whey steroid
Unikalne i sprawdzone teksty

W jaki sposób uczucie do Izabeli kształtowało życie Stanisława Wokulskiego? | wypracowanie

Ludzkie losy często kształtowane są przez wzniosłe ideały, uczucia i pragnienia. Na kartach największych dzieł literackich spisane zostały historie jednostek, które podporządkowały swą drogę życiową osiągnięciu pewnych celów. Faust marzył o zdobyciu niemalże nieograniczonej wiedzy, a później osiągnięciu prawdziwego szczęścia; Tomasz Judym, bohater „Ludzi bezdomnych” chciał pomagać ubogim, by spłacić swój metaforyczny dług; Santiago, protagonista „Starego człowieka i morza”, zamierzał udowodnić, ze podeszły wiek nie osłabił jego umiejętności. Wszystkie te postacie dokonywały wyborów mogących przybliżyć je do upragnionego celu. Ich decyzje często były kontrowersyjne, nierzadko bardzo ryzykowne. Podobnie wygląda sytuacja Stanisława Wokulskiego, którego życie odmieniło się w momencie, kiedy poznał Izabelę Łęcką.

Przed pamiętną wizytą w teatrze główny bohater „Lalki” mierzył się z pustką obecną w jego życiu po śmierci Małgorzaty Wokulskiej (wcześniej żony Jana Mincla - właściciela sklepu). Jeszcze za jej życia mężczyzna robił wszystko, by jak najlepiej prowadzić rodzinny interes - w konsekwencji zwiększył obrót trzykrotnie - oraz towarzyszył małżonce w życiu towarzyskim. Gdy jej zabrakło, Ignacy Rzecki - przyjaciel nowego właściciela sklepu - doradził mu wizytę w teatrze.

Widownia teatralna była miejscem, które gromadziło najznamienitsze figury ówczesnego życia. Wygodnie miejsca zajmowali na niej przedstawiciele arystokracji, najznamienitsi ludzie polityki i zamożni kupcy, oczywiście wszystko według określonej hierarchii. Będąc w takim gronie, Wokulski z pewnością przyglądał się widzom. Właśnie wtedy dostrzegł siedzącą na balkonie pannę Łęcką - kobietę nieprzeciętnej urody. Od tego momentu jego dalsze losy stały się próbą wdrapania się na zajmowaną przez damę lożę.

Stanisław Wokulski wywodził się z ubogiej szlachty. Bardzo szybko musiał zacząć prace, gdyż sądowa obsesja jego ojca pochłaniała coraz większe środki. Został wtedy subiektem w winiarni u Hopfera. Goście często mu dogryzali, nierzadko brutalnie z niego żartując. Jednak młodzieniec przejawiał olbrzymi talent. Zbudował nawet pompę, którą jeden z nauczycieli ocenił jako przejaw jego niemałych zdolności. Wokulski postanowił więc rozpocząć edukację, w czym wspierał go Ignacy Rzecki. Główny bohater uczestniczył później w powstaniu styczniowym, za co ukarano go zsyłką do Irkucka. Tam poznał Suzina - przyszłego partnera w interesach. Kiedy Wokulski wrócił do Warszawy, a było to kilka lat później, nie mógł znaleźć pracy (także z powodu powstańczej przeszłości). Wtedy pomocną dłoń podał mu Rzecki, zapewniając głównemu bohaterowi pracę u Jana Mincla. Niedługo później właściciel sklepu zmarł, a Wokulski poślubił jego żonę.

W dniu poznania Izabeli Łęckiej główny bohater był szanowanym kupcem (choć nie brakowało osób twierdzących, że wszystko zawdzięcza Minclom), który obracał niemałymi kwotami i doskonale radził sobie w rynkowej rzeczywistości. Jednakże mężczyzna, wiedząc, iż jego wybranka należy do arystokracji, musiał zmienić sposób, w jaki go odbierano.

