Streszczenie
Pierwsze dziecko bohatera powieści i jego żony (Zofii) przyszło na świat w roku 1919. Radosny dzień narodzin Krystyny poprzedzony został jednak smutnym wydarzeniem - w lipcu w trzytygodniowym odstępie umarli bracia Zofii. Z tego względu matka ze szczególną delikatnością obchodziła się ze swą córką, bardzo się o nią bojąc.
Powodów do zmartwień było wiele. Krysia nie należała bowiem do dzieci obdarzonych dobrym zdrowiem. Często cierpiała z powodu duszności lub wysokiej gorączki. W trosce o jej zdrowie rodzice kontaktowali się z różnymi lekarzami. Dopiero pediatra Szenajch odkrył, że duszności dziewczynki spowodowane były nerwicą, i sprowadził dla niej specjalne lekarstwo z Paryża. Dzięki temu ziele na kraterze zaczęło odzyskiwać siły.
Niedługo później w majątku należącym do brata narratora (Tola) przyszła na świat druga córka pary, Marta, którą Krysia pieszczotliwie i żartobliwie nazywała Tili. Marta szła przez życie znacznie lżej niż jej starsza siostra. Bardzo szybko dała się poznać jako pełna energii i psotna dziewczynka. W posiadłości otrzymanej w dzierżawę przez Tola (za udział w wojnie) dorastało więc sześcioro dzieci (córki narratora i jego żony oraz dzieci Tolów).
Pobyt w Jerce trwał sześć miesięcy. Powrót na ulicę Elektoralną nie był wydarzeniem radosnym, tym bardziej ze rodzina zmagała się z problemami finansowymi, a Krysia wciąż miewała nawroty choroby. Tata pracował jako sekretarz redakcji. Z domu wychodził wczesnym rankiem, a wracał do niego późnym wieczorem. Chociaż mieszkanie było chłodne i smutne, ożywiały je dziecięce śpiewy i rymowanki.
To właśnie atmosfera mieszkania zachęciła Tatę do tworzenia sloganów reklamowych i pisania „michałków”. Jego pobory w redakcji znacznie wzrosły, a właściciele różnego rodzaju sklepów lub fabryk nie potrafili nie przyjąć jego precyzyjnych i humorystycznych hasełek (np. Rad jest z tego byle szołdra, Gdy go kryje zwykła kołdra, Ale gentleman zażąda, / By kołdra była z wielbłąda).
Stabilizacja zawodowa i finansowa pozwoliła Tacie spędzać więcej czasu z ukochanymi córeczkami. Różnego rodzaju zabawom nie było końca. Dumny ojciec dbał także o to, by dużo czytać dzieciom.
Szybko zaczęły dawać znać o sobie różnice w charakterach dziewczynek. Obie zadawały dużo pytań i były niezwykle ciekawe (stąd rodzice nazywali je „pytonami”), ale to właśnie Krysia przodowała w poszukiwaniach wiedzy (dlatego przylgnęło do niej określenie „pytona nienasyconego”). Marta była z kolei weselsza, bardziej beztroska (nazywano ją „Chłopkiem - Roztropkiem”).
W Bezku (na Chełmszczyźnie) mieszkała przyszywana ciocia Mania Lechnicka. To u niej dziewczynki spędzały wiele czasu, przede wszystkim bawiąc się na świeżym powietrzu. Ciocia Mania była podoficerem artylerii w czasach powstania śląskiego, toteż energii jej nie brakowało. Nie przejmowała się też zbytnio podartymi sukienkami Krysi i Marty. Dziewczynki z wielkim poświęceniem oddawały się więc bieganiu, pływaniu i wspinaniu, łącząc je później z jazdą konną.
Innym miejscem często odwiedzanym przez rodzinę narratora były mieszczące się na Litwie Jodańce. Gospodynią majątku była Regina, siostra narratora, surowa kniahini. Posiadłość należała jednak do całej rodziny, a więc i narrator uszczknął z niej pewną sumę pieniędzy.
