Streszczenie
Żył niegdyś inżynier Kosmogonik, który rozjaśniał gwiazdy, żeby pokonać ciemność. Pewnego razu przybył wraz z uczniem do galaktyki Andromedy. Kosmogonik posługiwał się trzema promieniami - czerwonym, fioletowym i niewidzialnym. Gdy wymierzył w gwiazdę czerwony, stawała się czerwonym olbrzymem, gdy fioletowym - bielała.
Uczeń, pilnując białej gwiazdy, czekał na swego mistrza. Znudziła mu się jednak tysiącletnia bezczynność i postanowił zając się ciałem niebieskim. Nie miał pojęcia, jak użyć niewidzialnego promienia zamkniętego w puzderku, toteż cisnął cały pojemnik w ogień. Cała mgławica zajaśniała światłem, ale radość nie trwała długo - wkrótce gwiazda pękła. Akurat w tym momencie powrócił Kosmogonik, który z gwiezdnych płomieni zaczął urabiać planety.
Tymczasem uczeń inżyniera schował się gdzieś przed swym opiekunem.
Ne jednej z planet - Aktynurii - rozwinęła się cywilizacja Palatynidów. Ciężcy i potężni mogli poruszać się tylko w swym świecie, gdyż żadna inna planeta nie udźwignęłaby stworzeń tej wagi. Władał nimi potężny Architor, który mieszkał w liczącym sześćset sal pałacu (w każdej z nich leżała jedna jego dłoń). Architor nie mógł opuszczać zamku, ale wszędzie miał szpiegów. Był przebiegłym i chciwym panem.
Wszystkie góry planety były radioaktywne, dlatego Palatynidzi nie potrzebowali lamp ani ognia. W dzień mieszkańcy Aktynurii spali w podziemiach gór, nocami gromadzili się w metalowych dolinach. Nie było to po myśli Architorowi, który nakazał wrzucać uran do topionych platyny i palladu. Wkrótce każdy Palatynida otrzymał nową zbroję. Pancerze wykonane z uranu świeciły (najmocniej uszy), a od tego czasu mieszkańcy Aktynurii nie mogli tworzyć zgromadzeń, gdyż groziło to wybuchem. Architor zacierał ręce, a jego mennice biły ołowiane dukaty (ołów był na tej planecie najcenniejszym z pierwiastków).
Palatynidzi planowali spisek przeciwko okrutnemu władcy, ale nie mogli skutecznie się porozumiewać. W końcu Pyron, wynalazca, stworzył telegraf. Architor podsłuchiwał mieszkańców planety, a kiedy tylko usłyszał słowo bunt, od razu posyłał pioruny kuliste. Opracował więc Pyron kod oparty na szewstwie (but = bunt, za ciasne buty = dyktatura). I to jednak nie zdało egzaminu, gdyż nie wszyscy Palatynidzi byli wystarczająco rozumni i spostrzegawczy, by zrozumieć wynalazcę. Wkrótce Pyron znalazł się przed obliczem Architora i zamknięty został w palladowej baszcie.
Mieszkańcy Aktynurii porzucili wszelką nadzieję. Tymczasem Kosmogonik powrócił w rejon planet ukształtowanych z gwiezdnych płomieni, by przyjrzeć się swemu dziełu. Rżady Architora bardzo mocno go zaniepokoiły. Inżynier przybrał postać ciury i przedostał się na planetę.
Początki działań Kosmogonika nie były łatwe. Nikt nie chciał się do niego zbliżyć, gdyż wszyscy obawiali się wybuchu. Dopiero pod palladową basztą porozumiał się stwórca planet z Pyronem (uczony stukał, ponieważ miał zaśrubowane usta).
Inżynierz sporządził kadmowe nauszniki i rozdał je Palatynidom. Ci wciąż jednak pełni byli obaw. Wtedy sporządził Kosmogonik dukaty z urany i zaprezentował, że kadmowa nakładka zapobiega eksplozjom.
