Pewnego popołudnia udałem się nad rzekę ze swoimi najlepszymi kumplami, Maćkiem i Damianem. Jak zwykle wsiedliśmy na rowery i popedałowaliśmy ze wszystkich sił. Trzeba przyznać, że trochę ze sobą rywalizowaliśmy o to, kto wysunie się na prowadzenie, a kto będzie ostatni. Jestem największy z naszej trójki i starszy od nich o prawie pół roku, więc ja byłem na przedzie. Maciek i Damian zaczęli ze wszystkich sił walczyć o drugie miejsce. Udało się to Maćkowi i we dwóch niemal równocześnie dotarliśmy na mostek nad naszą ulubioną rzeką. Na Damiana musieliśmy poczekać prawie pięć minut! Wreszcie dołączył do nas, cały czerwony ze zmęczenia! Pot lał się z niego strumieniami!
– Miałem gorszy dzień – westchnął Damian, zsiadając z roweru. Ja pokiwałem głową ze zrozumieniem i gdyby Maciek zrobił to samo, nikt z nas nie miałby tego dnia żadnych problemów. Niestety, zawodnik z drugim numerem na podium postanowił dogryźć pokonanemu przeciwnikowi:
– Tak, tak. Ostatnio każdy dzień jest dla ciebie tym gorszym
Damian poczerwieniał jeszcze bardziej, tym razem z gniewu! Przypominał teraz gotującego się buraka. Nie powiedział nic, tylko ruszył nad wodę i rozłożył swój koc. Jak tylko trochę ochłonęliśmy, wskoczyliśmy do wody. Okazało się, że rywalizacja Maćka i Damiana nie jest skończona! Chłopcy nieustannie zmagali się, kto szybciej pływa, kto dalej rzuci kamieniem i kto zje więcej jabłek z pobliskiego drzewa. Było mi przykro z tego powodu, bo chciałem pobyć z przyjaciółmi, a nie obserwować ich kłótnie. Wreszcie Damian stwierdził:
– Siedzenie tutaj jest głupie. Zróbmy rowerowy pojedynek! Wyzywam Maćka.
Maciek zgodził się, pewien, że znowu wygra! Próbowałem ich uspokoić, mówiąc, iż to nie ma sensu i przyjechaliśmy tutaj, żeby się dobrze bawić, a nie rywalizować! Ale kto by ich teraz potrafił pogodzić, kiedy tak się na siebie zezłościli! Miałem złe przeczucia i bardzo się obawiałem, co z tego wyniknie.
Ustawili się więc na drodze na swoich „rumakach” i ruszyli! Początkowo Maciek ponownie wysunął się na prowadzenie, ale Damian zaczął mocniej dociskać pedały. Bardzo szybko zrównał się z Maćkiem. Ten nie chciał się dać wyprzedzić, więc „dodał gazu”. Niestety, wśród emocji rywalizacji zapomnieli, że są na drodze! Nie zauważyli wyjeżdżającego samochodu, który z piskiem zahamował przed nimi w ostatniej chwili! Nie zderzył się z nimi, jednak chłopcy w szoku wpadli na siebie nawzajem!
Okazało się, że Maciek złamał nogę, a Damian – rękę. Tak to z powodu głupiego sporu trafili do szpitala, gdzie odwiedzam ich i opowiadam, co było w szkole. Chłopcy pogodzili się i jest im głupio, że muszą leżeć w łóżkach, zamiast iść ze mną nad rzekę! Współczuję im bardzo, ale chyba dobrze im zrobi taka nauczka.
Akcja „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego umieszczona została w szczególnym przełomowym dla Polski wycinku historii. Po zakończeniu I wojny światowej...
Słowo „vanitas” to po łacinie „marność”. Przez wieki najpopularniejszym językiem w jakim czytano Pismo Święte była bowiem łacina – i właśnie...
Definicja Ludowość w kontekście literatury i innych gałęzi sztuki oznacza zainteresowanie kulturą ludową czerpanie obecnych w niej motywów budowanie utworów...
Malując w 1873 roku największe swoje dzieło Claude Monet nazwał go „impresją” chcąc w ten sposób podkreślić ulotność uchwyconej na płótnie...
Letnie kolonie to prawdziwe skarbnice przygód. Wie o tym każdy kto choć raz spędził w ten sposób okres wakacji. Po powrocie do szkoły jeszcze przez długie...
Epikur należał do najciekawszych postaci historii i kultury starożytnej. Stworzył własny system filozoficzny zachęcający do odnajdywania w życiu szczęścia. Wzbudzał...
Pewnego popołudnia udałem się nad rzekę ze swoimi najlepszymi kumplami Maćkiem i Damianem. Jak zwykle wsiedliśmy na rowery i popedałowaliśmy ze wszystkich sił. Trzeba...
Definicja Humanizm to pogląd który powstał w czasach renesansu. Był on powiązany z ogólnym zainteresowaniem człowiekiem które cechowało tę epokę....
„Romeo i Julia” Williama Szekspira to tragedia która wciąż inspiruje porusza i fascynuje. Sposób w jaki angielski poeta ukazał gorące uczucie dwojga...