Niespodziewany zastrzyk gotówki przyczynił się do szybszego podjęcia decyzji - w Warszawie miał stanąć nowy domek. Zaprojektował go architekt Tojłoczko, a miejscem jego usytuowania był dopiero rozwijający się Żoliborz (nie dochodziły tam linie tramwajowe, nawet mało która kucharka chciała zgodzić się tam pracować). Ojciec był szczęśliwy, że cała rodzina będzie świadkiem wzrostu nowej dzielnicy.
Ostatecznie dom składał się z czterech poziomów (sutereny, parteru, pierwszego i drugiego piętra), a pokój dziecinny znalazł się na samym szczycie. Z rodziną narratora dom dzieliły kucharka (zwana „Wężem” od momentu, w którym zadała pytanie, czy szyja żyrafy to „wonż”) oraz pokojówka nazywana przez narratora „Cielęciną”. Swoje miejsce znalazły tam również zwierzęta - pies Gaweł oraz kotka Malwina.
Niebawem w okolicy Wisły powstał klub sportowy, który stał się ulubionym miejscem narratora i jego córek. Można było pograć tam w tenisa, popływać oraz korzystać z kajaków (zwanych przez bohaterów kuwakami - było to uniwersalne słowo rodzinne, znaczyć mogło dosłownie wszystko).
W życiu dziewczynek najważniejsze miejsce zajmowali King (Tato) oraz Królik (Mama). Ojciec starał się robić wszystko, by rozwijać ich kreatywność i ciekawość oraz uczyć je samodzielności. Mama stała z kolei na straży wszelkiego rodzaju reguł i zasad.
Jedną z największych pasji rodziny Wańkowiczów stały się wkrótce kajaki. Po jednej z wypraw, której celem były Prusy (Królewiec) Marta napisała kilka felietonów. Sam proces twórczy nie był łatwy, gdyż Tato podchodził do niego bardzo restrykcyjnie, udzielając jedynie wskazówek, ale ani nie podsuwając pomysłów, ani nie redagując tekstów. Po czterech dniach teksty Tili nie były już zbitym zakalcem ani pismem urzędowym, toteż dziewczyna uzyskała zgodę na zaniesienie ich do redakcji „Płomyka”. Wkrótce felietony zostały opublikowane, a ośmioletnia Marta otrzymała pierwsze w życiu honorarium za teksty.
Wkrótce rodzina Wańkowiczów wzbogaciła się o prawdziwe cudeńko. Był to samochód marki Ford, który dziewczynki nazwały „Kacperkiem”. Chociaż początki motoryzacyjnej kariery nie były dla Kinga łatwe (mimo że w szkole otrzymał same celujące), niebawem rodzina wybrała się w podróż na południe Polski. Pierwszym przystankiem była Częstochowa. Następnie bohaterowie udali się do Katowic (odwiedzili tam kopalnię) i Cieszyna. Później Wańkowiczowie eksplorowali Małopolskę. Na jakiś czas zatrzymali się w Zawoi, gdzie King łowił pstrągi, lecz ich głównym celem było Zakopane. Spod Tatr wyruszyli z kolei w stronę Bieszczad. Wycieczka po Podkarpaciu upłynęła pod znakiem rozkoszowania się pięknem przyrody.
Dziewczynki - podobnie jak fasole - wypuszczały nowe pędy. Ich chłopięce sylwetki zaczęły się zaokrąglać i powoli mijały czasy beztroski. Wszystko zaczęło się od lekcji tańca. To właśnie wtedy w życiu córek Wańkowiczów pojawili się chłopcy. Wtedy też nastał czas pierwszych wieczornych wędrówek po lokalach.
Nadeszły wakacje. Krysia - zainteresowana rolnictwem - wyjechała do ojca chrzestnego, gdzie mogła realizować swoją pasję. Z kolei Tila po raz kolejny udała się z ojcem na podróż w głąb kraju - tym razem na Kresy. Kiedy już powrócili, okazało się, że Marta otrzymała pajacyka od czytelników „Na tropie smętka” - dla nich przecież zawsze została małym „Tirliporkiem”. W takim stanie chciała zachować ją także Matka. Tymczasem dziewczynki dorastały i nie można było tego uniknąć.
