Streszczenie
Batoniki Always miękkie jak deszczówka
Rozdział I – Mieć zwariowaną mamę
Dokładnie nie wiadomo, kiedy zaczęło się pofyrtanie mamy narratorki. Można jednak przypuszczać, że miało to miejsce w czasie jej drugiej ciąży (w wyniku pierwszej przyszła na świat Magilla, siostra tytułowej bohaterki, okropna kujonka). Mama na pewno czytała wtedy „Idiotę” Dostojewskiego i chciała dać córce (bo spodziewała się dziewczynki) na imię Agłaja lub Anastazja. Na szczęście zainterweniowała wtedy Magilla, która nie chciała mieć noszącej tak dziwne imię siostrzyczki. Stanęło więc na Agacie, często nazywanej Agatonem lub Gagatonem.
Pewnego dnia Agaton i Magilla zapragnęły mieć psa. Mama oznajmiła, że może to być jamnik krótkowłosy. Zbyt wysokie ceny jamników doprowadziły jednak do tego, że w domu pojawiła się Apa, która jamnikiem wcale nie była.
Rozdział II – Jeść
Narratorka bardzo lubiła jeść. Szczęście mamy polegało na tym, że lubiła gotować, co doceniane było zarówno przez Agatę, jak i przez jej ojca, a przy tym pozwalało jej oderwać się od pracy w redakcji. Kujonek również cieszył się domową kuchnią, choć chciał wprowadzać do niej pewne zmiany (np. niejedzenie produktów mięsnych). Jedynie babcia czasem narzekała, ale ona akurat wpadła we własne sidła, bo zawsze powtarzała, że z talerzy powinno znikać wszystko.
W domu narratorki wszyscy uwielbiali kawę. Pewnego dnia Agata spróbowała nieco czarnego płynu i odskoczyła jak oparzona – nie wiedziała, jak ktoś w ogóle może pić takie paskudztwo.
Rozdział III – Pelagia
Któregoś dnia Kujonek wróciła ze szkoły nieco później. Przyniosła wtedy czarnego kotka płci żeńskiej. Tym sposobem w domu narratorki pojawiła się Pelagia.
Gdy kocica dorosła, odezwały się w niej instynkty. Chodziła po domu niespokojna, strącała filiżanki inne przedmioty. By uciszyć ten zew, mama przyniosła specjalne tabletki. Jednak pomyliła się w czasie dawkowania i dała kotu swój lek uspokajający. Na szczęście szybka wizyta u weterynarza pozwoliła uratować Pelagię, która wkrótce stała się przepiękną i dorodną kocicą.
Rozdział IV - Szkoła
Agata nie przepadała za szkołą. Chociaż niespecjalnie przykładała się do lekcji, udawało jej się gromadzić całkiem dobre oceny. Jedynym przedmiotem, który mogłaby polubić, był język polski (ale w tym wypadku szczególnie nie lubiła babki od polskiego). Z polskiego zawsze miała bardzo dobre oceny, a to dlatego, że wiedziała wszystko o teatrze. Sztuki oglądała od wczesnego dzieciństwa, czasem zdarzało się jej nawet krzyczeć do aktorów lub bić ich, gdy odtwarzali role szczególnie negatywnych postaci.
Rozdział V - Morze
Narratorka kochała morze. W czasie każdych wakacji musiała być nad Bałtykiem, aby nieco odpocząć. Tata i Kujonek uwielbiali z kolei góry.
Pewnego razu, gdy Agaton, mama i ciocia Marylka były nad morzem, spotkała ich średnio przyjemna przygoda z motorniczym. Bohaterki chciały jechać na Zaspę, ale motorniczy nie sprzedał im biletów. Ciocia Marylka zarządziła więc podróż na gapę. Kiedy chciały wysiąść, kierujący pojazdem zablokował drzwi i zażądał biletów do kontroli. Okazało się, że Agata była przygotowana na tę sytuację - wyjęła ze śmietniczek bilety zostawione przez wysiadających pasażerów.
Rozdział VI - Technika
W domu narratorki telewizor nie zajmował wcale najważniejszego miejsca, co bardzo ją dziwiło, gdyż pozostali ludzie zawsze ustawiali odbiornik w centralnym miejscu i gromadzili się przy nim, wytrwale oglądając i prawie nic nie mówiąc. A przecież technika mogła się do czegoś przydać.
Pewnego razu Magilla zamieściła w gazecie wiadomość, że wymieni czarno-biały telewizor „beryl” na 10kg bananów. Telefony się urwały i zamiana doszła do skutku.
Wkrótce ojciec dziewczynek otrzymał honorarium za książkę i w domu pojawiły się nowe urządzenia techniczne, w tym kolorowy telewizor (nie stanął on w centralnym miejscu, ale był całkiem użyteczne), magnetowid, żelazko pryskające wodą, grzankorób. Życie stało się trochę łatwiejsze, zwłaszcza przez możliwość nagrywania teledysków i spektakli teatralnych.
Rozdział VII - Babcia
Narratorka znała tylko babcię Gienię (od strony mamy), która tak naprawdę miała na imię Ludwika. Nie mogła pamiętać ani dziadka Henryka (męża babci Gieni, żołnierza AK), ani dziadka Michała i babci Lodzi (od strony taty), gdyż wszyscy zmarli przed jej narodzinami.
Babcia Gienia była wspaniałą osobą, która piekła wyśmienite ciasta i robiła najlepszą na świecie jajecznicę (deptaną - dodawała do niej kawałki chleba). No i dawała Agacie kieszonkowe, za które ona mogła kupować tę gazetę, której nie lubiła jej mama.
