„Przegląd wojska” to jeden z obszerniejszych fragmentów „Ustępu” trzeciej części „Dziadów”. Już sam tytuł sugeruje tematykę tekstu, który z wyjątkową dokładnością ukazuje nie tylko potęgę militarną zaborcy, ale także oddanie żołnierzy i ich gotowość do poświęceń w imię cara.
Plac w Petersburgu
Areną opisywanych wydarzeń jest wielki plac mieszczący się w stolicy ówczesnej Rosji. Niektórzy nazywają go szczwalnią lub gotowalnią, inni szarańczarnią, a obok tych terminów funkcjonuje jeszcze nazwa toczydło chirurga. Każda z nich pochodzi od głównego wydarzenia, jakie odbywa się w tej przestrzeni miejskiej – przeglądu wojsk. Szczwalnia, ponieważ tutaj szykowane są psy cara; gotowalnia, gdyż to tutaj przystraja się on w piki i działa; szarańczarnia z powodu, że to właśnie na placu hodowana jest szarańcza, a toczydło chirurga, bo w miejscu tym władca ostrzy swój lancet, którym zadaje okrutne ciosy kolejnym krajom.
Przeglądy rozpoczynają się zazwyczaj o 10 rano, lecz już wcześniej wokół placu zbierają się tłumy gapiów. Narrator, by wymienić wszystkich oficerów i dostojników, jacy uczestniczą w przeglądzie, zwraca się do muzy następującą apostrofą (wyraźnie ironiczną): Tu mi daj, muzo, usta stu Homerów, / W każde wsadź ze sto paryskich języków, / I daj mi pióra wszystkich buchalterów, / Bym mógł wymienić owych pułkowników, / I oficerów, i podoficerów, / I szeregowych zliczyć bohaterów. Na plac wylała się więc olbrzymia liczba żołnierzy – jest ich tak wielu, że narrator nie potrafi rozróżnić poszczególnych formacji - Żeby rozróżnić pułki w tej piechocie, / Trzeba mieć bystry wzrok naturalisty, / Który przegląda wykopane w błocie / I gatunkuje, i nazywa glisty. Pojawiają się też wojska konne, a narrator podkreśla znaczenie tych zwierząt dla Rusinów, mówiąc, że często warte są one aż trzech żołnierzy (zaś za najlepsze często trzeba dać lutnistę, skoczka albo też pisarza. Później nadjeżdżają armaty, plac wypełnia się, ukazując ogrom militarnej potęgi zaborcy. Warto jednak podkreśliż, iż każdy żołnierz jest pozbawiony tożsamości.
Car
Ledwie z kolebki dziecko wyjdzie carskie, / Zaraz do tronu zrodzony paniczyk / Ma za strój kurtki kozackie, huzarskie, / A za zabawkę szabelkę i – biczyk. Przywołany przez narratora obraz carskiego dziecka wyraźnie sugeruje fakt, iż wszystko to jest doskonałą zabawą dla władcy Rosji. Zasiadłszy na tronie, sięga on po inne zabawki, traktując ludzi zakładających mundury niczym żołnierskie figurki.
Wiele miejsca poświęcono Piotrowi Wielkiemu. Postać opowiadajaca wyraża się o nim z niejakim podziwem, widząc talent, determinację i zaangażowanie człowieka, który zupełnie odmienił Rosję. Zaś jego następcy ukazani zostali w ten sposób: Zostało tylko dla następnych carów / Przylewać kłamstwa w brudne gabinety, / Przysyłać w pomoc despotom bagnety, / Wyprawić kilka rzezi i pożarów; / Zagrabiać cudze dokoła dzierżawy. Jednak despotyczna władza uznana została przez Niemców i Francuzów za sprawiedliwą i łaskawą. Dla nacji tych ma narrator przestrogę - Niemcy, Francuzi, zaczekajcie nieco! / Bo gdy wam w uszy zabrzmi huk ukazów, / Gdy knutów grady na karki wam zlecą, / Gdy was pożary waszych miast oświecą, / A wam natenczas zabraknie wyrazów; / Gdy car rozkaże ubóstwiać i sławić / Sybir, kibitki, ukazy i knuty - / Chyba będziecie cara pieśnią bawić, / Waryjowaną na dzisiejsze nuty.
Manewry
Car stał jak słońce, a pułki dokoła / Jako planety toczą się i krążą. Całe przedsięwzięcie zdaje się być zorganizowane dla radości władcy. Kolejne oddziały, niczym trybiki w maszynie, przesuwają się, rozszerzają, zawężają. Narrator, chociaż bardzo się stara, nie umie oddać ogromu tego zjawiska – jego muza gaśnie niczym bomba w pół lotu.
Gdy przerobiono już wszystkie ruchy, o jakich car mógł słyszeć, przedstawiciele zagranicznych rządów zaczęli gratulować władcy (pomimo wyraźnego znudzenia). Zwierzchnik państwa nie dawał jednak za wygraną, wciąż rzucając coraz to nowsze komendy, puszczając i wstrzymując pułki nawet po 20 razy. Choć i on w końcu znudził się zabawą i zwolnił żołnierzy.