King stopniowo i powoli wprowadzał swe córki w świat dorosłości. Pozwalał im próbować alkoholu, zabierał ze sobą na różne wypady. Miał świadomość, że ani Krysia, ani Marta nie unikną tego. Poza tym rodzice podejrzewali, że nadciąga trudny okres.
Tuż przed maturą Marta została wydalona ze szkoły. Spowodowane było to jej przynależnością do tajnej organizacji. King nalegał, by dziewczyna sama wyjaśniła swoje sprawy, co Marta rzeczywiście uczyniła w rozmowie z dyrektorem i wkrótce wróciła do grona uczennic.
Niebawem obie córki Wańkowiczów cieszyły się zdanym egzaminem dojrzałości. W nagrodę rodzice sfinansowali im wycieczkę rowerową przez Belgię i Francję. Był wtedy rok 1938. King nie mógł jechać z Krysią i Tilą, gdyż kończył „Sztafetę” - książkę pisaną z okazji dwudziestolecia niepodległości. Miał jednak złe przeczucia: Burza nadciągała na ten świat — a jeśliś chciał widzieć jej nadciąganie, tedy nie w mózgach mężów stanu, nie w biurach businessmenów, nie na łamach pism, tylko w sercach kobiecych. Tak, jak niektóre zwierzęta mają nastawiony węch, wzrok i słuch na częstszą ilość drgań, jak pies rzekomo w pewnych wypadkach widzi „ducha", czyli ciało astralne, percypując szerszą gamę fal eterycznych niż człowiek, jak ptaki „czują" burzę, bo ich zmysły obejmują dalszy parametr, tak bezwolne przez wieki stworzenia kobiece, skazane na bierne oczekiwanie zmian, które zaważą na ich losie, wyrobiły sobie technikę odczuwania, której lekceważyć nie można. A ja miałem aż trzy kobiety!
Podróż na zachód Europy była wielkim wydarzeniem w życiu Krysi i Marty. Kontrolę nad jej przebiegiem sprawowała Mama, która w strategiczne miejsca dojeżdżała pociągiem. Pani Wańkiewiczowa i panny Wańkiewiczówne ostatecznie spotkały się w Monte Carlo, skąd udały się do Fryburga, miejsca dalszej edukacji Marty.
Kiedy King zastanawiał się nad przyszłością córek, przypominał sobie dawne lata i swe studia w Krakowie. Było to dlań szczególne przeżycie. Opuszczał bowiem teren zaboru rosyjskiego i wyjeżdżał do Krakowa, gdzie mógł chłonąć polską kulturę.
Marta zatrzymała się we Fryburgu (Uniwersytet Fryburski), z kolei Krysia miała rozpocząć studia rolnicze w Poznaniu. Stało się jednak tak, że trafiła do Jodańc, gdzie chciała oswajać się z ukochaną uprawą ziemi.
Marta wróciła przyjechała do Warszawy dopiero na Boże Narodzenie (1938). Przywiozła ze sobą swą pochodzącą z Ameryki przyjaciółkę imieniem Betty. Pobyt w Polsce był dla niej czasem pełnym zabawnych przygód, nieustannie otaczało ją zamieszanie.
Przed samą wojną King wyjechał do Stanów Zjednoczonych jako delegat na Kongres Pen Clubów. To właśnie tam przeczytał wiadomości wieszczące rychłe wkroczenie Hitlera do Pragi. Wszyscy spodziewali się wojny. Amerykanie zgodnie twierdzili, że będzie to sprawa Europy, odcinali się od tego wydarzenia.
We wrześniu 1939 rozpoczął się kataklizm. Tili pracowała w szpitalu, była świadkiem ogromu ludzkiego cierpienia. Krysia mówiła z kolei, że nie potrafi nienawidzić Niemców. Kiedy porażka Polski była przesądzona, postanowiono wysłać Tili do Stanów Zjednoczonych. Dzień przed wyjazdem poszła z siostrą do cukierni. Krysia zazdrościła siostrze, że spotka ojca (miała dołączyć do niego w Rumunii). Sama chciała zostać w Polsce wraz z matką (z ojcem pożegnała się w Święcicy). Poprosiła Martę, aby ta przekazała Kingowi pewną wiadomość. Starsza córka tak długo została w Jodańcach, ponieważ miała tam bardzo ważne obowiązki - organizowała broń, pomagała żołnierzom.