Rozdział VIII - Koleżanki
We wcześniejszych etapach edukacji narratorka miała dwie koleżanki, a przynajmniej tak sądziła. Były to Ania i Dorotka. Pierwsza zdradziła Agatę donosicielstwem (powiedziała, że to ona śpiewała piosenkę na lekcji), druga okazała się nadgorliwą kujonką, która każdego dnia zapisywała koleżanki i kolegów na wręczanych nauczycielce karteczkach (później ponosiły one karę).
Później najlepszą koleżanką Agaty została Monika. Mama twierdziła nawet, że była to prawdziwa przyjaciółka, bo martwiła się o Gagatona (przynosiła lekcje, odwiedzała, rozmawiała z nią o psach). Narratorka lubiła także Kasię, którą poznała, gdy obie chciały uratować potrąconego pieska (niestety zbyt późno dotarły do lecznicy, gdyż nikt nie chciał im pomóc).
Rozdział IX - Mężczyźni mojego życia
Z Damianem narratorka chodziła do przedszkola. Jego największa zaletą było to, że zawsze robił wszystko, o co został poproszony. Pewnego razu wsadził nawet głowę między barierki na balkonie, o czym wkrótce dowiedział się cały blok, gdyż do wyjęcia głowy konieczne było piłowanie prętów.
Z Damianem Agata rozstała się bezboleśnie - po prostu poszli do różnych szkół. Nadal mówią sobie cześć.
Później był Krzyś, z którym Agata zamykała się w pokoju, by posłuchać muzyki. Co ciekawe - każde słuchało czego innego, korzystając ze słuchawek. Ale Krzyś nigdy nie poprosił o chodzenie.
Pociechą dla Agaty stała się czekolada. Tę dostarczał jej Tomek, kolega z klasy. Tomek miał dużo pieniędzy i często kupował kolegom i koleżankom jakieś drobnostki, ale to Agata korzystała na tym najbardziej. Jednak i on nie odważył się poprosić o chodzenie.
Marzenie narratorki spełniło się, gdy poznała Jacka - ucznia starszej klasy. Niestety, wielkie szczęście szybko minęło. Chodzenie z Jackiem było nudne, chłopak w ogóle się nie odzywał. Po dwóch spotkaniach wszystko się skończyło na życzenie Agaty, której doskwierał ciężar ciszy.
Rozdział X - Szkoła raz jeszcze
Agata wcale nie chciała więcej pisać o szkole, ale musiała gdzieś wylać swoje żale. Dlatego uczyniła to po raz kolejny. Pani od polskiego znowu miała do niej jakieś pretensje i oddała jej wypracowanie z adnotacją, że praca nie była samodzielna. By udowodnić nauczycielce, że pisać potrafi, Agata postanowiła scharakteryzować polonistkę w czasie lekcji.
Nauczycielka schowała tekst do torebki i powiedziała, że to na pamiątkę. No i złość jej trochę minęła.
Wieczorem umarł Misza, chomik Kujonka. Agata, mama i Magilla siedziały i płakały sobie wspólnie. Narratorka nie powiedziała ani słowa o szkole.
Rozdział XI - Filozofia
Kiedyś filozofami zostawali tylko mężczyźni, i to tacy mężczyźni, którzy mieli złe żony (np. Sokrates). W tych czasach filozofować mógł każdy, a więc nawet mama i jej koleżanka Ewka-Marchewka to robiły.
Kiedy mama i Ewka-Marchewka siadały w fotelach i wznosiły się ponad sferę faktów, szybko stawały się smutne. Babcia i tata odradzały im te rozmowy, ale one i tak uparcie dyskutowały.
Zdaniem narratorki życie i tak było CYRKIEM
Rozdział XII - Wściekłość
Bywały czasem takie dni, w które Agata i Kujonek prowadziły małe wojenki. Młodsza siostra trochę zazdrościła starszej dobrych ocen i spotkań z chłopakami, toteż często jej dogryzała. Ale Magilla niewiele sobie z tego robiła i nawet kiedy Agata wymyślała piosenki, ze spokojem odpowiadała jej własnymi z akompaniamentem gitary.
Rozdział XIII - Ludzie, którzy odwiedzają nasz dom
Kiedyś rodzice narratorki przyjmowali wielu gości. Z czasem to się zmieniło i pozostali tylko nieliczni goście. Agata twierdziła, że to dobrze, bo dom jest dziuplą, w której powinni spotykać się najbliżsi.
Najczęściej przychodził Zbyszek, reżyser teatralny, który czasem przyprowadzał Renatkę zwaną też Żyrafką (ze względu na wzrost). Zbyszek zazwyczaj zostawał dłużej niż na 2 godziny, ale i tak zajmował mniej czasu niż poeci. Ci często dzwonili i prowadzili całonocne rozmowy z mamą narratorki. Sławek mógł zająć naprawdę wiele czasu, dlatego przychodził rzadko. Inaczej było z Mirkiem, który należał do grona najlepszych przyjaciół rodziców i zawsze potrafił znaleźć rozwiązanie problemów dręczących mamę. Mirek przyprowadzał czasami Pawełka - swego przyjaciela, który zamierzał zostać psychiatrą. Kujonek najbardziej lubiła Tadzia, poetę z siwymi włosami. Z kolei babcia i Agata sympatią darzyły Makarego, zakonnika-poetę z Krakowa.
Spoza poetów i artystów rodzinę narratorki często odwiedzali Marysia z IX piętra, która często organizowała sobie z mamą Agaty damskie wieczorki, oraz Jacek, jedyne zdroworozsądkowy znajomy mamy, pracujący jako redaktor w telewizji. Widząc Jacka, Agata często myślała, że mogłaby połączyć ich miłość do telewizji, gdyby nie fakt, że dzieli ich tak ogromna różnica wieku.
Rozdział XIV - Afera
Tego dnia Agata przeczuwała, że coś się wydarzy. Wcześniej wróciła ze szkoły, a kiedy stanęła pod drzwiami domu, zobaczyła czerwoną różę, album ze zdjęciami i list - wszystko zaadresowane do taty.
