Streszczenie
Dawno temu był sobie pewien Mazur – bitny wojak, który w niejednej potyczce walczył z wrogiem o Polskę. Stawał do boju z pogańskimi ludami. Z każdej bitwy wychodził zwycięsko, a otuchy dodawała mu Matka Boska, którą nosił ze sobą na szkaplerzu. Dzięki jej opiece czuł się bezpieczny i odważnie stawał do walki z wrogiem. Przed każdą bitwą odmawiał pacierz i polecał się Matce Boskiej. Zawsze wspominał sobie wtedy Farę Świętojańską, Stare Miasto i starą Warszawę.
Rycerz zamieszkiwał w Warszawie kamienicę „Pod niedźwiedziem” w Rynku. Z okien zaś rozciągał się cudny widok na wstęgę Wisły.
Któregoś dnia miasto obiegła straszliwa wiadomość. Wszyscy krzyczeli, że będzie wojna, bo Turcy wkroczyli do kraju. Wojak był wiernym sługą ojczyzny, dlatego bez zwłoki ruszył do boju. W potyczkach wiodło mu się różnie – raz odnosił zwycięstwo, ale zdarzało się też ponosił porażki. I właśnie któregoś dnia runął na ziemię z rozciętym szyszakiem i dostał się do tureckiej niewoli. Nic gorszego chyba nie mogło go spotkać.
Będąc w niewoli w Stambule, Polak musiał służyć przy sułtańskiej stajni i pilnować arabskich rumaków. Szczególne względy żywił do jednego z koni – siwka, który umiał się przypodobać i dawał znać, że rozumie ludzką mowę.
Pewnego dnia, jak zwykle pojąc konie przy stajennej studni, oczom rycerza ukazał się niecodzienny widok. Ujrzał on wówczas krzyż samego Pana Jezusa plugawiony i bezczeszczony jednak przez pogan, którzy przywiązywali konie do nóg Zbawiciela i biczem uderzali go po twarzy. Robili tak każdego dnia o świcie i o zmroku.
Mazur nie mógł tego dłużej znieść i płakał nad umęczeniem Pana i nad bluźnierstwem, jakiego wobec Niego się dopuszczano. Postanowił ocalić krzyż. Ubrał się w łachmany nędznika i nocą przedarłszy się pod krzyż, rzucił go do studni, gdyż wolał, żeby utonął niż był nadal hańbionym.
Od razu doznał niesamowitej ulgi i w tym poczuciu udał się na nocny spoczynek. Obudziło go rżenie wiernego siwka i nagle powróciła do niego myśl o powrocie do Ojczyzny. Wsiadł na rumaka i pognał przez obce kraje do ukochanej Polski.
Siedząc już w swojej izdebce na Rynku, wojak wspominał swój bohaterski czyn. Każdej nocy śnił mu się ów krzyż, który nie dawał mu o sobie zapomnieć. Z rozmyślań wyrwał go doniosły krzyk. Wszyscy ludzie w popłochu biegli właśnie na Rynek, gdzie miało miejsce jakieś niesamowite zdarzenie. Wszyscy wołali, że zdarzył się „Cud na Wiśle!”. Okazało się, że Wisłą płynął ocalony przez rycerza Krzyż Chrystusowy. Wioślarze próbowali go wydostać, ale on nie dał się pochwycić, lecz płynął dalej przed siebie.
Krzyż rozpoznał stary rycerz i pobiegł do biskupa z Fary, aby mu opowiedzieć o swej tureckiej niewoli. Biskup kazał mu siąść do łodzi, aby podpłynąć do Krzyża Zbawiciela. Kiedy byli już blisko i wojak chciał przycisnąć krzyż do siebie, ten wpadł wprost w jego ramiona, po czym przemówił i pobłogosławił swego obrońcę, rycerza.
