Unikalne i sprawdzone teksty

Obraz społeczeństwa w „Granicy” | wypracowanie

Tragiczny koniec tak dobrze zapowiadającej się kariery Zenona Ziembiewicza stał się szeroko komentowanym tematem w pewnym niewielkim miasteczku. O niedawnych wydarzeniach rozmawiali niemalże wszyscy, zastanawiając się, dlaczego mężczyznę spotkał tak okrutny los. Kiedy prezydent zostaje oblany żrącym kwasem przez bliżej nieznaną dziewczynę, pojawia się wiele poszlak, także tych związanych z sytuacją społeczną.

Koleje losów Zenona Ziembiewicza, czyli główny wątek „Granicy” Zofii Nałkowskiej, ukazane zostały na tle obrazu społeczeństwa zamieszkującego II Rzeczpospolitą w latach 20 XX stulecia. Autorka, wykorzystując inwersję czasową, wyeksponowała wpływ pochodzenia na los człowieka oraz precyzyjnie nakreśliła szereg zależności zachodzących między poszczególnymi bohaterami a przedstawicielami określonych warstw społecznych. Trzeba bowiem pamiętać, że w „Granicy” społeczeństwo jest wyraźnie podzielone, a między tymi żyjącymi w biedzie i tymi korzystającymi z wszelakich uciech rozciąga się tytułowa linia.

Główny bohater - Zenon Ziembiewicz - wywodził się ze zubożałej rodziny szlacheckiej. Ziembiewiczowie z Boleborzy są w utworze przykładem dawnego ziemiaństwa. Walerian - ojciec przyszłego prezydenta - wielokrotnie akcentował swe przywiązanie do rodzinnego herbu, jak gdyby widział w nim całą treść swego życia. Mężczyzna ten pracował jako plenipotent majątku hrabiostwa Tczewskich, lecz większość czasu po prostu marnotrawił, przechadzając się po łąkach (z dubeltówką na ramieniu) i uwodząc miejscowe dziewczyny. W kwestiach majątku swą aktywność ograniczał jedynie do pilnowania, by pracujący tam ludzie nie kradli. Z kolei matka Zenona - Joanna z Niemirów (zwana Żańcią) - spędzała kolejne dni, grając na pianinie i doglądając spraw bagatelnych (np. bielizny, haftów itp.). Studiującego w Paryżu syna Ziembiewiczów raziło nie tylko ich powierzchowne życie, ale także niekompletne, zaniedbane wykształcenie (o francuskim matki mówił, iż jest na poziomie szkoły podstawowej).

Ziembiewiczowie pozostawali w ścisłych relacjach ze znacznie bardziej zamożnymi i wpływowymi Tczewskimi, którzy wciąż chlubili się tytułami hrabiowskimi. Rodzina ta miała decydujący wpływ na wydarzenia rozgrywające się w niewielkim miasteczku, a to ze względu na olbrzymi stan posiadania (w ich rękach była większość lokalnych przedsiębiorstw). Narzędziem, dzięki któremu umacniali swą pozycję, było pismo „Niwa” (z Czechlińskim i Zenonem Ziembiewiczem). Ich świat - przyozdobiony wspaniałymi strojami, ekskluzywnymi samochodami i uroczystymi balami - był dla innych przestrzenią zupełnie niedostępną.

Żona Zenona Ziembiewicza - Elżbieta Biecka - chociaż wywodziła się z bogatej rodziny, dorastała w kamienicy pani Kolichowskiej, każdego dnia widząc biedę i ubóstwo jej lokatorów. Ciotka bohaterki jest w powieści, obok Torucińskiego, Ziembiewicza (w pierwszej fazie jego kariery), typową przedstawicielką mieszczaństwa. Byli to ludzie dysponujący środkami pozwalającymi na godne i dobre życie oraz posiadający pewne strefy wpływów. Jednakże ich sytuacja wymagała ciągłej i konsekwentnej pracy, która gwarantowała stabilność.