Gdy przyszła Kujonek, obie dziewczynki zastanawiały się nad tym, czy jakaś uczennica lub studentka nie zakochała się w ich tacie. Później przyszła mama, ale i ona nic nie wiedziała.
Dopiero po powrocie taty okazało się, że list, album i różę wysłała niejaka Ania, która nie chciała, by zdjęcia zostały dla jej rodziców. W domu narratorki zapanowała nerwowa atmosfera.
Na szczęście po kilku chwilach przed drzwiami stanęła owa Anna. Rodzice zamknęli się z nią w kuchni i długo, długo, długo rozmawiali. Później Agata musiała zwolnić swój pokój, ponieważ Anna została na noc. Jak się okazało - uciekła z domu.
Agaton Gagaton: jak pięknie być sobą
Rozdział I – Szpital
Gdy Agata miała pięć lat, trafiła do szpitala. Doskonale pamiętała ten czas i szczególną tęsknotę za domem, siostrzyczką i rodzicami. Od momentu jednej z wizyt mamy narratorka zaczęła uwielbiać ruskie pierogi. Mama przyniosła je w termosie, a córka wyjadła wszystkie bez używania sztućców.
Agaton pisze o szpitalu, ponieważ trafiła tam jej mama. W domu zrobiło się smutno, a babcia znacznie więcej się modliła. Robiąc porządki, narratorka natrafiła na stary list od mamy (z czasów pobytu córki w szpitalu). Postanowiła więc, że sama napisze podobny, zachęcając Mamidło-Straszydło do szybkiego powrotu do zdrowia.
Rozdział II – Być dorosłym
To wcale nie tak, że człowiek staje się dorosły, kiedy przekroczy 18 lat. Agata przekonała się o tym, gdy jej mama była w szpitalu. Narratorka mogła robić wszystko, co chciała, a zachowywała się normalnie, a nawet całkiem nietypowo jak na piętnastolatkę – wypełniała wszystkie obowiązki i bardzo dbała o dom.
Na szczęście mama stwierdziła, że ma jeszcze zbyt wiele rzeczy do zrobienia w tym życiu, i pokonała chorobę.
Rozdział III – Egzaminy
Pewnego dnia klasa Agaty wybrała się na wycieczkę do Teatru Korez (w ramach lekcji, rzecz jasna!). W czasie przejazdu miejskim autobusem narratorka widziała, jak siedzące na kolanach mamy dziecko uparcie kopało starszą panią. Poproszona o zwrócenie uwagi opiekunka odmówiła, tłumacząc się bezstresowym zachowaniem. Wtedy Kuba – kolega z klasy – przykleił na czole matki gumę do żucia, usprawiedliwiając się tym samym. Agata wiedziała, że Kuba zdał życiowy egzamin.
Wieczorem zadzwoniła Monika, która poinformowała przyjaciółkę, że tego roku najprawdopodobniej nie będzie egzaminów do liceów, a o wynikach przyjęcia będą decydować świadectwa. To nieco popsuło humor narratorce – musiała wszak postawić na systematyczność. Narodził się więc pytanie o to, kto będzie zajmował się domowymi obowiązkami (Kujonek miał egzaminy na psychologii, mama zaległe teksty do redakcji, tato maszynopisy do sprawdzenia). Na szczęście z pomocą przyszła babcia Gienia.
Rozdział IV – Szkoła
Zmiana szkoła wcale nie była czymś łatwym, tym bardziej że przez osiem lat można było naprawdę przywyknąć do danego miejsca. By zapewnić sobie lepszy start, Agata przypomniała sobie dawną regułę „jak cię widzą, tak cię piszą”. Chciała wywrzeć na wszystkich dobre wrażenie.
Nowa szkoła to także afery. Agata oraz jej koledzy i koleżanki byli tzw. „kotami”. Oznaczało to, że starsi uczniowie mogli „prosić” ich o przysługi, a w razie ich niewykonania pozwalać sobie na drobne psikusy. Najzręczniej z całej sytuacji wybrnął Kuba, który swoją pełną luzu postawą od razu przekonał do siebie resztę (chociaż wyszedł z ubikacji zupełnie mokry – Gagaton mógł tylko domyślać się, co się stało). Reszta gnębiona była znacznie dłużej.
W nowej szkole lekcje języka polskiego wyglądały zupełnie inaczej. Tematy wiązały się głównie z literaturą, toteż Agata mogła wykazać się ogromną wiedzą (np. o Abelardzie i Heloizie).
Rozdział V – Orgazm
Narratorka i Kujonek podróżowały pociągiem. W czasie jazdy starsza siostra spała, a młodsza obserwowała mężczyzn i robiła na ich temat notatki. Największe wrażenie wywarł na niej mężczyzna nr 4, który miał nieco dłuższe włosy i kolczyk w uchu. W swojej notatce na jego temat napisała, że może gdyby ją pocałował, przeżyłaby orgazm. Teksty pokazała później Kujonkowi.
Siostra zmartwiła się, że Agaton może mieć jakąś praktykę w temacie orgazmów, toteż postanowiła z nią porozmawiać. Tymczasem Agata, która spacerowała z Apą, zaobserwowała na murach kilka ciekawych napisów. Jeden z nich głosił: Każdy ma prawo do orgazmu. Drugi: Najlepszy jest orgazm w budce telefonicznej.
Zainspirowana miejskim graffiti rozpoczęła Agata swoje dochodzenie. I tym sposobem od artykułu w gazecie, przez podsłuchane rozmowy i programy telewizyjne doszło do tego, że zapytała babcię Gienię, czy to prawda, że orgazm jest najważniejszy w życiu. Babcia odrzekła, że za jej czasów najważniejsza była osoba, z którą szło się przez życie. Te słowa potwierdziła mama.