W końcu zawiązano spisek przeciwko władcy. Nikt nie miał jednak pomysłu na skuteczne obalenie tyrana. Dopiero Kosmogonik zaproponował, aby daninę spłacić uranowymi monetami.
Gdy zbierano należne kwoty, Inżynier oswobodził Pyrona. Oddalając się od pałacu, obaj ujrzeli charakterystyczny rozbłysk. Eksplozja rozerwała pałac i cielsko Architora. Na Aktynurii zapanowała radość. Władcą został Pyron, a Kosmogonik wrócił do dawnej postaci i opuścił planetę.
Sześćset zaś platynowych rąk Architora do dzisiaj krąży wokół planety jako pierścień podobny do Saturnowego, świecąc wspaniałym blaskiem, stokrotnie od światła gór radioaktywnych silniejszym, i powiadają uradowani Palatynidzi: - Patrzcie, jak dobrze Tor nam świeci. - A ponieważ niektórzy katem do dziś go nazywają, powiedzenie to stało się porzekadłem, doszło do nas po długiej wędrówce wśród wysp galaktycznych i dlatego powiadamy "Kat mu świeci."
Plan wydarzeń
1. Rozjaśnianie gwiazd przez Kosmogonika.
2. Pozostawienie białej gwiazdy pod opieką ucznia.
3. Niecierpliwość młodzieńca i doprowadzenie do wybuchu gwiazdy.
4. Kosmogonik formuje planety z płomieni.
5. Rozwój cywilizacji Palatynidów.
6. Architor ogranicza wolność (uranowe elementy zbroi).
7. Plany buntu.
8. Pyron opracowuje telegraf i zachęca do stawiania oporu.
9. Aresztowanie Pyrona.
10. Pojawienie się Kosmogonika pod postacią ciury.
11. Rozmowa inżyniera z Pyronem.
12. Test płytek kadmowych oraz kadmowe nauszniki.
13. Plan obalenia Architora.
14. Kosmogonik oswobadza Pyrona.
15. Danina zapłacona pieniędzmi wykonanymi z uranu.
16. Reakcja łańcuchowa - wybuch.
17. Triumf Palatynidów.
Geneza „Ikar” to opowiadanie Jarosława Iwaszkiewicza które pierwszy raz opublikowane zostało w 1954 roku. Ma ono charakter na poły autobiograficzny odnosi...
„Czego chcesz od nas Panie…” jest pieśnią dziękczynną skierowaną do Boga. Podmiot liryczny chwali go za stworzenie i utrzymywanie w istnieniu świata....
Streszczenie Hiob miał duży majątek siedmiu synów i trzy córki. Żył dobrze i cnotliwie był bogobojny. Pewnego razu szatan zarzucił Bogu że Hiob jest mu...
Dla człowieka ptaki to zwierzęta szczególne. W czasach przed wzbiciem się ludzkości w powietrze to właśnie one mogły unosić się do góry. Nadawało im to...
“Guziki” to wiersz Zbigniewa Herberta poświęcony zbrodni katyńskiej. Wiosną 1940 roku ponad dwadzieścia tysięcy polskich oficerów zostało rozstrzelanych...
„Eviva l'arte!” to jeden z wierszy Kazimierza Przerwy-Tetmajera wyrażający uwielbienie poety dla sztuki i dumę z bycia artystą. Tytułowe wykrzyknienie w języku...
„Terrorysta on patrzy” to wiersz Wisławy Szymborskiej traktujący o groźnym zjawisku współczesnego świata jakim jest terroryzm. Jest to tekst w którym...
Tren XI to kontynuacja krytyki filozofii jako drogi do szczęścia (por. Tren IX). Filozofia miała uczynić człowieka cnotliwym – a cnota i szczęście miały być tym...
Powieść Stefana Żeromskiego ukazała się w 1897 roku. Jej akcja rozgrywa się w drugiej połowie XIX wieku na terenach zaboru rosyjskiego. Streszczenie Utwór rozpoczyna...