Jednym z najważniejszych fragmentów trzeciej części „Dziadów” jest monolog, który wygłasza Konrad w więziennej celi urządzonej w klasztorze bazylianów. Bohater - postać wyjątkowa, obdarzona szczególną wrażliwością i niespotykanym talentem - podejmuje w swojej przemowie próbę dotarcia do istoty poezji.
W poprzedzającej improwizację scenie więziennej Konrad, śpiewając pieśń zemsty i mówiąc o orle wznoszącym się ponad świat, spotyka się z niezrozumieniem i zdziwieniem. Współwięźniowie nie potrafią pojąć jego słów, nie mogą otworzyć umysłów, by przyjąć tę wizję. Z kolei wyczerpany mężczyzna pada na posadzkę. Po długim milczeniu, wciąż będąc w celi, rozpoczyna swoją przemowę.
Poeta - samotny, niezrozumiany
Na początku wypełnionego emocjami monologu Konrad zdaje się wyrażać rozczarowanie - Nieszczęsny, kto dla ludzi głos i język trudzi. Cierpi z powodu braku kogoś, kto wysłuchałby jego pieśni i objął okiem wszystkie jej promienie. Następnie podkreśla, że wypowiadane przezeń słowa pochodzą z głębokich i gwałtownie rozpalających go uczuć. Przez to widzi pieśń jako gwiazdę za granicą świata - ludzkie oczy nie mogą do niej dotrzeć.
Brak zrozumienia wśród bliźnich skłania Konrada do poszukiwania słuchaczy, którzy okażą mu zrozumienie. Odnajduje ich w Bogu i naturze: Ty Boże, ty naturo! dajcie posłuchanie. - / Godna to was muzyka i godne śpiewanie.
Przemiana
W tym momencie bohater tytułuje siebie mistrzem. Staje się bytem wykraczającym poza ziemski świat - sięga dłońmi w gwiazdy, wprawia je w ruch. Siłą swojego ducha potrafi zapanować nad milionem tonów, wprawiać je w harmonie i dysonanse, nadając im wyjątkowe, niepowtarzalne brzmienie. W końcu nazywa swoją pieśń tworzeniem, stając się kreatorem niezwykłych światów i nowych porządków.
Konfrontacja z Bogiem
Ja czuję nieśmiertelność, nieśmiertelność tworzę, / Cóż Ty większego mogłeś zrobić - Boże? - dzięki potędze i sile poezji bohater staje na równi z Bogiem. Początkowo jedynie demonstruje swe wykraczające poza człowieczeństwo umiejętności, staje ponad innymi poetami i depcze ich. Ma świadomość tego, iż jest to jego przesilenie - jeszcze nigdy nie czuł w taki sposób.
Pieśń daje Konradowi skrzydła. Dzięki nim dotrze po promieniu uczucia do samego Boga, stanie przed Stwórcą, by zajrzeć w Jego uczucia. Sam zaznacza jednak, że swą miłość pozostawił na ziemi - kocha cały naród, pragnie szczęścia ludzi. Zmierza on w stronę Boga, ponieważ szuka sposobu, którym mógłby to uczynić. Chociaż ma wielką moc - moc daną mu od urodzenia (w tym aspekcie porównuje się do Ojca), ludzie go nie znają. Dlatego pragnie otrzymać tę tajemną wiedze, która pozwoli mu władać ludźmi jak myślami, władać w taki sposób, jak czyni to Bóg. Daj mi rząd dusz! - krzyczy Konrad, lecz Bóg odpowiada mu milczeniem.
Bluźnierstwo
Brak widocznej reakcji ze strony Stwórcy rozsierdza bohatera. Posuwa się on do bluźnierstwa - Kłamca, kto Ciebie nazywał miłością, / Ty jesteś tylko mądrością. Ogrom cierpienia - zarówno indywidualnego, jak i tego doznawanego przez cały naród - przytłacza Konrada, rodzi jego gniew. Przez to uważa, że Bóg jest jedynie mądrością. Wszystkie tajemnice świata są więc dostępne za pośrednictwem ksiąg i nauki, samo uczucie nie może ich odsłonić. Ta struktura przeraża Konrada, który odczuwa żal - Myślom oddałeś świata użycie, / Serca zostawiasz na wiecznej pokucie, / Dałeś mnie najkrótsze życie / I najmocniejsze uczucie.
W końcu bohater wyzywa Boga na pojedynek. Czyni to nie tylko w swoim imieniu, ale także reprezentując miliony ludzi pozostałych na ziemi (Nazywam się Milijon - bo za milijony Kocham i cierpię katusze). Grozi Stwórcy starciem jeszcze bardziej zażartym i krwawym, niż to, które wydał Mu Szatan, gdyż będzie to walka na serca. Jednak Pan wciąż milczy i nie odpowiada na kolejne żądania Konrada. Ten jeszcze raz próbuje wymusić oddanie mu mocy niezbędnej do zmiany obrazu świata, lecz ostatecznie rezygnuje i grozi wymierzeniem straszliwego ciosu: Odezwij się, - bo strzelę przeciw Twej naturze; / Jeśli jej w gruzy nie zburzę, / To wstrząsnę całym państw Twoich obszarem; (...)Krzyknę, ześ Ty nie ojcem świata, ale... Jego słowa dokończy zaś diabeł, dodając: carem.
