Spośród wierszy Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego mało który zdobył taką popularność, jak „Serwus, madonna”. Dla niektórych czytelników stanowi on wręcz syntezę całej twórczości poety. Wiersz doczekał się także wielu adaptacji na potrzeby sceniczne, ciesząc się dużym wzięciem wśród artystów kabaretowych i wykonawców piosenki aktorskiej. Chociaż dzisiaj wydaje się utworem niemalże dobrotliwym, po swojej premierze (w 1929 roku) wywołał niemałe kontrowersje wśród katolickich czytelników, oburzonych tak bezpośrednim potraktowaniem postaci Matki Boskiej (w dodatku słowo „madonna” pisane jest w utworze z małej litery).
Gałczyński odnosi się w swoim utworze do życia na marginesie społeczeństwa. Dowiadujemy się z wiersza, że poecie nieobca jest policja konna, sam siebie określa zresztą jako łotra i łobuza. Niektórzy krytycy zwracają uwagę na podobieństwo utworu do „Wielkiego Testamentu”, poematu Franciszka Villona. Villon był francuskim średniowiecznym złodziejem, mordercą oraz… poetą. Podmiot lityczny albo faktycznie utożsamia się z Villonem albo pozuje na poetę-degenerata.
Zresztą sam stosunek do poezji jest w utworze dwuznaczny. Podmiot deklaruje: nie dbam o sławę i twierdzi, że ksiąg pisać nie potrafi. Czy to szczerość, czy znowu mamy do czynienia z pewną pozą, kokieterią? Trudno powiedzieć.
Niewątpliwie prawdziwie brzmi natomiast wyznanie:
i wiosna też nie dla mnie, słońce i ruń wonna,
tylko noc, noc deszczowa i wiatr, i alkohol—
Gałczyński wiele lat zmagał się (nieskutecznie) z alkoholizmem. Wątek pijaństwa powraca w jego twórczości wielokrotnie. Czy to przez alkohol życie przypomina sen wariata śniony nieprzytomnie? W każdym razie nad wierszem unosi się nastrój upadku, zagłady i cierpienia.
Tym większym kontrastem jest dla owego nastroju refren – ów sztubacki okrzyk „serwus, madonna”. Nie pasuje on do wizji artysty-dekadenta, wydaje się wprowadzać dysonans w ton utworu. Jednak jest to dysonans tylko pozorny. Tak naprawdę całość jest bardzo spójna. Na końcu bowiem poeta prosi o wyrozumiałość dla siebie: Nie gardź wiankiem poety, […]/ a tyś jest matka moja, kochanka i muza. Tak naprawdę jest to błaganie o litość, o ukojenie (podobne do tego, o które podmiot liryczny prosi w wierszu „Wyspy szczęśliwe”). Owo ukojenie ma być wyjściem z owego upadku, w którym poeta się znajduje. Nie wiemy, czy madonna to Matka Boska, czy jakaś kobieta, którą podmiot liryczny traktuje, jakby była święta. Jeśli faktycznie chodzi o Matkę Boską, to mamy do czynienia nie z Marią z teologicznych rozważań, a Matką Boską uwiecznioną w ludowych figurach, występującą w jarmarcznych jasełkach. Stąd mała litera – do tej „prawdziwej” Matki Boskiej poeta nie ma śmiałości kierować swoich słów.
Forma utworu (kilka informacji):
– trzynastozgłoskowiec + pięciozgłoskowe zawołanie „serwus, madonna”
– układ rymów abab
– apostrofa („serwus, madonna)
Interpretacja Mit o Heraklesie to opowieść o bohaterze który stał się późniejszym wzorcem do naśladowania dla Tezeusza. Mityczny Herakles to osoba niezwykle...
StreszczenieDzeus był władcą Olimpu, który panował również nad piorunami i burzami. Niezwykle potężny bóg lubił przechwalać się s
„Dlaczego klasycy” to wiersz Zbigniewa Herberta który stanowi refleksję nad kanonem wartości etycznych oraz sztuką. Poeta dokonuje wyrazistego przeciwstawienia...
Geneza Od 1831 r. Juliusz Słowacki przebywał na emigracji. Opuścił ojczyznę ze względu na ważną misję dyplomatyczną jaką mu powierzono. Odwiedziwszy Londyn –...
Streszczenie Dante w trzydziestym piątym roku swojego życia w nocy poprzedzającej Wielki Piątek odnajduje się w alegorycznie pojmowanym ciemnym lesie. Próbując się...
Dawno temu przed wiekami ziemie polskie były grabione przez okrutnych bezlitosnych Tatarów. Kraków również znajdował się w poważnym niebezpieczeństwie....
Antoni Słonimski napisał wiersz „Alarm” w 1940 roku. Tematem utworu jest atak hitlerowskich Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku i naloty bombowe na Warszawę....
Geneza „Wesele w Atomicach” to krótkie opowiadanie Sławomira Mrożka które weszło w skład zbioru o tym samym tytule. Opublikowany został on w 1959...
Streszczenie Tom I Rozdział pierwszy: Jak wygląda firma J. Mincel i S. Wokulski przez szkło butelek? W renomowanej jadłodajni gdzieś na terenie Warszawy zamożni ludzie...