Rozdział VI – Znajomi, którzy odwiedzają nasz dom
Kiedy mama Agaty miała dużo pracy, a jakiś znajomy akurat zadzwonił i oznajmił chęć złożenia wizyty, odpowiadała, że nie ma jej w domu (chociaż fizycznie w nim była). Tłumaczyła później córce, że robi to z szacunku dla swoich gości, z którymi chce spędzać czas z pełnym zaangażowaniem. Może dlatego zawsze odwiedzało ich wielu gości.
Najczęściej przychodzili Zbyszek (który niedawno był w Ameryce) i Ewka Marchewka. Osoby wspomniane w pierwszej części także się pojawiały. Ale nie o tym mowa w tym rozdziale – najważniejsze jest tutaj przyjęcie z okazji obronienia przez tatusia doktoratu.
Tego wieczoru Agata wpadła na świetny pomył. Postanowiła urządzić dla gości loterię, w której nagrodami były jej plastikowe zwierzęta i mapety (traktowane jako pamiątki z tego spotkania). Los miał kosztować 5000zł (czas przed denominacją), ale każdy z gości był o znacznie bardziej szczodry. Za zdobyte pieniądze Agata mogła spełnić swoje marzenie i kupić wrotki.
Rozdział VII – Mężczyźni mojego życia
Magilla miała Marcina, Apę wszyscy kochali, a Agata czuła się samotna. Chociaż kręcili się koło niej chłopcy ze starszych klas, nie mogła przyznać, aby miała szczęście do chłopców. Wieczorami zazwyczaj spotykała się z koleżankami lub rozmawiała z kolegami Jacka (tego, z którym kiedyś chodziła).
W styczniu Agata zaangażowała się w działania Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W czasie finału pojawiła się na zorganizowanym w teatrze koncercie. Jeden z zespołów nazywał się „Abstynenci”. Jego wokalista - Janusz - od razu zwrócił uwagę na Agatę. Najpierw ze sobą korespondowali, później kilkukrotnie się spotkali, ale Janusz był nudny. No i to na pewno nie była miłość, bo Agata dużo jadła (odnotowała to Magilla).
Wkrótce Agata poważnie się rozchorowała. Z pomocą przyszedł Kuba, który przyniósł lekcje i wytłumaczył kilka trudniejszych zagadnień z matmy. Nadto zaprosił Agatę na koncert Sojki.
W końcu przyszedł dzień Świętego Walentego. Agata otrzymała list z uroczym wierszem. Po przeczytaniu go była tak podekscytowana, że nie zjadła obiadu.
Rozdział VIII - Baby do piór!
Pewnego sobotniego popołudnia, które upływało bardzo powoli, tato, chcąc zyskać nieco czasu dla siebie, rzucił hasło: baby do piór! Tym sposobem dał sygnał do wzięcia udziału w konkursie literackim dla pań (z wyjątkiem babci, gdyż ona zdecydowała się na drzemkę), w którym nagrodą były tort lodowy i szampan. Sam zamierzał w tym czasie poprzyglądać się nieco swoim śrubkom i drucikom.
Agata, Magilla i mama ochoczo przystąpiły do zadania. Ich dzieła wywarły na tacie ogromne wrażenie.
Mama napisała krótkie opowiadanie o Magilli. Wspominała w nim dzieciństwo starszej córki (Magdaleny Anny). Wyjaśniła m. in. pochodzenie jej przezwiska (od bohatera pewnego programu telewizyjnego), opisała przeżycia dziewczynki po śmierci Koksa, ukochanego psa, oraz przypomniała, jak Magilla zagroziła pewnemu podrywającemu ją chłopcu, że oberwie od niej jeżem w twarz.
Magilla poświęciła swoje kartki siostrze. Jej praca miała formę dziennika opisującego pierwszy tydzień wakacji. Autorka opisywała swoje zmagania z niepozwalającą jej na naukę i czytanie książek siostrą. Piętnastoletnia Agata była bowiem dziewczyną, którą roznosiła energia. Najpewniej stąd brały się jej różne zwariowane pomysły (poszukiwania hamulców do wrotek w śmietniku, włóczenie się po osiedlu, robienie psikusów i zrzucanie winy na Dżorża, domowego duszka odpowiedzialnego za wszystkie „niewyjaśnione” zdarzenia).
Praca Agaty nosiła tytuł „Brzydkie wyrazy” i była próbą określenia roli przekleństw w codziennym życiu. Autorka reprezentowała postawę, zgodnie z którą nie ma brzydkich wyrazów, są tylko te niewłaściwie użyte. No bo przecież piosenka Elektrycznych Gitar, że wszystko ch... wyrażała dokładnie to samo, co słowa Koheleta: marność nad marnościami i wszystko marność. Agata posłużyła się jeszcze kilkoma przykładami z poezji Bursy i Stachury, przypominając, jak w pracy z biologii na temat pierwotniaków przywołała wiersz pt. „Pantofelek”.
Największy kawałek lodowego tortu otrzymała właśnie narratorka.
Rozdział IX - Afera
Stała się rzecz niesamowita: babcia Gienia się zakochała, a przynajmniej tak myślała Agata. Pewnego dnia narratorka poproszona została o przyniesienie kilku serków homogenizowanych i jajek. Miała to zrobić z samego rana, co skłoniło wszystkich do podejrzeń, że babcia kogoś zaprasza. W czasie rozmowy telefonicznej starsza pani powiedziała tylko tyle, że nie będą to koleżanki.
Dotarłszy do babci, Agata nie dostała się do środka. Babcia nie mogła wstać z łóżka. Wkrótce pod drzwiami pojawiła się zaalarmowana o wszystkim rodzina. Mama użyła własnych kluczy, a to, co działo się za drzwiami przerosło oczekiwania wszystkich. Babcia leżała na tapczanie, a obok niej wylegiwała się Amba, ogromny dog niemiecki należący do najstarszej córki babci Gieni.