Pierwszą decyzją Wokulskiego był wyjazd do Bułgarii, gdzie bohater zamierzał znacznie się wzbogacić, prowadząc dostawy dla wojska. Jego talent i sprawny umysł szybko dały o sobie znać, pozwalając mu zgromadzić niebagatelną sumę 300000 rubli. Majątek ten, zdobyty ciężką pracą i okupiony niemałym ryzykiem, mógł otworzyć Wokulskiemu każde drzwi w stolicy. Jednakże okazał się niewystarczający, by oderwać odeń łatkę kupca galanteryjnego.

Zakochany w Łęckiej parweniusz, jak nazywali Wokulskiego arystokraci, zaczął wycofywać się z dawnych aktywności. Postanowił za to wspierać finansowo podupadającą rodzinę Łęckich. Wykupił więc weksle pana Tomasza (ojca Izabeli), grał z nim w karty (specjalnie przegrywał), nabył kosztowną zastawę. Wszystko to przynosiło efekty sprzeczne z oczekiwaniami kupca, bowiem panna Izabela traktowała jego wysiłki jako uwłaczającą jałmużnę. Przyjemność sprawił jej dopiero wtedy, kiedy kupił klacz barona Krzeszowskiego, a następnie zwyciężył w wyścigu. Jednak plan głównego bohatera nie ograniczał się do drobnych wydatków - wziął on udział w licytacji kamienicy Tomasza Łęckiego, nabywając ją za kwotę o 30000 rubli większa niż rzeczywista wartość nieruchomości.

W tym czasie przyjaciele Wokulskiego zastanawiali się, co stanowi przyczynę zmiany jego postępowania. Zaniedbywanie przezeń interesów - sklep działał głównie dzięki Rzeckiemu - było doń niepodobne. Jeszcze dziwniejsze zdawało się nieustanne dobijanie się do drzwi arystokracji, która, co wiedzieli znajomi kupca, nie była skora do przyjęcia go w swe szeregi.

Miłość do Łęckiej stała się źródłem konfliktu wewnętrznego Stanisława Wokulskiego. Bohater był rozdarty między chęcią pomagania ubogim a pragnieniem spełnienia własnych marzeń. Gdzieś w głębi czuł, iż musi przyczynić się do poprawy losu najbiedniejszych, z drugiej strony miał jednak przeświadczenie, że o niego nie zadba nikt.

By ratować fundusze Łęckich i poprawić ich pozycję, Wokulski wydatnie przyczynił się do powstania spółki do handlu ze Wschodem, w której swe pieniądze lokowali najwybitniejsi przedstawiciele arystokracji, otrzymując naprawdę wysoki procent. Być może Wokulski całkowicie poświęciłby się tego typu działalności, rezygnując nawet z prowadzenia interesów u boku Suzina (tutaj w grę wchodziły ogromne kwoty), gdyby nie jedna z wizyt złożonych przezeń Łęckim. Chłodne przyjęcie przez Izabelę, jej flirt ze Starskim i odmowa wspólnej podróży do Paryża (zamiast do Francji arystokraci zamierzali wyjechać na wieś) rozgniewały głównego bohatera, który sam udał się na zachód.

Uczucie, jakie Wokulski żywił do Łęckiej, było niezwykle mocne. Kiedy tylko otrzymał list prezesowej Zasławskiej, w którym kobieta informowała o częstych wizytach panny Izabeli w jej majątku, bez chwili zastanowienia wrócił do Warszawy. Mężczyzna hołdował wszelkim zachciankom arystokratki. W czasie pobytu w dzisiejszej stolicy Polski włoskiego aktora Rossiego obsypywał go prezentami, organizował dlań aplauzy.

Wokulski, któremu, pomimo schowanych schodów, udało się wyjść z piwnicy u Hopfera, nie potrafił wspiąć się na balkon zajmowany przez Łęcką, chociaż dysponował ogromnym majątkiem. Bohaterka ostatecznie przyjęła jego oświadczyny, lecz traktowała ewentualne małżeństwo jako transakcję - miała nadzieję na zastrzyk gotówki, równocześnie myśląc o tym, że nie będzie ograniczać flirtów ani spotkań towarzyskich. W czasie podróży do Krakowa, w którą z Łęckimi udał się Starski, Wokulski - gospodarz wagonu - uświadomił sobie, że Izabela zupełnie nie szanuje jego uczuć. Arystokratka nie tylko flirtowała z utracjuszem, ale nawet pozwalała mu drwić ze swego przyszłego męża (wszystko odbywało się w języku angielskim, którego Wokulski miał, zdaniem pary, nie znać).

