Unikalne i sprawdzone teksty

Pan od przyrody – interpretacja i analiza

„Pan od przyrody” Zbigniewa Herberta to wzruszający wiersz, w którym poeta składa hołd swojemu dawnemu nauczycielowi. Profesor został ukazany jako wcielenie przedwojennej elegancji, nienagannych manier i inteligencji. Podmiot liryczny  przywołuje obraz jego złotego łańcuszka, popielatego surduta i krawata. Pan od przyrody stawał „wysoko” nad chłopcem – co wskazuje na jego imponujący wzrost, a w sensie metaforycznym oznacza intelektualną przewagę nad uczniami. Nauczyciel był prawdziwym autorytetem, a także wzorem samodyscypliny. Na tę drugą cechę wskazuje „nieżywy krawat” „przyszpilony do szyi”. Herbert oddaje zatem sztywność krawata, dodającą całej postaci swoistej powagi, ale też podkreśla nieodłączność owego elementu garderoby.

Pan od przyrody stał się dla uczniów mistrzem wtajemniczającym ich w naturę świata. Dzięki niemu mogli poznać najbardziej fascynujące procesy rządzące żywymi organizmami. Zdobyli wiedzę o najistotniejszych etapach egzystencji: śmierci (jej symbolem jest „noga zdechłej żaby”) i narodzinach (obraz ziarna i kiełkującego kasztana). Co więcej, nauka ta miała charakter wychowawczy. Podmiot wspomina bowiem: „w dziesiątym roku życia/zostałem ojcem”. Słowa te odnoszą się do hodowli kasztana, jednocześnie zaś wskazują na kształtowanie w młodzieży postawy odpowiedzialności za świat.

Z wiersza dowiadujemy się, że nauczyciel został zamordowany podczas wojny przez „łobuzów od historii”. Eufemizm ten osłabia grozę i powagę śmierci. Śmierć nie wydaje się końcem, a jedynie kolejnym naturalnym etapem egzystencji. Podmiot tekstu snuje zatem rozważania o dalszych losach pana od przyrody. Być może przebywa w chrześcijańskim niebie, a być może w kolejnym wcieleniu jest żukiem. Ta druga możliwość wydaje się nawet bardziej prawdopodobna, wynika bowiem z silnej więzi nauczyciela ze światem natury.

Warto również zauważyć, że w wierszu Herberta szkoła pełni funkcję swoistego modelu świata, a świat przypomina szkołę. Wskazuje na to właśnie określenie zbrodniarzy jako „łobuzów od historii”, a więc szkolnych urwisów. Słowa te mogą także oznaczać, że człowiek kształtuje swój moralny kręgosłup właśnie na wczesnym etapie edukacji – to wówczas poznaje bowiem wzorce postępowania, które następnie nosi w sobie przez całe życie.

Rozwiń więcej

Losowe tematy

Świtezianka – interpretacja i...

Streszczenie Ballada rozpoczyna się opisem spaceru. Przedstawiony strzelec każdej nocy spotyka się z ukochaną w ciemnym borze. Spacerują razem przy świetle księżyca....

Akademia Pana Kleksa – opracowanie...

Geneza Książka Jana Brzechwy „Akademia Pana Kleksa” została napisana w 1946 r. W latach późniejszych (1961 r. i 1965 r.) ukazały się dwie kolejne części...

Hamlet jako bohater tragiczny

Tytułowy bohater dzieła Williama Szekspira przerywa swój pobyt w Wittenberdze gdzie studiował by na wieść o niespodziewanej śmierci ojca powrócić do Danii....

Pani Twardowska – interpretacja...

Streszczenie Utwór rozpoczyna opis zabawy. Zebrani ucztują a Twardowski popisuje się swoimi umiejętnościami. Wtem w jego kieliszku pojawia się diabeł. Mefistofeles...

Szewczyk Dratewka – streszczenie...

Streszczenie Żył sobie pewien szewczyk którego nazywano Dratewką. Zajmował się szyciem butów ale zajęcie to nie przynosiło mu zbytnich dochodów. Choć...

Opis krajobrazu morskiego

Krajobraz morski to jeden z najpiękniejszych jakie można sobie wyobrazić. Zmienia się on wraz z pogodą i nigdy nie daje możliwości zobaczenia go takim samym. To jedna...

Bajki robotów – streszczenie...

Streszczenie skrótowe cyklu „Bajki robotów” Stanisława Lema to cykl dwunastu krótkich opowiadań. Trzej elektrycerze Pewien konstruktor wynalazca...

Agaton Gagaton - streszczenie problematyka...

Streszczenie Batoniki Always miękkie jak deszczówka Rozdział I – Mieć zwariowaną mamę Dokładnie nie wiadomo kiedy zaczęło się pofyrtanie mamy narratorki....

Bakczysaraj w nocy – interpretacja...

„Bakczysaraj w nocy” to kolejny z sonetów który stanowi opis miasta chanów. Bakczysaraj to jeden z przystanków w podróży bohatera...