Obraz olejny Marcela Duchampa „Akt schodzący po schodach nr 2” (Nu descendant un escalier n° 2) wzbudził po swojej premierze spore kontrowersje, a także stał się obiektem kpin. Prezydent USA, Theodore Roosevelt, po obejrzeniu dzieła stwierdził, że dywanik w jego łazience ma większe walory artystyczne i dekoracyjne niż dzieło Duchampa. Artysta nie mógł też pocieszyć się pozytywną opinią kolegów po fachu – zarówno znajomi futuryści, jak i kubiści odrzucili obraz, jako bezwartościowy, odmawiając mu miejsca na wystawie Salon Niezależnych (1912 rok).
Duchamp stworzył „Akt schodzący…” na początku 1912 roku. Inspiracją stały się dla niego osiągnięcia kubizmu, a także eksperymenty fotograficzne, mające na celu utrwalenie ruchu. Artysta połączył refleksje nad tymi dwoma zagadnieniami i spróbował w kubistycznej estetyce oddać dynamikę poruszającego się człowieka – konkretnie nagiej kobiety schodzącej po schodach (oczywiście niepoinformowany widz raczej nie rozpozna na obrazie ani kobiety, ani schodów).
Dominująca kolorystyka to brąz, ochra i czerń. Po czarnych schodach, ukazanych oczywiście jako proste bryły, schodzi rozmyty kształt. Dopatrzeć się można jego kilku kończyn – służy to ukazaniu poruszania się postaci. Również i ona została stworzona przez kilkadziesiąt nakładających się na siebie brył.
Warto odnotować numerację zawartą w tytule – obraz jest bowiem częścią cyklu, składającego się z trzech innych dzieł.
Dzieło Duchampa wywołuje początkowo nierozumienie i zdziwienie. Jednak pilniejsza analiza „Aktu…” pozwala docenić perfekcję artysty, który w oryginalny sposób pokazał, jak wielka energia i żywotność zawarta jest w tak prostym, wydawałoby się, działaniu, jak zejście po schodach. Warto także odnotować rolę autora w procesie dekonstrukcji tradycyjnie pojmowanego aktu (por. np. „Panny z Awinionu” Picassa).
Zawód lekarza to jedna z najbardziej interesujących profesji. Nieustannie styka się on ze śmiercią ratuje ludzi przed chorobami i przynosi im ulgę w cierpieniu –...
Nigdy nie sądziłam że niezapomniana przygoda przytrafi mi się podczas drogi do szkoły. Od zawsze przecież chodziłam tą samą ścieżką przez las. Jednak do ostatniej...
Arkady Fiedler w swojej książce „Dywizjon 303” nazywa polskich pilotów biorących udział w bitwie o Anglię współczesnymi rycerzami. Porównanie...
Odpowiedź na pytanie czy kultura polska jest kulturą o cechach mieszczańskich nie jest odpowiedzią łatwą. Można bowiem w polskiej kulturze dostrzec elementy twórczości...
Zazwyczaj gdy mowa o Biblii mamy na myśli jedną książkę. Gdy chodzi o formę fizyczną będziemy mieli rację – Pismo Święte to najczęściej jeden obszerny tom....
Tytuł „Jądro ciemności” ma znaczenie symboliczne. Po pierwsze odnosi się do Afryki jako kontynentu czarnych ludzi – w sensie dosłownym – ale również...
„Lalka” Bolesława Prusa jest dziełem w którym ukazana została szczegółowa panorama polskiego społeczeństwa. Co charakterystyczne dla powieści...
Słowo „vanitas” to po łacinie „marność”. Przez wieki najpopularniejszym językiem w jakim czytano Pismo Święte była bowiem łacina – i właśnie...
„Książka nie jest tak fajna jak film!” – powiedział ostatnio mój kolega. „W filmie widzisz co robią bohaterowie słyszysz jak rozmawiają....