Jednym z kluczowych wątków w powieści Elizy Orzeszkowej „Nad Niemnem” jest konflikt pokoleń. Uwidacznia się on szczególnie w relacji między Benedyktem Korczyńskim i jego synem Witoldem, a także między panią Andrzejową Korczyńską i jej synem Zygmuntem. Starsze pokolenie uosabia przede wszystkim załamanie wartości romantycznych. Młodość przedstawicieli tej generacji przypadła na okres powstania styczniowego, które zrodziło się z idei buntu i wiary w zwycięstwo. Jednocześnie pokolenie to doznało jednak dotkliwej klęski: powstanie zostało krwawo stłumione, na wspierające je ziemiaństwo spadły zaś dotkliwe represje w postaci konfiskat majątków i zsyłek na Sybir.
Benedykt Korczyński bardzo mocno przeżył upadek młodzieńczych ideałów. Jego brat Andrzej zginął podczas powstania, a rodzinny majątek został uszczuplony i obłożony karami. Korczyński musiał zaciekle walczyć i ciężko pracować, by udało mu się zatrzymać ziemię. Stało się to przyczyną jego zgorzknienia i frustracji. Mężczyzna całkowicie skupił się na pracy, zwątpił w dawne idee zbratania z ludem, a oznaką jego zagubienia było znaczące powiedzonko „to… tamto… tego”, którego używał w chwilach konsternacji.
Witold to z kolei przedstawiciel pokolenia, które nie pamięta już powstańczej klęski, należy do generacji zrodzonej w niewoli i mającej dość obcego ucisku. Jednocześnie syn Korczyńskiego to typowy pozytywista, nie tylko głosi, ale realizuje idee pracy organicznej i pracy u podstaw. Wierzy, że właśnie praca na rzecz prostego ludu, współdziałanie z nim i edukacja stanowią receptę na narodowe odrodzenie w przyszłości. Co więcej, Witoldowi nie jest obca również idea walki; podczas rozmowy z ojcem wyraźnie sugeruje bowiem, że nie boi się ponieść najwyższej ofiary dla dobra sprawy. Jednocześnie zarzuca on ojcu obojętność na powstańczą mogiłę i brak miłości do ludu i ziemi.
Postawa młodego Korczyńskiego stanowi zatem syntezę ideałów pozytywistycznych i romantycznych. Benedykt nazywa jego poglądy „powracającą falą”. Płomienna przemowa młodzieńca przełamuje niechęć Korczyńskiego i doprowadza do pojednania ojca i syna.
Z kolei Zygmunt Korczyński to przedstawiciel młodego pokolenia arystokracji, która całkowicie odcięła się od narodowej tradycji. Jego konflikt z matką, wdową po powstańcu styczniowym, dotyczy stosunku do rodzinnej ziemi, przeszłości i ludu. Wszystko, co dla pani Andrzejowej posiada najwyższą wartość: ofiara męża za wolność kraju, utrzymanie rodowego majątku, praca na rzecz edukacji chłopów, dla Zygmunta jest synonimem zacofania i śmieszności.
Młody Korczyński nie chce być ograniczony przez historyczne zaszłości, nie czuje się w obowiązku poświęcać dla idei narodowej, którą uważa za bezwartościową. Sam czuje się bowiem nie tyle Polakiem, co Europejczykiem i to właśnie za granicą, a nie w kraju chce prowadzić ciekawe i dostatnie życie.
„Chłopów” Władysława Reymonta można nazwać epopeją wsi ponieważ ukazują drobiazgowy i sugestywny obraz tej warstwy społecznej. Reymont posługując...
Premiera mało którego dzieła XX-wiecznej sztuki wywołała takie kontrowersje jak prezentacja „Fontanny” Marcela Duchampa. Trudno się temu dziwić –...
Kochany Mikołaju Jak się czujesz? Czy gardło boli Cię nadal tak bardzo? Mam nadzieję że jest już lepiej. Piszę do Ciebie by opowiedzieć co wydarzyło się ostatnio w...
Wiersz zatytułowany „Testament mój” napisał Juliusz Słowacki na przełomie lat 1839 - 1840 będąc w tym czasie w Paryżu. Dzieło odbija nastrój...
„Rozłączenie” napisał Słowacki 20 lipca 1835 r. będąc nad szwajcarskim jeziorem Leman (czyli Jeziorem Genewskim). Liryczny krajobraz wywołał w poecie podniosły...
Szanowni Państwo chciałem dzisiaj poruszyć pewne zagadnienie moralne. Wybitny komediopisarz francuski Molier zawarł w dramacie „Świętoszek” celną uwagę. Mianowicie...
Marek Edelman jest bohaterem książkowego reportażu Hanny Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem”. Zazwyczaj kojarzymy go z jego rolą w czasie wojny – był...
Tadeusz Różewicz urodził się w 1921 roku i jest to data niezwykle istotna dla zrozumienia jego twórczości. W końcu młodość autora przypadła na czasy II...
Gdy mowa o związkach literatury polskiej z miastami chyba najbardziej wybija się Warszawa. Bodaj żadne inne miasto naszej ojczyzny nie bywało tak często opisywane w powieściach...