Adam Mickiewicz stwierdził ongiś, że osoby, które nie znają miłości, żyją szczęśliwie. Czy miał rację? Kto lepiej zna się na miłości niż poeci, a przecież Mickiewicz był największym zapewne polskim poetą. Można w ogóle polemizować z kimś takim? Sądzę, że tak. Zagadnienie jest tak złożone i istotne, że nawet uczeń liceum pozwolić sobie może na dyskutowanie z największymi tytanami artystycznymi i intelektualnymi. Co więcej – musi podjąć taką dyskusję.
Na cierpienia związane z miłością zwracano w sztuce uwagę już stulecia przed Mickiewiczem. Erotyzm stanowił w pewnym sensie lustrzane odbicie śmierci. Metafora ta jest złożona, bowiem z jednej strony miłość jest przeciwieństwem śmierci – choćby z tego względu, że oznacza witalność, siły rozrodcze. Jednak z uczuciem tym powiązane są chwile zwątpienia w jego wzajemność, niepewności, co do stanowiska drugiej osoby.
Ten związek widać miłości i śmierci widać doskonale choćby w słowach Romea z tragedii Williama Szekspira:
(…) Tu jest niebo,
Gdzie Julia żyje (…)
I mówisz, że wygnanie nie jest śmiercią?
Filozof, Mądrość, Rozpacz,
Nie masz–li żadnej trucizny, żadnego
Szaleniec Ostrza, żadnego środka nagłej śmierci,
Aby mię zabić, tylko ten fatalny
Wyraz — wygnanie?
Jednak nie tylko angielski geniusz dostrzegał owe powiązania. Weźmy choćby Mikołaja Sępa-Sarzyńskiego, zwracającego się do ukochanej („Do Kasie”):
Im pilniej na twoje oblicze nadobne
Patrzam i na oczy twe, gwiazdam podobne,
Tem mię srodzej palą płomienie miłości.
Dla Boga, daj ratunk, ginę w tej ciężkości.
W tym kontekście można lepiej zrozumieć słowa Mickiewicza. Miłość wiąże się nierozerwalnie z cierpieniem – zarówno z powodu ewentualnego nieodwzajemnienia, jak i przemijania. W końcu nawet szczęśliwy związek zawsze kończy się śmiercią któregoś z kochanków.
Czy w takim razie autor „Dziadów” ma rację? Sądzę, że nie, choć zabrzmi to nieco paradoksalnie. Miłość przynosi cierpienie, ale nie należy wyciągać z tego wniosku, iż trzeba jej unikać. W końcu, jak zauważył Daniel Naborowski rozkosz sama nigdy, lecz z troską na poł („Róża”). A rezygnując z powodu potencjalnych trosk, jakie przynieść może (a nawet musi) uczucie, rezygnujemy też z jego wspaniałych darów.
Miłość pozwala nam rozwijać własną osobę, być lepszymi ludźmi. Wiąże się ona z niemal całkowitym przekroczeniem egoizmu – w końcu ukochana osoba jest dla nas ważniejsza, niż my sami. Nie jest przypadkiem, że jeden z najpiękniejszych poematów erotycznych, „Pieśń nad pieśniami”, można interpretować zarówno, jako opis doświadczenia miłosnego dwójki ludzi, jak i traktat teologiczny. Bowiem uczucie pozwala nam na przeżycie doświadczeń niemal metafizycznych.
Oczywiście, trzeba to powtórzyć, wszystko ma swoją cenę. I miłość musi wiązać się z cierpieniem. Ale jednocześnie oferuje takie bogactwo duchowe i perspektywę takiego szczęścia, że nie wolno się jej wyrzekać, choćby przekonywali nas do tego najwybitniejsi poeci.
Zawód lekarza to jedna z najbardziej interesujących profesji. Nieustannie styka się on ze śmiercią ratuje ludzi przed chorobami i przynosi im ulgę w cierpieniu –...
Nigdy nie sądziłam że niezapomniana przygoda przytrafi mi się podczas drogi do szkoły. Od zawsze przecież chodziłam tą samą ścieżką przez las. Jednak do ostatniej...
Arkady Fiedler w swojej książce „Dywizjon 303” nazywa polskich pilotów biorących udział w bitwie o Anglię współczesnymi rycerzami. Porównanie...
Odpowiedź na pytanie czy kultura polska jest kulturą o cechach mieszczańskich nie jest odpowiedzią łatwą. Można bowiem w polskiej kulturze dostrzec elementy twórczości...
Zazwyczaj gdy mowa o Biblii mamy na myśli jedną książkę. Gdy chodzi o formę fizyczną będziemy mieli rację – Pismo Święte to najczęściej jeden obszerny tom....
Tytuł „Jądro ciemności” ma znaczenie symboliczne. Po pierwsze odnosi się do Afryki jako kontynentu czarnych ludzi – w sensie dosłownym – ale również...
„Lalka” Bolesława Prusa jest dziełem w którym ukazana została szczegółowa panorama polskiego społeczeństwa. Co charakterystyczne dla powieści...
Słowo „vanitas” to po łacinie „marność”. Przez wieki najpopularniejszym językiem w jakim czytano Pismo Święte była bowiem łacina – i właśnie...
„Książka nie jest tak fajna jak film!” – powiedział ostatnio mój kolega. „W filmie widzisz co robią bohaterowie słyszysz jak rozmawiają....