Wtem odezwały się w mieście wszystkie dzwony i cały lud radośnie prowadził Krzyż Cudowny do Fary. Niósł go na swych rękach stary wojak, którego rozpierała duma i wielka radość. Krzyż zaniesiono do świątyni i od tej pory Warszawiacy za jego sprawą doznawali wielu łaski i cudów. Cały lud oddał się w jego opiekę przekonany, że miastu nic nie będzie grozić jeśli Zbawiciel będzie czuwał nad nimi.
Problematyka
„Legendy warszawskie” autorstwa Artura Oppmana to zbiór legend, w których można znaleźć najpopularniejsze podania i legendy związane z tym miastem.
Jedną z tych legend jest „Chrystus Cudowny u Fary” opowiadający o dzielnym wojaku, który przed każdą walką oddawał się pod zwierzchnictwo Matki Boskiej, aby ta roztoczyła nad nim swą opiekę. Niestety podczas bitwy z Turkami, Mazur dostał się do niewoli i na długie lata pozostawał w Stambule. Zajmował się tu pojeniem i doglądaniem koni, ale zawsze z rozrzewnieniem wspominał swoją izdebkę na Rynku w Warszawie, skąd rozciągał się cudowny widok na Wisłę. Za wszelką cenę chciał tu jeszcze powrócić.
Raz zdarzyło się, że był świadkiem jak poganie bezczeszczą Krzyż Chrystusowy. Nie mogąc przeboleć takiej bezbożności, rycerz nocą wykradł Krzyż i utopił go w studni, chcąc go w ten sposób ocalić. Potem udało mu się szczęśliwie uciec z niewoli i wrócić do ukochanego kraju. Jakież jednak było jego zdziwienie, gdy pewnego dnia ów Krzyż przypłynął Wisłą – wszyscy uznali to za niewątpliwy cud. Nikt jednak nie potrafił wydostać go z wody, choć wielu próbowało. Dopiero stary rycerz po rozmowie z biskupem z Fary razem wsiedli na łódkę i wydostali Krzyż na brzeg. W mieście zapanowała wielka radość, a Krzyż pobłogosławił swego wybawiciela i zdziałał jeszcze wiele cudów dla dobra mieszkańców.
Utwór niewątpliwie porusza problematykę uciemiężonego ludu, który w wierze szuka pocieszenia i wybawienia. To wiara przynosi prawdziwe ocalenie, dzięki któremu nawet w niewoli można być naprawdę wolnym.
Streszczenie Łysek – główny bohater opowiadania – to gniady koń który pracuje w kopalnianym szybie i pomaga w ten sposób górnikom....
„Zostawcie nas” to wiersz Tadeusza Różewicza z tomu „Poemat otwarty” (1956). Poeta nawiązuje w tym utworze do wojennego doświadczeń swojego...
„Witajcie kochane góry…” to wiersz Jana Kasprowicza pochodzący z tomu „Księga ubogich”. Liryk stanowi wyraz zachwytu poety nad pięknem...
Streszczenie Tom I Rok 1647 był to dziwny rok w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. Narrator wspomina niebywale...
Bohaterem powieści Franza Kafki „Proces” jest Józef K. Pracuje on w banku w niesprecyzowanym mieście (wiemy że chodzi o jakąś „stolicę”)....
„Do panny” Jana Andrzeja Morsztyna to krótka fraszka podejmująca tematykę miłości. Została ona oparta na koncepcie zawierającym ikon oraz sumację. Analiza...
„Rękawiczka” Adama Mickiewicza jest parafrazą ballady Friedricha Schillera o tym samym tytule. Dostosowując dzieło do ojczystego języka polski poeta dokonał...
Problematyka „Wujek Karol. Kapłańskie lata papieża” to książka Pawła Zuchniewicza. Stanowi ona beletryzowaną biografię przyszłego papieża skupiając się...
Geneza Do napisania „Boskiej Komedii” Dante bardzo długo dojrzewał a zapowiedź stworzenia dzieła tego pokroju znajdujemy już w pierwszym większym utworze poety...