Będąc na emigracji, King nie otrzymywał zbyt wielu informacji zarówno o tym, co dzieje się na świecie, jak i od jego rodziny. W jednym z listów Krysia napisała: Myślę, że Tilusi teraz jest ciężko i gorzko. Ale cieszę się, że ją wypchnąłeś w świat, że pomagasz jej rozwijać się. Ale ja też nie skapituluję. Wezmę się w karby, będę pracować, stworzę sobie możliwości. Żeby czerpać z życia, trzeba mu dać albo talent, albo pracę, albo miłość, albo wiarę, albo wolę. Mam tu Króliczka i dom, i wszystko jeszcze mogę zrobić ze swego życia. A że wojna jest, trudno, na to nie poradzę, i że giną sami mili chłopcy...
Marta rozpoczęła naukę na college’u, z kolei Mama i Krysia skoncentrowały się na Domeczku i założyły nawet ogródek warzywny. Tymczasem King przemierzał kolejne kraje, pracując także w charakterze korespondenta wojennego. Był dumny z obu córek, które samodzielnie wybrały swe drogi życiowe. Imponowała mu pracowitość Marty, radowała go stanowczość Krysi.
Wkrótce doszło do słynnej bitwy o Monte Cassino, w której udział wziął King (opisał ją w odrębnej książce). Niestety - sytuacja w Warszawie stawała się coraz gorsza. Dochodziło do eskalacji niemieckiej agresji, wzrosła liczba aresztowań. W tym okresie Domeczek stał się schronieniem dla żołnierzy oraz miejscem spotkań uczestników tajnych kompletów. Krysia wiedziała, że wkrótce będzie musiała dołączyć do organizacji podziemnych. Została przyjęta do grup szturmowych pod pseudonimem „Anna”.
24 lipca 1944 w Domeczku świętowano imieniny Krysi. Ten jeden dzień był okresem powrotu do dziecinnej beztroski, nawet Mama była szczęśliwa i uśmiechnięta. Tańczono, śpiewano, rozmawiano - niby nic, a tak wiele w realiach wojennych.
Siedem dni później wieść o powstaniu krążyła po całej Warszawie. I właśnie wtedy w Domeczku pojawiła się grupa żołnierzy „Parasola”. Dzień później posiadłość Wańkowiczów napęczniała była od żołnierzy AK i AL. Mama - łączniczka AK z Czerwonym Krzyżem - wcześnie wyszła do pracy. Wybuchło powstanie.
Krysia dołączyła do oddziału walczącego na Woli („Gryf”). Zginęła szóstego dnia walk, dzieląc los wielu swych przyjaciół. Matka, która przez długi czas nie otrzymała żadnej wiadomości od córki, postanowiła szukać jej na własną rękę. W końcu poznała prawdę od jednej z łączniczek. Dzięki wsparciu Zuli pani Zofia odnalazła również zbiorową mogiłę, w której pochowano jej córkę. Znajdowała się ona w jednej z piwnic, a spoczywało w niej siedem ciał. Wkrótce Krysię i innych żołnierzy pochowano na Powązkach, w krypcie żołnierzy „Parasola”.
Śmierć Krystyny była olbrzymią tragedią. Ale na tym nieszczęścia Wańkowiczów się nie skończyły. W wyniku bombardowań doszczętnie zniszczony został bowiem Domeczek. ukochane miejsce całej rodziny. Pani Zofia dołączyła więc do grupy uchodźców, którzy wyruszyli do zachodniej Europy. Właśnie tam, po niemal 6 latach rozłąki, ponownie spotkała się z mężem.
