W „Księdze rodzaju” Bóg zalecił ludziom, by czynili sobie ziemią poddaną. Dzisiaj możemy się zastanowić, czy człowiek podołał odpowiednio temu zadaniu. Czy nasza technologia i cywilizacja uczyniły świat lepszym miejscem, czy przyniosły tylko zniszczenie i katastrofy przyrodnicze? Temat jest bardzo skomplikowany i trudno o łatwą odpowiedź.
Już na pierwszy rzut oka można wskazać zbrodnie człowieka. Chyba każdy widział w telewizji dramatyczne programy dokumentalne, przedstawiające katastrofy ekologiczne. Wycieki ropy naftowej z uszkodzonych tankowców zatruwają morza i niosą zagładę tysiącom zwierząt. Oblepione trującą substancją foki chorują i nie mogą normalnie żyć. A przecież to tylko jeden z przykładów szkodliwej działalności ludzi. Nasza technologia sprawiła, że dużo zwierząt albo wyginęło albo jest bliskich wyginięcia. Bezmyślne polowania, skażenie chemiczne związane z przemysłem, budowa autostrad – wszystko to sprawia, że dla wielu stworzeń świat staje się prawdziwym piekłem! Ale my o tym rzadko myślimy, zadowoleni z tego, że będziemy mieli ładne futro albo że droga z jednego miasta do drugiego zajmie mniej czasu. Wycinamy lasy, by mieć tani opał i o tym również nie myślimy dużo – a przecież w ten sposób sami sobie gotujemy zgubę, bo lasy to płuca świata i wytwarzają tlen, bez którego żyć się nie da!
Czy więc rzeczywiście człowiek wpływa na środowisko tylko w negatywny sposób? Sądzę, że nie jest aż tak źle. Mamy wiele na sumieniu, ale staramy się również robić dobre rzeczy.
Technologia, która przyniosła tyle złego, potrafi też dokonywać rzeczy wspaniałych. Na przykład ogranicza się zanieczyszczenia przez montowanie filtrów na kominach fabryk, tworzy się również rezerwaty, gdzie zagrożone gatunki mogą bezpiecznie egzystować. Dzięki temu postęp ludzkości nie kłóci się z życiem przyrody.
A ten postęp przyniósł wiele dobrego nam samym. Żeby powstać mogły wielkie miasta, trzeba było wyciąć część lasów, a kiedy już powstały, spowodowały wzrost zanieczyszczeń w swoich okolicach. Ale przecież miasta są w gruncie rzeczy dobre – pozwalają żyć ludziom wygodnie i bezpiecznie, w pobliżu szpitali, kin i innych przydatnych instytucji.
Człowiek niewątpliwie zmienił swoje otoczenie. Niemal nie ma śladu po pradawnych puszczach, które kiedyś porastały całą ziemię. Zamiast tego są miasta, drogi i linie kolejowe. Z pewnością żyjemy na wyższej stopie niż nasi przodkowie w dobie kamienia łupanego. Ale za nasz rozwój wielką cenę zapłaciły inne stworzenia. Nie cofniemy czasu i tego, co się dokonało – trzeba jednak pamiętać, byśmy w przyszłości postępowali mniej egoistycznie, pamiętali o swoich „braciach mniejszych” i wspaniałości przyrody, której nie wolno bezmyślnie niszczyć.
W „Innym świecie” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego występuje narracja pierwszoosobowa. Narratorem jest Gustaw porte parole autora postać której autor wyraźnie...
Mały Książę z utworu Antoine’a de Saint-Exupery’ego to bardzo interesujący bohater którego międzygwiezdna podróż urasta do rangi metafory poszukiwania...
Stwarzając człowieka Bóg podarował mu wolną wolę i ustanowił go gospodarzem świata. Człowiek dostając tę możliwość został obdarowany nie tylko przywilejami...
Przemiany bohaterów literackich dokonują się na kilku płaszczyznach – może to być przemiana wewnętrzna lub zewnętrzna; przemiana może być konsekwencją...
„Wenus z Milo” to jedna z najsłynniejszych rzeźb powstałych w antyku. Być może świat nigdy nie usłyszałby o niej gdyby nie przypadkowe odnalezienie jej przez...
„Lalka” Bolesława Prusa powszechnie uważana jest za najwybitniejsze dzieło polskiego realizmu. Wielowątkowa fabuła złożony świat przedstawiony ukazanie społeczeństwa...
Jan Kochanowski i Mikołaj Rej to nie tylko wybitni autorzy którzy gruntownie przyczynili się do przeobrażenia polszczyzny w język literacki. Obaj oddali również...
Wizje apokalipsy końca świata towarzyszyły ludziom od zarania dziejów. Przyjmowały różną formę zarówno religijną jak i świecką. Oczywiście najbardziej...
Jedna z najważniejszych scen trzeciej części „Dziadów” Adama Mickiewicza rozgrywa się w salonie warszawskim. Zakończona zostaje ona słowami Piotra Wysockiego...