Zdrada babci była niczym w obliczu tego, co uczyniła Magilla. Pewnego dnia Kujonek przygotowała wystawną kolację i oznajmiła wszystkim, że wkrótce wychodzi za mąż.
Przygotowania trwały długo, ale czas ten minął bardzo szybko. Co ciekawe - na ślubie pojawił się także Kuba, którego zaprosiła Magilla. I chyba właśnie wtedy Agata uświadomiła sobie, że chłopak jest w niej zakochany. Sama odwzajemniała to uczucie.
Firma Agaton-Gagaton: wypróbuj bez szorowania
Rozdział I
W domu głównej bohaterki trwała przedmaturalna gorączka. Wszyscy twierdzili, że Agata zda bez większych problemów, ale ona nie była taka pewna. Dla uspokojenia jej tato powiedział, że na IV roku studiów mama poszła na egzamin zupełnie bez stresu, absolutnie pewna siebie, wszak przeczytała wszystkie lektury i opracowania. Efekt był taki, że Mamidło nie zdała, gdyż nie spodziewało się prostych pytań.
Rozdział II
Agata oczekiwała na moment powrotu mamy i taty oraz wizytę Magilli i babci. Chciała pokazać im coś naprawdę świetnego - swoje świadectwo dojrzałości. Jej radość zmącona była jednak przez świadomość, że wkrótce czeka ją najtrudniejszy egzamin.
Rozdział III
Oglądając telewizję, Agata stwierdziła, że chciałaby dołączyć do ekologów protestujących w obronie parku krajobrazowego na Górze Świętej Anny. Magilla dość złośliwie przypomniała jej o konieczności nauki do egzaminów wstępnych.
Rozdział IV
Nie mogąc skoncentrować się na nauce, Agata zaczęła myć okna. Magilla uświadomiła jej, że jeśli ktoś mieszka w Katowicach, nie musi robić tego zbyt często, przecież i tak za chwilę będą brudne.
Rozdział V
Babcia Gienia zwykła mówić, że nieszczęścia chodzą parami. Tego dnia przysłowie to potwierdziło się z nawiązką. Najpierw z wizytą przyszli wujek Zbyszek i ciocia Basia, którzy nieustannie marudzili i twierdzili, że interesy kiepsko idą, a kiedy tylko coś się im udało, twierdzili, że to i tak zbyt mało i powinno być więcej. Później Niezdara (chomik) złamał nogę, a Agata długo musiała prosić weterynarza, aby założył gryzoniowi gips. Dzień skończył się mocnym akcentem. Do mieszkania narratorki wpadł sąsiad, który zrobił ogromną awanturę, ponieważ kocica nasikała mu na wycieraczkę. Agata gotowa była posprzątać i zainwestować w odpowiedni środek (choć i tak wiedziała, że Radameneska nie da za wygraną). Agata była przecież firmą Agaton-Gagaton.
Rozdział VI
W domu panowała nerwowa atmosfera. Egzaminy zbliżały się wielkimi krokami (Agata ćwiczyła z mamą, powtarzając cytaty i odgadując ich autorów), a Magilla przygotowywała się do egzaminu maturalnego. W dodatku tato powiedział, że dobrze byłoby, gdyby od września Agata podjęła jakąś pracę, przynajmniej na jakiś czas.
Rozdział VII
W czasie obiadu mama chciała opowiedzieć dowcip, ale ożywione córki nie pozwoliły jej na to, wciąż wybijając ją z rytmu.
Rozdział VIII
Agata ślęczała nad książkami od kwietnia. Pobladła przez to, a momentami mogła nawet zdawać się być zielonego koloru. Kiedy jechała na egzamin, ludzie spoglądali na nią jak na kosmitkę.
Rozdział IX
Inspirując się fragmentem twórczości Szekspira („Hamleta”) Agata i Magilla snuły iście magiczne rozważania na temat przyszłości. Skończyło się jednak na tym, że stałą i pewną wartością jest czekolada.
Rozdział X
Rodzice Agaty zostali odwiedzeni przez Tinę Stroheker, poetkę i przyjaciółkę Mamidła. Wizyta Tiny oznaczała częste odwiedziny w muzeach i instytucjach kultury. Agacie bardzo się to podobało.
Rozdział XI
Zielonkawa Magilla przygotowywała się do egzaminu magisterskiego. W drodze na uniwersytet towarzyszyli jej wszyscy członkowie rodziny. Kiedy zaś Magda mierzyła się z trudnymi psychologicznymi zagadnieniami, mama, tato i Agata poszli na lody, a później kupili jej prezent - nowiutkie klocki lego.
Rozdział XII
Magilla zupełnie nie czuła tego, że stała się magistrem. Cały dzień spędziła na wznoszeniu budowli z klocków. Widząc radosną zabawę obu córek. mama opowiedziała im, w jaki sposób stała się Mamidłem-Straszydłem. Któregoś dnia, kiedy Agata była jeszcze bardzo mała, mama zostawiła ją w domu z Michałkiem (synem ciotki Bożeny). Udzieliła im, rzecz jasna, przestrogi dotyczącej otwierania drzwi. Kiedy wróciła, chciała sprawdzić, czy dzieci zapamiętały, a na pytanie odpowiedziała, że jest złym wilkiem. Dopiero później uświadomiła sobie, że naprawdę przestraszyła dzieciaki. Wtedy to sama nazwała się Mamidłem-Straszydłem.
Rozdział XIII
Magilla i Agata wariowały. U Magdy stan ten spowodowany był zakończeniem pewnego etapu (babcia mówiła, że to infantylizm wtórny), u Agaty ciągłym oczekiwaniem, by zobaczyć czarno na białym, że jest studentką. By nieco się rozluźnić, obie bohaterki zorganizowały domową „love parade”. I tylko tato był niezadowolony, bo liczył na to, że zje schabowego z młodą kapustą. Tego dnia musiał po prostu żyć miłością.