Krajobraz po bitwie
Dopiero usunięcie się oddziałów ujawniło makabryczne tło całego przedsięwzięcia. Na placu pozostało ok. 20 rannych i zabitych, którzy padli w czasie manewrów. Byli oni brani i grzebani wspólnie, gdyż car nie lubił tego widoku, nie mogąc przez to jeść mięsa, co wprawiało go w zły humor. Narrator dużo miejsca poświęca postaci żołnierza mówiącego złym rosyjskim. Najprawdopodobniej był to posłaniec wiozący rozkazy od jednego z dowódców. Spadł z konia i został stratowany przez zwierzęta. Leżał z potrzaskanym ramieniem, miotając przekleństwa. Dodaje też, że pochodził najpewniej z Litwy (być może ze znamienitego rodu) i nie cieszył się sympatią zwierzchnika. Ten dał mu więc dzikiego konia, z którego mężczyzna spadł.
Dopełnieniem krwawego pejzażu jest to, co ukazało się ludziom następnego ranka. Dostrzeżono zamarzniętego mężczyznę – oficerskiego sługę. Podejrzewano, że został on zostawiony na placu i miał czekać na kolejne rozkazy. Siedząc na futrze swego dowódcy, nie odważył się go założyć, przez co zamarzł. Jego los narrator kwituje bardzo znamiennymi słowami: O biedny chłopie! heroizm, śmierć taka, / Jest psu zasługą, człowiekowi grzechem. / Jak cię nagrodzą? pan powie z uśmiechem, / Żeś był do zgonu wierny - jak sobaka. / O biedny chłopie! za cóż mi łza płynie / I serce bije, myśląc o twym czynie: / Ach, żal mi ciebie, biedny Słowianinie! - / Biedny narodzie! żal mi twojej doli, / Jeden znasz tylko heroizm - niewoli.
Sens
Trudno oprzeć się wrażeniu, iż postać opowiadająca przygląda się całemu zdarzeniu z niechęcią, wręcz pogardą. Nie sygnalizuje jej wprost, lecz ukrywa za maską ironii i zawoalowanej złośliwości. Niemal całe wydarzenie ukazane zostało w taki sposób, by wzbudzić w odbiorcy politowanie. Oto tysiące żołnierzy zredukowane zostały do roli zabawek kapryśnego i pragnącego dobrej rozrywki cara. Nawet najwięksi oficerowie – znawcy taktyki – z żarliwością wypełniają rozkazy, ryzykując życie i zdrowie swych ludzi.
Podobna jest także kreacja narratora. Wielokrotnie, gdy pragnie oddać czytelnikowi ogrom potęgi militarnej zaborcy oraz piękno wydarzenia, brakuje mu natchnienia, zdolności i talentu. Wie, że mógłby zdobyć najwspanialsze laury, tworząc poetycki obraz manewrów, lecz z pokorą (udawaną) przyjmuje fakt, iż nie jest tego godny. W rzeczywistości oddaje on tym sposobem swą niechęć wobec opisywanych wydarzeń.
Narratora nurtuje także bezwzględne posłuszeństwo carskich żołnierzy i ludzi żyjących pod jarzmem tyrana. Widzi on potrzebę jawnego sprzeciwu, zrzucenia krępujących więzów. Jednak nie wyraża tego wprost, lecz poprzez ironiczny opis heroicznej śmierci zamarzniętego mężczyzny.
Konflikt pokoleń jest czymś co w mniej lub bardziej wyraźnej formie ma miejsce od stuleci. Stary król powoli szykuje się na śmierć a dworacy skupiają się wokół...
Renesans uchodzi za epokę w której ponownie odkryto pewne uroki życia „zapomniane” w średniowieczu. Wrócono do realistycznego przedstawiania ludzkiego...
W wierszu zatytułowanym „Krótkość żywota” Daniel Naborowski przedstawił dojmującą wizję ludzkiego życia ukazując je jako toczące się w cieniu nieubłaganie...
„Quo vadis” Henryka Sienkiewicza przenosi czytelnika do Starożytnego Rzymu. Powieść ukazuje przełomowy dla historii moment narodzin i umacniania się chrześcijaństwa...
Polska literatura przedstawiła wiele obrazów cierpienia i rozpaczy. Nie ma się czemu zdziwić zważywszy że ostatnie trzy stulecia naszej narodowej historii nie należały...
Średniowieczny utwór zatytułowany „Rozmowa mistrza Polikarpa ze Śmiercią” ukazuje obraz śmierci w sposób dwojaki. Z jednej strony mamy do czynienia...
W szkole mam mnóstwo przyjaciół ale chyba najchętniej spędzam czas z Markiem. Znajomi żartują że jesteśmy jak bracia – rozumiemy się bez słów...
Epikur należał do najciekawszych postaci historii i kultury starożytnej. Stworzył własny system filozoficzny zachęcający do odnajdywania w życiu szczęścia. Wzbudzał...
W noweli „Siłaczka” (1895) Stefan Żeromski odmalował dylematy i postawy polskiej inteligencji pod koniec XIX wieku. Polska znajdowała się wówczas pod...