W zupełnie innej sytuacji znajdowali się robotnicy (Borbocki, Podebrak, Justyna Bogutówna, Karolina Bogutowa itd.). Ich życie często zależało wyłącznie od kaprysu tych, którzy dawali im pracę. Matka Justyny, chociaż doskonale spełniała swe obowiązki u Tczewskich, została zwolniona z powodu choroby. Od tego momentu jej sytuacja stawała się coraz trudniejsza, co ostatecznie doprowadziło bohaterkę do śmierci. Znamienne w tym kontekście są słowa rozpaczającej nad losem matki Bogutównej. Podkreślała ona fakt, iż kobieta przepracowała całe życie, a u jego kresu nie miała pieniędzy na godziwy pogrzeb.

Ci, którzy tracili pracę, znajdowali się na marginesie życia społecznego. Brakowało im wszystkiego, trwali w skrajnym ubóstwie, niemal każdego dnia doświadczając okrutnego cierpienia. Przykładem takiej sytuacji jest los Gołąbskich, mieszkańców niewielkiego pokoju znajdującego się w piwnicy kamienicy pani Kolichowskiej. Jasia Gołąbska - koleżanka Justyny Bogutównej - dzieliła ciasne pomieszczenie z matką, dziećmi i bratem (wszyscy spali na jednym łóżku). Kobieta ta była milczącym i bezradnym świadkiem śmierci kolejnych bliskich, aż w końcu sama zmarła z powodu gruźlicy.

W społeczeństwie, które Zofia Nałkowska ukazała w „Granicy” w sposób realistyczny, bardzo uwidaczniają się kontrasty i różnice. Rozdźwięk między bogatymi a ubogimi można zilustrować metaforycznie właśnie tytułową granicą - linią oddzielającą dwa zupełnie inne światy.

Rozwiń więcej

Losowe tematy

Napisz opowiadanie na temat „Moja...

Leżałem na szpitalnym łóżku i wpatrywałem się w biały sufit i wiszące na nim lampy. Wokół mnie było sporo zamieszania lekarze i pielęgniarki biegali...

Fantastyczny przyjaciel – opowiadanie...

Pewnego styczniowego popołudnia udałem się na sanki. Zima była tego roku wprost cudowna – puszysty śnieg pokrywał wszystko jak okiem sięgnąć! Mróz nie dokuczał...

Opis śmierci z cytatami

Średniowieczny utwór zatytułowany „Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią” ukazuje obraz śmierci w sposób dwojaki. Z jednej strony mamy do czynienia...

Motyw danse macabre w literaturze...

Motyw danse macabre to jeden z popularnych w średniowieczu motywów który powiązany był z nawołaniem do pamiętania o śmierci i kruchości ludzkiego życia...

Wizerunek Żyda w literaturze XIX...

Historia Żydów naznaczona jest wielką dwuznacznością. Z jednej strony naród ów wydał niezliczone zastępy wybitnych artystów naukowców...

Władysław Podkowiński Dzieci...

Znanego przede wszystkim z symbolistycznego „Szału uniesień” Władysława Podkowińskiego nie ominęła fascynacja impresjonizmem który na przełomie XIX...

Jak będzie wyglądać moja szkoła...

Moja szkoła to niezwykle piękny stary budynek którego jedna ze ścian pokryta jest pnącym bluszczem. Gdybym miał wyobrazić ją sobie za sto lat myślę że jej wygląd...

Kreacje matek w „Przedwiośniu”...

Figura matki jest istotna we wszystkich kulturach ale nie będzie przesadą stwierdzenie że szczególną rolę zdobyła w kulturze polskiej. W końcu nawet w języku obiegowym...

Najszczęśliwszy dzień mojego...

Stałam na przystanku tramwajowym cała mokra od deszczu i choć był dopiero ranek już wiedziałam że to będzie najgorszy dzień w moim życiu. Za chwilę miała się zacząć...