Gwałtowne pożegnanie na dworcu w Skierniewicach ostatecznie przekreśliło nadzieje Wokulskiego na poślubienie Łęckiej. Przez długi czas nie mógł on odzyskać równowagi, w przypływie emocji podjął nawet próbę samobójczą. Następnie niemal przez 2 miesiące nie opuszczał domu, będąc w stanie apatii. Zdecydował się wówczas na sprzedaż sklepu i wycofanie się ze spółki do handlu ze Wschodem. Kiedy wyrwał się ze szponów nieszczęśliwej miłości, wyruszył do Moskwy (najprawdopodobniej na spotkanie z Suzinem). Widziany był także w Zasławku, gdzie, według relacji Węgiełka, miał wysadzić ruiny zamku. Ostatecznie, jak można przypuszczać, udał się do Paryża, by wraz z Geistem i Ochockim szukać metalu lżejszego od powietrza. Jednakże zakończenie utworu w żaden sposób nie rozstrzyga losów Wokulskiego - pewnym jest tylko jedno: opuścił on Warszawę.

Miłość do Łęckiej była dla głównego bohatera źródłem zarówno szczęścia, jak i niewysłowionych cierpień. Dla zdobycia serca chłodnej arystokratki niemalże zupełnie przewartościował on swoje życie. Nie zaznał jednak spełnienia w miłości, bowiem przepaść między zwykłym kupcem galanteryjnym (nawet jeśli wywodził się ze szlachty) a przedstawicielką znamienitego rodu, bywalczynią dworów i salonów całej Europy była zbyt wielka.

 

Rozwiń więcej

Losowe tematy

„Rok 1984” jako antyutopia

„Utopia” to dzieło Tomasza Morusa. Renesansowy autor przedstawił w niej wizję idealnego ustroju politycznego. Książka ta dała nazwę całemu gatunkowi literackiemu...

Świat jest darem dla człowieka...

W naszym codziennym życiu któremu towarzyszy poczucie stabilności i bezpieczeństwa często nie zastanawiamy się jak wielkim darem jest dla nas świat. Piękno otaczającej...

Kartka z pamiętnika Robinsona

Siedzę na tej wyspie od kilku lat a moim towarzystwem są tylko kozy i papuga. Ciekawe czy ktoś kiedyś przeczyta to co w tej chwili piszę? Jeśli tak zapewne uzna że bardzo...

Paul Gauguin Skąd przychodzimy?...

Według samego Paula Gauguina najlepszym jego dziełem jest obraz „Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?”. Artysta spróbował w nim prześledzić...

Opis obrzędu dziadów w cmentarnej...

Jest noc. Ciemność spowiła świat gdzieniegdzie widać tylko błyskające oczy tajemniczych stworzeń. W niewielkiej kaplicy mieszczącej się tuż obok cmentarza zgromadzili...

Opowiadanie o miłości nastolatków...

Tego dnia w szkole odbywała się dyskoteka. Jak zawsze Kasia spięła długie włosy w wysoki kucyk pomalowała usta błyszczykiem i ubrała ulubioną spódnicę. Wiedziała...

„Bogurodzica” w kontekście...

Polską poezję średniowieczną dzieli się najczęściej na świecką i religijną. Przyporządkowanie niektórych tekstów do jednej z powyższych kategorii nie...

Motyw labiryntu w literaturze i...

Labirynt to jeden z najpopularniejszych motywów w sztuce i literaturze. Przewija się on od starożytności aż do dzieł współczesnych twórców....

Korzyści życia na wsi – rozprawka...

Żyjemy w czasach gwałtownego rozwoju miast. Coraz więcej osób przeprowadza się do metropolii licząc że w wielkich ośrodkach łatwiej znajdą dobrą pracę i będą...