Alba, od dnia, w którym na stałe zamieszkał u pana Dziewałtowskiego, wręcz tonął w szczęściu. Poranne śniadania, rozmowy, spacery z Bobikiem i praca w ogrodzie - czy mogło być coś wspanialszego? No dobrze - wizyty Marcina i Kostka. Na te Alba zawsze czekał z wielką niecierpliwością.
Drzewa już jakiś czas temu przywdziały jesienne płaszcze w żółtych i czerwonych kolorach, a lasy i okoliczne polany wypełniły się grzybami. W spiżarni pana Dziewałtowskiego brakowało już miejsca na borowikowe i maślakowe przetwory, ale gdy długo wyczekiwani przez Albę Marcin i Kostek, zapowiedzieli swoją wizytę, grzybobranie musiało być jej punktem obowiązkowym. Przecież od tego wszystko się zaczęło.
No i przyszła w końcu ta wytęskniona, odliczona wieloma kartkami z kalendarza sobota. Marcin i Kostek - zaopatrzeni we wszystko, co niezbędne - pojawili się wczesnym rankiem. Zostawili swoje bagaże u dziadka i zarządzili wyprawę.
Bobik spojrzał błagalnie na pana Dziewałtowskiego, a kiedy mężczyzna skinął głową, pies wybiegł za drzwi i dopędził maszerującą w stronę lasu grupkę.
- Myślę, że dzisiaj największy borowik będzie mój! - radośnie oznajmił łasy na leśne skarby Marcin.
- Zwariowałeś? Przecież to Alba zna wszystkie najlepsze miejsca w okolicy - odpowiedział Kostek, nieco rozczarowany tym, że znowu będzie musiał zadowolić się jakimiś maleńkimi grzybkami wygrzebanymi z runa.
- Ej, to może pójdziemy dzisiaj w innym kierunku. Będzie uczciwie - zaproponował Alba, któremu wciąż zależało na tym, aby koledzy byli zadowoleni.
Marcin i Kostek nie myśleli zbyt długo nad propozycją Alby. Chętnie przystali na grzybową rywalizację w jakimś obcym miejscu, gdzie szanse będą bardziej wyrównane.
Grzybiarze weszli do gęstego i ciemnego lasu. Już po kilku krokach Marcin głośno krzyknął i podniósł z ziemi przepięknego prawdziwka. Mocno ścisnął trzonek w palcach i z ulgą stwierdził, że był on twardy. Znalazł więc zdrowego borowika, który miał ogromne szanse na zwycięstwo w grzybowej rywalizacji. Ale już po chwili zza drzew rozległ się krzyk Kostka:
- Hej, chłopaki, patrzcie, co tutaj mam! Tak wielkiego prawdziwka jeszcze nie widzieliście!
Alba nie zdążył zatrzymać kolegów. Marcin i Kostek tak bardzo rozpędzili się w swoich grzybowych poszukiwaniach, że oddalili się na tyle, aby nie mógł ich usłyszeć. Ale od czego ma się Bobika? Pies bardzo szybko zlokalizował Marcina, a gdy ten dołączył do Alby, Bobik ruszył za Kostkiem, który odszedł znacznie dalej. Minęło kilka chwil, a rozentuzjazmowany chłopak, niosąc wypełniony koszyk, dołączył do reszty.
- I co teraz? - zapytał Marcin - przecież musimy jakoś dotrzeć do dziadka, a chyba nieco zboczyliśmy z kursu.
- Nie martw się. Mamy ze sobą Bobika - odrzekł Alba, który polecił psu, aby prowadził ich do domu.
W lesie czas płynął szybko, bardzo szybko. To, co dla chłopców było kilkoma chwilami, dla dziadka stanowiło całą wieczność. Pan Dziewałtowski tak niecierpliwie wyczekiwał tria grzybiarzy, że przypalił obiad.
Kiedy chłopcy w końcu dotarli do domu, słońce dawno było już po zachodniej stronie nieba. Dziadek nie był zły, wiedział przecież, że w towarzystwie Alby i Bobika nikt nie mógł zgubić się w lesie.
A kto wygrał konkurs na najpiękniejszego grzyba? Aby być szczerym, trzeba przyznać, że to Kostek znalazł największego prawdziwka. Jednak chłopcy solidarnie podzielili się nagrodą, którą było... obranie grzybów do tarty. Przecież gdyby wrócili wcześniej, dziadek na pewno nie przypaliłby obiadu.
Maciej Boryna z powieści „Chłopi” Władysława Reymonta niewątpliwie może być traktowany jako symbol polskiego chłopa. Jest to mężczyzna posiadający charakterystyczne...
Moje wymarzone miasto jest bardzo nowoczesne. Wszystkie wieżowce zrobione są ze szkła a w mieście wiele jest dróg i mostów które ułatwiają komunikację....
Słowo „vanitas” to po łacinie „marność”. Przez wieki najpopularniejszym językiem w jakim czytano Pismo Święte była bowiem łacina – i właśnie...
Stanisław Wyspiański jako malarz lubował się przede wszystkim w oddawaniu sytuacji naturalnych nieupozowanych. Jego dzieła które powstały głównie przy użyciu...
Wizja świata ukazana w „Szewcach” Stanisława Ignacego Witkiewicza budzi u czytelnika ciekawość i niepokój. Ten drugi stan nasila się wraz z postępem...
Obozy koncentracyjne stały się symbolem zła XX wieku. Wiek XIX przyniósł olbrzymi rozwój cywilizacyjny zwłaszcza Europie i Ameryce. Powszechnie uznawano iż...
Motyw Stabat Mater Dolorosa to jeden z motywów które często występują zarówno w literaturze jak i w sztuce. Niezwykły związek matki z dzieckiem oraz...
Juliusz Verne to według mnie jeden z najciekawszych pisarzy jacy żyli w XIX wieku! Była to epoka obfitująca w wielkich literatów – wtedy tworzyli Henryk Sienkiewicz...
Scena w której Wokulski dostrzega pannę Łęcką siedzącą w teatralnej loży ma symboliczne znaczenie. Od tego momentu zamożny kupiec będzie starał się wspiąć...