Rozdział XIV
Agata dostała się na filologię polską. W przeciwieństwie do wielu osób, które poznały decyzję komisji, nie skakała z radości - czuła wypompowana i zmęczona. Kiedy jej przeszło, dostała zdwojonej ochoty na sprzątanie i szorowanie pokojów.
Rozdział XV
Po zdanych egzaminach Agata chciała wyjechać nad morzę. Ostateczną decyzję uprzedziła jednak Rademaneska, która doczekała się potomstwa. Magilla chodziła na rozmowy kwalifikacyjne, rodzice wybierali się do Paryża, a przecież ktoś musiał zostać i pilnować kociąt.
Ale Agata wcale nie chciała zmarnować tego czasu. By nieco zarobić, zatrudniła się w osiedlowym sklepiku. Była to ciężka, ale całkiem przyjemna praca.
Rozdział XVI
Piekielnie zmęczona Agata wróciła ze sklepu i od razu wskoczyła pod prysznic. Magilla nie dała jej jednak ani minuty wytchnienia, gdyż niezwłocznie musiała podzielić się z kimś swoimi przemyśleniami na temat felietonu Kutza, w którym dość mocno krytykował on polskie społeczeństwo i trwającą między mieszkańcami walkę o wpływy i dobra. Gagaton nie miała jednak ochoty na takie rozmowy - wolała posprzątać i przygotować się na następny dzień pracy, by rozdawać ludziom uśmiechy.
Rozdział XVII
Zaciekawiona tym, czy ludzie, którzy każdego dnia kupują w sklepie to samo i każdego dnia jedzą to samo, czują się szczęśliwi, Agata udała się po radę do Magilli. Siostra nie była jednak w humorze, coś bardzo mocno gryzło jej nerwy. Narratorka pomyślała, że to może przez Marcinka, który wyjechał tak daleko i spotykał się z żoną tylko 2 razy w roku.
Rozdział XVIII
Któregoś dnia Agata wróciła z pracy wściekła. Rozsierdziło ją spotkanie z pewną kobietą, która była wyjątkowo wścibska. Klientka bez zbędnych ceregieli zapytała Agatę, czy w domu aż tak się im nie powodzi, żeby musiała pracować. Na szczęście nerwy narratorki ukoił tato, który opowiedział, że on i mama pracowali w czasie studiów z przymusu, Agata dokonała zaś wyboru, by mieć pieniądze na swoje potrzeby.
Rozdział XIX
Na tradycyjny niedzielny śląski obiad składały się rosół, kluski śląskie, rolada śląska oraz modra kapusta. Agata, od kiedy została wegetarianką, nie przepadała za wspólnym świątecznym spożywaniem posiłków. Tej niedzieli było jednak inaczej. Przy obiedzie oznajmiła, że kiedy skończy pracę, pojedzie z Wojtusiem (chłopakiem) do Łeby i będą spać pod namiotem. Mamie niezbyt to się spodobało, ale babcia - zwolenniczka tradycyjnych niedzielnych obiadów - powiedziała, że jeśli Agata sama nie będzie się pilnować, to nikt jej nie upilnuje.
Rozdział XX
W domu narratorki wszyscy się rozmijali. Każdy wychodził do pracy i biegał za swoimi sprawami. Widząc coraz większe zmęczenie członków rodziny, Agata zaproponowała, aby sobota była dniem rodzinnej anarchii. Cisza nocna miała panować do 10, a każdy był zwolniony ze swoich obowiązków. Stało się jednak zupełnie inaczej - tato myszkował w lodówce już o 7 rano, mama ugotowała obiad na 2 dni, naoliwiono drzwi do łazienki i solidnie posprzątano. Na szczęście Agacie udało się wyjść na popołudniowe spotkanie, o którym nikomu nie chciała mówić.
Rozdział XXI
Jedną z oznak dorastania była coraz mniejsza sympatia do słowa potem. Agata zaobserwowała u siebie, że nie chce już odkładać rzeczy na później, pragnie w pełni korzystać z życia. Wartość takiego podejścia zawsze uświadamiały jej mama i babcia.
Agata napisała o tym, ponieważ zmarł Zbigniew Herbert, poeta, którego tak dobrze znała ze szkolnych podręczników.
Rozdział XXII
Rodzice wyjechali. Nie udali się, co prawda, do Paryża, ale na Kretę. Nie miało to jednak większego znaczenia - w domu panował spokój. Dopiero odwiedziny Magdy, koleżanki ze szkolnej ławki, wniosły trochę ożywienia. Dziewczyna powiedziała, że widziała ostatnio Kubę, który świetnie wygląda. Temat rozstania musiał zostać poruszony. Zdaniem Agaty to było tylko przelotne uczucie, zawsze z Kubą łączyły ją kumpelskie relacje. Zupełnie Inaczej wyglądało to z Wojtusiem. Wtedy Magda wyznała, że jest zakochana w Kubie od dwóch lat.
Rozdział XXIII
Wojtusia, który mieszkał dwa bloki dalej, Agata poznała w górach. Od razu wiedziała, że to ten właściwy i jedyny, choć mama często tłumaczyła jej, że zanim pozna tego jedynego, spotka jeszcze wielu przystojnych i szarmanckich chłopców.
Wkrótce Wojtuś i Agata mieli obchodzić pierwszą rocznicę znajomości.
Rozdział XXIV
Wojtuś często odwiedzał Agatę. Siedzieli wtedy na materacu i słuchali muzyki (lubili te same zespoły), często także rozmawiali. Pewnego dnia poruszyli akurat temat wierności. Agata wyznała chłopakowi, że dla niej wierność w związku jest czymś oczywistym.