Gdy wszystko się dopełnia, Konrad pada zemdlony, a nad jego ciałem zbierają się złe i dobre duchy, które zaczynają walkę o duszę mężczyzny.
Kompozycja
Kompozycja „Wielkiej improwizacji”, która rozpoczyna się spokojnym, wręcz melancholijnym wyznaniem, wyraźnie zmierza ku punktowi kulminacyjnemu, jakim jest starcie wygłaszającego monolog z Bogiem. Nie jest jednak to walka w dosłownym sensie, ponieważ Stwórca nie odpowiada na coraz bardziej agresywne żądania poety. W trakcie swej wypowiedzi Konrad wielokrotnie zmienia formę, przerastając ludzi, świat, a ostatecznie stając się równym samemu Bogu. Wielką rolę odgrywają także emocje - te kumulują się, by znaleźć ujście w bluźnierstwach wykrzyczanych przez bohatera. Improwizację można więc postrzegać jako napędzaną przez rosnące rozczarowanie, które stopniowo dusi szlachetne intencje Konrada, prowadząc go nad krawędź otchłani.
Znamiennym jest także fakt, iż więzień wygłasza swe słowa, nie mając w pobliżu żadnych odbiorców. Po części wynika to z jego rozgoryczenia ciągłym niezrozumieniem, po części z nagromadzonych w nim emocji (spowodowanych głównie sytuacją narodu) oraz jego wiary w swój talent i pragnienia działania.
Poeta - wieszcz
Konrad to jednostka wybitna, obdarzona szczególnym talentem, niezwykłą głębią uczucia. Z łatwością tworzy rozbudowane struktury, nadając im niepowtarzalne brzmienie, układając je w rozmaite sensy. Natchnienie daje mu niesamowitą moc, lecz spotyka się on z niezrozumieniem, ludzie nie potrafią przyswoić sobie jego wielowarstwowego przesłania - zdaje się on stać poza nimi. Właśnie z tego powodu staje przed Bogiem - pragnie poznać tajemnicę, która pozwoli układać mu ludzi w taki sposób, jak zestawia ze sobą brzmienie słów.
Poeta - wieszcz dąży do zmiany, pragnie wpływać na świat, napełniać głowy ludzi szlachetnymi ideami, wskazywać im drogę. Stan ten przejawia się w sprzeczności widocznej w postępowaniu Konrada. Z jednej strony wciąż czuje on wyższość, wciąż natchnienie prowadzi go dalej, niż może zajść ktokolwiek inny, zaś z drugiej stoi w jednym szeregu z mieszkańcami ziemi, których ukochał miłością szczególną, za których cierpi. W tym kontekście „Wielką improwizację” można odczytywać jako wyraz zwątpienia w dotychczasową formę twórczości i poszukiwanie nowych pierwiastków, które dadzą jej prawdziwą moc, pozwolą rządzić duszami. Szczególnie istotnie staje się to w kontekście klęski powstania listopadowego i represji nałożonych przez zaborców. To właśnie sztuka musi stać się najważniejszym nośnikiem patriotyzmu i tożsamości narodowej oraz źródłem wskazówek dla dążących ku niepodległości.
Bóg ostatecznie nie opuścił Konrada, czego dowodem są udane egzorcyzmy i wypędzenie złego ducha, jakiego dokonał ksiądz Piotr. Bohater otrzymuje więc kolejną szansę.
Wizje apokalipsy końca świata towarzyszyły ludziom od zarania dziejów. Przyjmowały różną formę zarówno religijną jak i świecką. Oczywiście najbardziej...
Kiedy upadło powstanie styczniowe wszystkie marzenia o wolności i niezależności prysnęły. Osłabiony klęską militarną naród znalazł się w bardzo trudnym położeniu...
Olejne przedstawienie Józefa Piłsudskiego autorstwa Wojciecah Kossaka to obraz którego celem było wierne odzwierciedlenie ważnej historycznie postaci. Opis „Józef...
Przedstawiający sąd ostateczny tryptyk Hansa Memlinga powstał najprawdopodobniej w okresie między 1467 a 1471 r. Pierwotnie dzieło przeznaczone było dla jednego z florenckich...
Wiek XIX przyniósł ludzkości olbrzymi rozwój technologiczny – spowodowało to niemal powszechny optymizm. Uznawano iż ludzkość czeka niemal nieograniczony...
Jacek Soplica to bohater wyrazisty i niejednoznaczny – z pewnością jedna z najciekawszych postaci wykreowanych w rodzimej literaturze. Wina która naznaczyła jego...
Czwarta część „Dziadów” Adama Mickiewicza powstawała w latach 1820 – 1821 a więc w okresie początku nowego nurtu ideowego – romantyzmu. Podobnie...
Wasilij Wierieszczagin był wybitnym rosyjskim malarzem reprezentantem naturalizmu w sztukach plastycznych. Kojarzony jest on głównie ze scenami batalistycznymi oraz...
„Ludzie bezdomni” Stefana Żeromskiego należą do najbardziej przejmujących powieści opisujących bolączki polskiego społeczeństwa. Napisana przed ponad stu...