Pani Andrzejowa Korczyńska, wdowa po powstańcu styczniowym, decyduje się poważnie porozmawiać z synem Zygmuntem na prośbę swojej synowej, która zauważa zbytnie zainteresowanie męża jego dawną miłością, Justyną Orzelską. Nieoczekiwanie jednak rozmowa ta przeradza się w dyskusję na temat kwestii narodowej, tradycji, rodzinnych więzów i podstawowych wartości. Okazuje się, że pani Andrzejowa i jej syn nie tylko reprezentują dwa różne pokolenia, ale także dwie zupełnie odmienne postawy wobec życia i polskości.
Inicjatywę w rozmowie przejmuje Zygmunt, który już na wstępie prosi matkę, by ta sprzedała rodzinny majątek Osowce i wspólnie z nim i jego żoną wyjechała za granicę. Młody malarz pragnie prowadzić beztroskie i dostatnie życie z dala od przytłaczającej go prowincji. Jego marzeniem jest Florencja lub Paryż, gdzie będzie mógł szukać nowych wrażeń i natchnień do swojej twórczości. Osowce stanowią dla Zygmunta synonim zacofania i przyziemności. Stwierdza on, że jego artystyczna dusza została stworzona do wyższych celów niż wysłuchiwanie nudnych codziennych sprawozdań zarządcy na temat funkcjonowania majątku.
Zygmunt nie znosi tutejszej atmosfery. Prosty lud nazywa bydłem, z którym nie warto nawet rozmawiać. Czuje wstręt do kultu mogił i wiecznej żałoby. Nie docenia ofiary ojca, który zginął w powstaniu styczniowym. Co więcej, nazywa go „szkodliwym szaleńcem” i obwinia o to, że z powodu jego ideałów majątek został poważnie uszczuplony i on sam nie może równać się pozycją z zamożną europejską arystokracją.
Zygmunt jest kosmopolitą, nie czuje przywiązania do ojczystej ziemi. Nazywa siebie obywatelem Europy i nie ma zamiaru zajmować się przegranymi sprawami narodowymi. Mówi:
Kiedy bank został do szczętu rozbity, idzie się grać przy innym stole. Tym innym stołem jest dla nas cywilizacja powszechna, europejska cywilizacja… Ja przynajmniej uważam się za syna cywilizacji, jej sokami wykarmiony zostałem, z nią przez tyle lat pobytu mego za granicą zżyłem się, nic więc dziwnego, że bez niej już żyć nie mogę.
Zygmunt czuje się również nieszczęśliwy i usidlony przez czułości niekochanej żony. Uważa ją za głupiutkie dziecko, które nie dorównuje mu inteligencją i talentem. Co więcej, gardzi również Justyną, przez którą został odrzucony. Nazywa ją prostą, hożą dziewką o zgrubiałych dłoniach, która nie może się równać z delikatnymi arystokratkami. Twierdzi, że jest z natury niestały w uczuciach i każdy związek po jakimś czasie go zwyczajnie nudzi.
Pani Andrzejowa jest przerażona postawą syna. Uważa, że szarga on pamięć ojca i nie jest godzien nawet jej miłości. Każde słowo Zygmunta sprawia jej ogromny ból. W końcu wyrzuca go z pokoju, by w samotności przeboleć swoją matczyną klęskę. Arystokratka, nie bez powodu, obwinia się o złe wychowanie syna, którego sama odizolowała od zwykłego świata i wysłała za granicę.
Stał się on kosmopolitą pozbawionym więzi z własnym krajem, ludem i jego tradycją. Co więcej, okazuje się, że Zygmunt to zwykły salonowy bawidamek, który dba jedynie o chwilowe przyjemności i przelotne miłostki. Reprezentuje on zatem postawę pragmatyczną, polegającą na odrzuceniu narodowych powinności i dbaniu jedynie o własny interes.
Zawód lekarza to jedna z najbardziej interesujących profesji. Nieustannie styka się on ze śmiercią ratuje ludzi przed chorobami i przynosi im ulgę w cierpieniu –...
Nigdy nie sądziłam że niezapomniana przygoda przytrafi mi się podczas drogi do szkoły. Od zawsze przecież chodziłam tą samą ścieżką przez las. Jednak do ostatniej...
Arkady Fiedler w swojej książce „Dywizjon 303” nazywa polskich pilotów biorących udział w bitwie o Anglię współczesnymi rycerzami. Porównanie...
Odpowiedź na pytanie czy kultura polska jest kulturą o cechach mieszczańskich nie jest odpowiedzią łatwą. Można bowiem w polskiej kulturze dostrzec elementy twórczości...
Zazwyczaj gdy mowa o Biblii mamy na myśli jedną książkę. Gdy chodzi o formę fizyczną będziemy mieli rację – Pismo Święte to najczęściej jeden obszerny tom....
Tytuł „Jądro ciemności” ma znaczenie symboliczne. Po pierwsze odnosi się do Afryki jako kontynentu czarnych ludzi – w sensie dosłownym – ale również...
„Lalka” Bolesława Prusa jest dziełem w którym ukazana została szczegółowa panorama polskiego społeczeństwa. Co charakterystyczne dla powieści...
Słowo „vanitas” to po łacinie „marność”. Przez wieki najpopularniejszym językiem w jakim czytano Pismo Święte była bowiem łacina – i właśnie...
„Książka nie jest tak fajna jak film!” – powiedział ostatnio mój kolega. „W filmie widzisz co robią bohaterowie słyszysz jak rozmawiają....