Rozdział XXV
Tego dnia Agata odbyła rozmowę z Magillą. Widziała, że siostra bardzo cierpi z powodu rozłąki z mężem, a Marcin wcale nie wysyłał listów. Narratorka wiedziała tylko tyle, że był w Lyonie, gdzie pisał pracę. Miała jednak pewne podejrzenia, że nie jest on do końca szczery z Magillą.
Rozdział XXVI
Z okazji koncertu The Rolling Stones Agata postanowiła wziąć udział w konkursie na sobowtóra Micka Jaggera. Niestety, nikt nie docenił jej kreatywności. Jak gdyby wszyscy twierdzili, że Jaggera koniecznie musiał naśladować mężczyzna.
Rozdział XXVII
Wojtuś czuł się nieco urażony tym, że Agata chciała wygrać bilet na koncert i iść bez niego. Stwierdził, że bardzo by się o nią martwił. Wtedy Gagaton oznajmił, że w związku nie można być aż tak zaborczym.
Na zgodę para uraczyła się przepysznym spaghetti.
Rozdział XXVIII
Po powrocie rodziców Magilla od razu wypaplała, że Agata brała udział w konkursie (miała przecież zachowywać się grzecznie). Mamie nie do końca się to podobało, ale można było uzasadnić to kwoczym syndromem - Mamidło-Straszydło chciała mieć pod swymi skrzydłami obie córki.
Rozdział XXIX
Agatę odwiedziła Monika, która marzyła o tym, aby opuścić dom rodzinny. Koleżanka z podstawówki dorastała w całkiem zamożnej rodzinie, toteż rodzice często dawali jej pieniądze. Czynili to jednak - przynajmniej w odczuciu dziewczyny - nie z miłości, ale by docenić jej posłuszeństwo. Tematem rozmowy był więc bunt.
Rozdział XXX
Agata zastanawiała się nad problemami koleżanek. Była zdania, że wszystkie udałoby się rozwiązać, gdyby tylko o nich porozmawiać. Agata miała to szczęście, że do jej dyspozycji pozostawały Magilla i mama, które w każdej chwili gotowe były jej wysłuchać.
Rozdział XXXI
Magilla nigdy nie uzewnętrzniła swojego buntu (może poza napisem Ziemia jest płaska, który pojawił się w jej pokoju). Agata stwierdziła jednak, że najwyższa pora, aby to uczynić. Powiedziała to w kontekście Marcina.
Rozdział XXXII
Magilla oraz Agata i Wojtuś szykowali się do wyjazdu. Magda udawała się do Monachium, para wyruszała do Łeby. Wszyscy musieli wysłuchać porad i przestróg zmartwionych rodziców.
Rozdział XXXIII
Podróż do Łeby minęła całkiem spokojnie, jeśli nie liczyć obecności w wagonie grupki hałaśliwych dziewcząt z transparentem: więcej seksu.
Nadmorskie miasto przywitało bohaterów deszczową pogodą. Ale słońce było w nich.
Rozdział XXXIV
Pobyt w Łebie był prawdziwym testem dla odporności psychicznej narratorki. Kiedy padało przez piąty dzień z rzędu, oboje z Wojtusem postanowili, że wyjadą do miejsca, które wskaże los. Padło na Borne Sulinowo, miejscowość w województwie zachodniopomorskim.
Rozdział XXXV
W drodze do nowego celu Agata i Wojtuś poznali Jolę i Iwonę. Początkowo mogło zdawać się, że nie będzie to miłe przeżycie, ale szybko okazało się, że jaskrawo ubrane dziewczyny są studentkami historii sztuki i mają bardzo rozległe horyzonty.
Rozdział XXXVI
Borne Sulinowo okazało się być spokojnym miasteczkiem, w którym można było naprawdę odpocząć. Agata i Wojtek najwięcej czasu spędzali nad jeziorem, ale nie omieszkali odwiedzić osławionego Martwego Miasta - opuszczonej części miejscowości.
Rozdział XXXVII
Agata nagle poczuła, że musi jak najszybciej zadzwonić do domu. Próbowała kilkukrotnie, ale nikt nie odbierał. Dopiero Wojtuś doradził jej, aby zadzwoniła do babci Gieni. Babcia ewidentnie robiła dobrą minę do złej gry. Dopiero po chwili wyznała, że Magilla wcale nie pojechała do Monachium, ale do Lyonu. Tam okazało się, że Marcin wcale nie mieszkał sam.
Rozdział XXXVIII
Agata i Wojtuś postanowili niezwłocznie wrócić do Katowic. Chłopak zapewnił narratorkę, że on nigdy by tak nie postąpił.
Rozdział XXXIX
Po powrocie do domu Agata wyszorowała pokój Magilli i niecierpliwie oczekiwała powrotu siostry.
Rozdział XL
Magilla wróciła zielona i zupełnie nieobecna. Dopiero po kilku dniach wróciła do siebie i nabrała większej pewności. Oznajmiła, że zaczyna nowe życie, gdyż przeszła rekrutację i wkrótce wyrusza na szkolenie do Portugalii.
Rozdział XLI
Domownicy zastanawiali sie, czy Magilla powinna wyjechać. Magda była jednak przekonana, że jest to właściwy krok, gdyż firma, do której została przyjęta, należała do grona najlepszych i najbardziej prestiżowych pracodawców.
Rozdział XLII
Dziewiętnaste urodziny Agaty były dla niej swego rodzaju przełomem. Ponownie poczuła ciężar dorosłości i uświadomiła sobie, że przychodzi ona dopiero wtedy, kiedy człowiek sam stawia sobie pewne zakazy i nakazy.
Rozdział XLIII
Tego dnia wizytę w domu narratorki złożył Antonio Jurasz, ceniony aktor. Pech chciał, że spotkanie przerwała wizyta sąsiadki, która ponownie przyszła wylewać żale z powodu zachowania Rademeneski. Agata starała się być cierpliwa, ale wyręczyła ją mama, która oznajmiła, że będzie kupować wycieraczki, jeśli tylko będą potrzebne, oraz będzie je sprzątać, jak długo będzie potrzeba.