Historia rodziny nie kończy się jednak śmiercią córki. Najpierw autor, wspominając córkę, pisze: Żyjesz, Krysiuniu. Żyjesz i żyć będziesz. Później zaś przytoczony zostaje list, który Wańkiewiczowie otrzymali od Tili. Marta informowała w nim, że wie o śmierci ukochanej siostry, dlatego też swej niedawno urodzonej córce nadała imię Anna Krystyna.
Plan wydarzeń
1. Narodziny Krysi.
2. Choroby dręczące dziewczynkę i wyjazd na wieś.
3. Na świat przychodzi Marta.
4. Powrót Wańkowiczów do Warszawy.
5. Dziecięca radość w mieszkaniu przy ul. Elektorialnej (wspaniałe zabawy w towarzystwie rodziców).
6. Wakacyjne przygody (Bezek, Jerce i Jodańce).
7. Realizacja marzeń o własnym domku.
8. „Domeczek” na Żoliborzu.
9. Oswajanie najbliższej okolicy nowego osiedla.
10. Spędzanie czasu w klubie sportowym.
11. Zainteresowania kajakami („kuwakami”).
12. Seria felietonów Marty, które ukazały się w „Płomyku” (opisywały przygody przeżyte w czasie wakacyjnego spływu kajakami).
13. „Kacperek” - samochód Wańkowiczów.
14. Czterokołowa wyprawa na południe Polski.
15. Coraz szybsze dojrzewanie dziewczynek.
16. Pierwsze bale i spotkania z rówieśnikami.
17. Matura.
18. Nagroda za pomyślnie zdane egzaminy - Marta i Krysia wyruszają w podróż rowerową na zachód Europy.
19. Marta zatrzymuje się w Szwajcarii, Krysia wyjeżdża do Jodańców.
20. Wybuch II wojny światowej.
21. Rozstanie rodziny (King wyjechał do Rumunii, później na Bliski Wschód, gdzie dołączył do armii gen. Andersa, Marta wyruszyła do Stanów Zjednoczonych, Krysia i mama zostały w Polsce).
22. Marta rozpoczyna naukę w w college'u w Rosemont.
23. Wańkowicz pod Monte Cassino.
24. Krysia w oddziałach „Parasola”.
25. Powstanie warszawskie i śmierć starszej córki Wańkowiczów.
26. Matka odnajduje zbiorową mogiłę, w której pochowana została córka.
27. Żona Kinga opuszcza Polskę.
28. Spotkanie małżonków.
29. List od Marty i informacja o narodzinach jej córki - Anny Krystyny.
„Pieśń świętojańska o Sobótce” Jana Kochanowskiego ukazała się razem z cyklem „Pieśni” w 1586 roku już po śmierci autora. Składa się...
Streszczenie „Pieśń nad pieśniami” to dialog pomiędzy Oblubieńcem i Oblubienicą. W pierwszej pieśni wzajemnie zachwycają się oni urodą swego partnera. Ona...
„Pochwała złego o sobie mniemania” to wiersz Wisławy Szymborskiej który stanowi filozoficzną refleksję nad moralnością. Pod względem formalnym tekst...
Geneza Fiodor Dostojewski pisał „Zbrodnię i karę” w latach 1865 – 1866. Powieść ukazywała się w odcinkach na łamach czasopisma „Ruskij Wiestnik”....
Streszczenie Powieść Stefana Żeromskiego „Popioły” miała być w zamierzeniu autora przekrojowym obrazem społeczeństwa polskiego na przełomie XVIII i XIX wieku....
„Albatros” Charlesa Baudelaire’a to wiersz autotematyczny w którym twórca wypowiada się na temat istoty poezji i kondycji samego poety. W tekście...
„Koniec XIX wieku” Kazimierza Przerwy-Tetmajera to wiersz będący manifestacją młodopolskiego dekadentyzmu i kryzysu kultury europejskiej. Poeta zadaje w nim dramatyczne...
Streszczenie Utwór rozpoczyna bezpośredni zwrot do dzieci. Są one nawoływane do pójścia na wzgórze i zmawiania modlitwy za tatę. Podkreślone są zagrożenia...
Streszczenie Tom I Rok 1647 był to dziwny rok w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. Narrator wspomina niebywale...