Powieść Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni” uchodzi za jedno z najbardziej przejmujących dzieł literackich z przełomu XIX i XX wieku. Sam tytuł sugeruje bolesną tematykę, jaką zamierza poruszył autor w tekście. Bezdomność uważana jest za jedną z najstraszniejszych rzeczy, jakie mogą spotkać człowieka. Dom to porządek, ład, miejsce wytchnienia – człowiek pozbawiony tych rzeczy nie może być szczęśliwy, usatysfakcjonowany z życia. Tytułu książki nie należy jednak rozumieć wyłącznie dosłownie – bezdomność, dowodzi autor, może objawiać się w najróżniejszy sposób.
Jakie formy bezdomności omawia Stefan Żeromski? Przede wszystkim rzuca się w oczy czytelnika los warstw najniższych. Fabryczni robotnicy posiadają mieszkania, jednak zazwyczaj są to małe pokoiki, w którym muszą żyć kilkuosobowe rodziny. Nie ma mowy o intymności i spokoju. Owe klitki oferują raczej miejsce do spania, niż „domowe ognisko”. Ich mieszkańcy większość dnia spędzają w fabryce, ale można podejrzewać, że gdyby dysponowali większą ilością wolnego czasu, to i tak niechętnie spędzaliby go w brudnych, zatęchłych wnętrzach. Jednak nawet owe fatalne warunki nie są dane raz na zawsze. Widmo prawdziwej bezdomności wisi nad warstwami niższymi nieustannie – wystarczy, że fabryka zostanie zlikwidowana lub choroba uniemożliwi pracę. Wówczas pozbawiony dochodów robotnik trafi na bruk. Oczywiście nawet proletariusze mogą podjąć próbę polepszenia warunków życia. Wiąże się ona jednak z emigracją, którą również można uznać za formę bezdomności. W końcu wymaga porzucenia ojczyzny, znanego do tej pory miasta i rodziny, która pozostanie w kraju. Los taki staje się udziałem brata doktora Judyma, Wiktora.
Sam Tomasz Judym również jest w pewnym sensie bezdomny. Pochodzi z biedoty, ale zdobył świetne wykształcenie. Jest lekarzem, a to zawód szanowany. Ale ciągle pozostaje poza towarzyskimi kręgami warstw wyższych – panny z dobrych domów raczej nie oglądają się za kimś takim, jak on. Zarazem Judym nie może szukać wytchnienia w towarzystwie osób z klasy społecznej, z której pochodzi. Robotnicy są już dla niego obcy – nie dorastają do jego poziomu umysłowego, a ich warunki życia budzą w nim przerażenie.
Tomasza Judyma spotyka również „bezdomność” intelektualna. To idealista, marzący o poprawie poziomu życia warstw niższych. Ale projekty te stają się obiektem szyderstwa ze strony starszych, doświadczonych lekarz, skupionych wyłącznie na prywacie i pomnażaniu pieniędzy. Również przedstawiciele innych zawodów z pobłażliwością, jeśli nie z niechęcią, odnoszą się do koncepcji doktora Tomasza. Jedyną osobą, w której znaleźć on może bratnią duszę, jest Joanna Podborska, również cierpiąca z powodu samotności. Jednak Judym boi się, że związek z młodą kobietą odwiedzie go od służby społeczeństwu i upodobni do znienawidzonych warszawskich lekarzy. Odrzuca więc miłość, przypieczętowując tym czynem swoją emocjonalną i duchową „bezdomność”.
Bezdomność w powieści Żeromskiego ma różne formy. Oznacza nieustanny strach przed nędzą, jaki staje się udziałem robotników. Symbolizuje też wyobcowanie głównego bohatera – idealisty żyjącego w społeczeństwie przesiąkniętym cynizmem.
Leżałem na szpitalnym łóżku i wpatrywałem się w biały sufit i wiszące na nim lampy. Wokół mnie było sporo zamieszania lekarze i pielęgniarki biegali...
Pewnego styczniowego popołudnia udałem się na sanki. Zima była tego roku wprost cudowna – puszysty śnieg pokrywał wszystko jak okiem sięgnąć! Mróz nie dokuczał...
Średniowieczny utwór zatytułowany „Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią” ukazuje obraz śmierci w sposób dwojaki. Z jednej strony mamy do czynienia...
Motyw danse macabre to jeden z popularnych w średniowieczu motywów który powiązany był z nawołaniem do pamiętania o śmierci i kruchości ludzkiego życia...
Historia Żydów naznaczona jest wielką dwuznacznością. Z jednej strony naród ów wydał niezliczone zastępy wybitnych artystów naukowców...
Znanego przede wszystkim z symbolistycznego „Szału uniesień” Władysława Podkowińskiego nie ominęła fascynacja impresjonizmem który na przełomie XIX...
Moja szkoła to niezwykle piękny stary budynek którego jedna ze ścian pokryta jest pnącym bluszczem. Gdybym miał wyobrazić ją sobie za sto lat myślę że jej wygląd...
Figura matki jest istotna we wszystkich kulturach ale nie będzie przesadą stwierdzenie że szczególną rolę zdobyła w kulturze polskiej. W końcu nawet w języku obiegowym...
Stałam na przystanku tramwajowym cała mokra od deszczu i choć był dopiero ranek już wiedziałam że to będzie najgorszy dzień w moim życiu. Za chwilę miała się zacząć...