Rozdział XLIV
Jeśli ktoś chciał zrobić niespodziankę Mamidłu-Straszydłu, wystarczyło, że kupił jej jajko niespodziankę. Tylko panu Ryszardowi, sąsiadowi, udało się zrobić coś lepszego. Któregoś dnia przyniósł on Who Is Who, czyli Kto jest kim w województwie katowickim. Mama z wielkim zaangażowaniem przeglądała poszczególne rubryki, złośliwie je komentując.
Rozdział XLV
Mama najwyraźniej przeżywała drugą młodość. Była na weselu znajomych poetów i doskonale się bawiła. Później wypytywała Agatę o najlepsze dyskoteki w Katowicach.
Rozdział XLVI
Babcia zaprosiła wszystkich członków rodziny do siebie. W mieszkaniu czekał na nich zastawiony przysmakami stół. Pani Genia powiedziała, że skoro wszyscy w rodzinie zaczynają nowe życie, ona także chce to robić. Oznajmiła wszystkim, że wkrótce weźmie ślub z panem Janeczkiem. To była naprawdę piorunująca wiadomość.
Problematyka
Chociaż „Agaton Gagaton” jest dziełem skierowanym przede wszystkim do młodzieży, także i dorośli znajdą w tej książce coś dla siebie. Powieść Marty Fox koncentruje się bowiem na życiu rodzinnym i dojrzewaniu dwóch córek, o których z pewnością nie można powiedzieć, że są zwykłymi dziewczynkami.
Rodzina narratorki to zbiór barwnych, niezwykle interesujących osób. Najstarsza jest babcia Gienia, która wytrwale podąża za zmieniającymi się obyczajami. Jej spokój i ciepło pozwalają łagodzić konflikty, zaś dość liberalne podejście do kwestii wychowawczych uświadamia rodzicom, że sami byli kiedyś młodzi oraz przechodzili przez fazę buntu.
Rodzice narratorki są osobami bardzo dobrze wykształconymi i już od początku przykładającymi wagę do edukacji swoich córek. Największej wartości nie mają dla nich oceny, ale rzeczywista wiedza, której pragnienie chcą rozbudzać w obu dziewczynkach. Również metody wychowawcze rodziców odbiegają nieco od tych standardowych i znanych ze szkoły. Dystans między dziećmi a ich opiekunami jest niewielki, luźne rozmowy pozwalają uniknąć zbędnych napięć i skoncentrować się na samych problemach.
Zupełnie wyjątkową osobą jest dla dziewczynek Mamidło-Straszydło. Mama narratorki łączy w sobie roztargnienie i zamiłowanie do sztuki ze szczególnym rodzajem macierzyńskiego ciepła. Jest osobą opiekuńczą, tolerancyjną i otwartą. Nie wybucha gniewem, gdy dziewczynki przyprowadzają do domu psa lub gdy Agata farbuje włosy i nakłuwa uszy.
Szczęście rodziny narratorki opiera się na ciągłym dialogu. Tutaj każdy problem może zostać swobodnie omówiony i poddany stosownej analizie bez ryzyka wyśmiania go lub zbagatelizowania. Nie ma kwestii, nad którymi członkowie rodziny by się nie pochylili.
„Agaton Gagaton” to także powieść poruszająca najważniejsze problemy i rozterki nastolatków. Pojawiają się więc zagadnienia mogące wywoływać uśmiech - np. refleksje Agaty nad używaniem wulgarnych słów, ale i te znacznie poważniejsze - np. przechodzenie okresu choroby bliskiej osoby, radzenie sobie ze śmiercią ukochanego zwierzęcia, przeżywanie rozterek i załamań miłosnych oraz wchodzenie w dorosłość i obserwowanie towarzyszących temu procesowi zmian w charakterze i podejściu do życia. Jednak nawet najtrudniejsze problemy i najbardziej zawiłe pytania i zagadki stają się łatwiejsze i mniej skomplikowane, gdy można swobodnie i bez uczucia wstydu porozmawiać o nich z najbliższymi.
Streszczenie Nowela rozpoczyna się stwierdzeniem o ludzkiej skłonności do gromadzenia rzeczy. Podczas wyliczeń narrator szczególną uwagę zwraca na kamizelkę. Jest...
„Oda do młodości” to utwór który stanowi przedstawienie cech klasycznych i romantycznych na zasadzie kontrastów. Dostrzec można krytykę klasycznego...
Interpretacja Mit o Pandorze należy do mitów które wyjaśniać miały funkcjonowanie świata. Opowieść o zesłaniu kobiety z glinianą beczką pokazuje skąd...
Streszczenie Oto nadchodzi koniec świata. Oto nadciąga zbliża się czy raczej przypełza mój własny koniec świata. Był beznadziejny dzień jesienny. Główny...
Streszczenie Akt I W listopadową noc 1900 roku w podkrakowskich Bronowicach odbywa się wesele. Dziennikarz rozmawia z Czepcem. Czepiec przekonuje że chłopi są bardzo wartościową...
„Powrót prokonsula” Zbigniewa Herberta to wiersz którego tematem są moralne rozważania rzymskiego urzędnika. Tekst można również odczytywać...
„Biedny chrześcijanin patrzy na getto” to wiersz Czesława Miłosza pochodzący z tomu „Głosy biednych ludzi”. Utwór odnosi się do tragicznego...
Bajka Ignacego Krasickiego „Człowiek i zdrowie” jest smutną uwagą nad bezmyślnością z jaką ludzie traktuję swoje ciała. W utworze przedstawione zostaję...
„Niech żyje bal” to wiersz Agnieszki Osieckiej – jednak zapewne większość osób kojarzy go jako piosenkę brawurowo wykonywaną przez Marylę Rodowicz....