Obozy koncentracyjne stały się symbolem zła XX wieku. Wiek XIX przyniósł olbrzymi rozwój cywilizacyjny, zwłaszcza Europie i Ameryce. Powszechnie uznawano, iż ludzkość będzie się nadal rozwijać, osiągając coraz większe wyżyny technologiczne i moralne. Jednak marzenia te zginęły w okopach I wojny światowej, a także na ziemiach opanowanych w późniejszym okresie przez totalitaryzmy – nazizm i komunizm. Człowiek XX wieku stanął na krawędzi, jak to ujął w słynnych słowach Winston Churchill, nowych mrocznych wieków.
Obozy koncentracyjne tworzono zarówno na terenach opanowanych przez Związek Sowiecki, jak i tych, rządzonych przez hitlerowską III Rzeszą. Komuniści stworzyli tzw. „archipelag GUŁag”, pokrywając siatką łagrów dużą część Europy i Azji, zaś Niemcy zbudowali sieć własnych obozów, tak zwanych lagrów. Łagry i lagry stały się wręcz uosobieniem totalitaryzmów – w nich bowiem zawarło się najpełniej to, co dla tych systemów charakterystyczne: przemoc, uprzedmiotowienie człowieka, okrucieństwo.
Wizję świata lagrów przedstawiają opowiadania Tadeusza Borowskiego. Ukazuje on, jak rzeczywistość obozów wyciąga z człowieka najniższe, najbardziej przerażające instynkty. To, co uważano za pewnik, na przykład miłość matki do dziecka, zostaje postawione pod znakiem zapytania – bowiem zdarzało się, iż matki musiały porzucać swoje potomstwo, by uniknąć komory gazowej. W lagrach, jak wspomina z przerażeniem jedna z rozmówczyń Zofii Nałkowskiej („Medaliony”), dochodziło nawet do kanibalizmu. Było to spełnienie najgorszych koszmarów cywilizowanych ludzi poprzedniej epoki, koszmarów, których nie był w stanie przewidzieć nawet Franz Kafka. By przeżyć w tej rzeczywistości trzeba było wręcz zrezygnować z wszystkiego, co wpajano ludziom w dotychczasowym życiu. Nie należało pomagać innym, ponieważ podzielenie się chlebem ze współwięźniem mogło oznaczać własną śmierć z głodu.
W Ravensbrück nas, owszem, męczyli. Znęcali się zastrzykami, wyrabiali na kobietach praktyki, otwierali rany... I to ich doktorzy robili, inteligencja. – mówiła była więźniarka Nałkowskiej. Owa inteligencja (m.in. lekarze), warstwa, która miała stać na straży dziedzictwa kulturowego i moralnego, wspomagała zbrodniczy system. W komiksie Arta Spiegelmana „Maus”, opartym na wspomnieniach jego ojca, przebywającego w czasie wojny w Auschwitz, Żydzi przedstawieni zostali jako myszy, Niemcy zaś jako koty – ta metafora służy podkreśleniu różnicy, jaka istniała między podejściem do Niemców, a innych narodów w Europie „Nowego Ładu” Hitlera.
Wspomnienia z obozów sowieckich pozostawił m.in. Gustaw Herling-Grudziński („Inny świat"). Również on podkreślał dehumanizację, jakiej poddawano osadzonych w łagrach. Człowiek sprowadzony został do roli maszyny, która musi wykonać konkretną pracę – jeśli nie jest w stanie tego zrobić, umrze z niedożywienia. W Związku Sowieckim, podobnie, jak w Trzeciej Rzeszy, zakwestionowana została zasada związku między winą a karą. Według Aleksandra Sołżenicyna, w świecie GUŁag pojęcia winy i niewinności były „przestarzałe”. Ową makabryczną logikę (czy też brak logiki) symbolizuje aktor, opisany przez Herlinga-Grudzińskiego:
został w roku 1937 aresztowany za przesadne zaakcentowanie w jakimś filmie szlachetności jednego z bojarów Iwana Groźnego, nie pozwolił sobie na najlżejszy uśmiech, a w jego twarzy malowała się taka powaga, jak gdyby opowiadał o prawdziwej zbrodni. "Tak trzeba, Gustaw Josifowicz - mówił - tak trzeba..." Usiłowałem mu wytłumaczyć, że to głupie i nieludzkie, ale słuchał mnie z roztargnieniem, patrząc łagodnie przed siebie i gładząc piękną brodę. Był przeświadczony, że największym zaszczytem, na jaki może sobie zasłużyć przyzwoity człowiek, jest aprobata w oczach władzy, największą zaś hańbą słowa niezadowolenia w ustach przełożonych.
Zarówno lagry, jak i łagry były przesycone okrucieństwem, przemocą i głodem. Świadkowie jednak podkreślają, że z psychologicznego punktu widzenia niemieckie obozy dokonywały większego spustoszenia. Mimo tragicznych warunków, w jakich przebywali, więźniowie sowieckich łagrów liczyć mogli na uwolnienie po kilku/kilkunastu latach wyroku. Świadomości takiej nie mieli więźniowie lagrów. Chociaż napis nad Auschwitz głosił „Arbeit macht frei” („Praca czyni wolnym”), to dobrze zdawano sobie sprawę, iż z obozu na wolność wychodzi się „przez komin” krematoryjnego pieca.
Obozy koncentracyjne należą do najmroczniejszych kart historii XX wieku. Stanowią doskonały symbol mechanizmów działania systemów totalitarnych. Ludzie zlagrowani i ludzie złagrowani przechodzili podobne cierpienia – jeśli nie zginęli w obozie i tak wspomnienia prześladowały ich przez resztę życia.
Zawód lekarza to jedna z najbardziej interesujących profesji. Nieustannie styka się on ze śmiercią ratuje ludzi przed chorobami i przynosi im ulgę w cierpieniu –...
Nigdy nie sądziłam że niezapomniana przygoda przytrafi mi się podczas drogi do szkoły. Od zawsze przecież chodziłam tą samą ścieżką przez las. Jednak do ostatniej...
Arkady Fiedler w swojej książce „Dywizjon 303” nazywa polskich pilotów biorących udział w bitwie o Anglię współczesnymi rycerzami. Porównanie...
Odpowiedź na pytanie czy kultura polska jest kulturą o cechach mieszczańskich nie jest odpowiedzią łatwą. Można bowiem w polskiej kulturze dostrzec elementy twórczości...
Zazwyczaj gdy mowa o Biblii mamy na myśli jedną książkę. Gdy chodzi o formę fizyczną będziemy mieli rację – Pismo Święte to najczęściej jeden obszerny tom....
Tytuł „Jądro ciemności” ma znaczenie symboliczne. Po pierwsze odnosi się do Afryki jako kontynentu czarnych ludzi – w sensie dosłownym – ale również...
„Lalka” Bolesława Prusa jest dziełem w którym ukazana została szczegółowa panorama polskiego społeczeństwa. Co charakterystyczne dla powieści...
Słowo „vanitas” to po łacinie „marność”. Przez wieki najpopularniejszym językiem w jakim czytano Pismo Święte była bowiem łacina – i właśnie...
„Książka nie jest tak fajna jak film!” – powiedział ostatnio mój kolega. „W filmie widzisz co robią bohaterowie słyszysz jak rozmawiają....