„Widokówka z tego świata” to wiersz Stanisława Barańczaka. Jak sugeruje tytuł, forma utworu jest grą ze schematycznymi zapisami na odwrotach pocztówek. Zazwyczaj były to teksty błahe, informujące o podstawowych zmianach w życiu autora – sprzyjała zresztą temu ograniczona ilość miejsca. Forma ta jest bardzo paradoksalna, gdyż Barańczak wybrał ją na zapis swojej rozmowy z Bogiem, który okazuje się adresatem jego pocztówki.
Ukazuje to pewną bezpretensjonalność poety – wcześniejsi literaci i filozofowie, gdy pisali o Bogu, czynili to językiem wzniosły. Tymczasem Barańczak nie rości sobie miana wielkiego myśliciela – chce po prostu opowiedzieć o swoich przeżyciach, krótko i prosto. Forma listu na pocztówce wskazuje też, że poeta jest człowiekiem współczesnym – dawniej pocztówek wszak nie było – i o doświadczeniach religijnych człowieka współczesnego zamierza mówić. Doświadczeniach człowieka w epoce zwątpienia.
Wiersz składa się z trzech części – każda z nich mówi o innym aspekcie życia. W pierwszej opisany zostaje świat, jako przestrzeń egzystowania ludzi. Poeta nie zachwyca się Ziemią – jest ona miejsce ni lepszym ni gorszym niż inne.
Klimat znośny, chociaż bywa różnie.
Powietrze lepsze pewnie niż gdzie indziej.
Są urozmaicenia: klucz żurawi, cienie
palm i wieżowców, grzmot, bufiasty obłok.
Druga część opowiada o umiejscowieniu człowieka w czasie i historii. Tu skojarzenia są dużo mroczniejsze. Epoka współczesna to nowotwór – trudno inaczej opisać wiek, w którym stworzono komory gazowe i obozy koncentracyjne. Jednak inne okresy nie wydają się wiele przyjemniejsze. Każde pokolenie tworzy własną mieszankę śmiecia i rozpaczy.
Wreszcie, w ostatnim fragmencie, zostaje wspomniane osadzenie człowieka we własnym ciele – ciele, które z zasady jest więzieniem.
Zagłębiam się w ciele,
w którym zaszyfrowane są tajne wyroki
śmierci lub dożywocia - co niewiele
różni się jedno z drugim w grząskim gruncie rzeczy,
- każde życie związane jest z cierpieniem i nieuchronnym końcem.
Wszystkie trzy strofy kończą się zwrotem do Boga. Podmiot liryczny pyta go o rzeczy błahe – jak się czuje, jak spędza czas. W kontekście całości pytania te nabierają jednak znaczenia. Okazują się krzykiem tęsknoty za Stwórcą, który może dać nadzieję, może wyzwolić z potworności historii i nieubłaganej degeneracji ciała. Jednocześnie poeta ma świadomość, że Bóg milczy. Na końcu pyta więc z wyrzutem:
Ale dosyć już o mnie. Mów, jak Ty się czujesz
z moim bólem - jak boli
Ciebie Twój człowiek.
Pytanie to odwołuje się do starego problemu teodycei – jak dobry Bóg może pozwalać na istnienie na świecie zła? Nie ma odpowiedzi na to pytanie – pozostaje tylko tęsknota za milczącym Ojcem.
Forma utworu (kilka informacji):
– wiersz biały
– apostrofa (do Boga)
– powtórzenia
„Pantofelek” to utwór Andrzeja Bursy. Przestawia coś w rodzaju dialogu dwóch postaci (choć widzimy wypowiedzi tylko jednej z nich). Podmiot liryczny...
Streszczenie Epizod o Kainie i Ablu dotyczył czasów nieco późniejszych niż grzech pierworodny Adama i Ewy ale funkcjonuje jako jego efekt. Kain był starszym...
Streszczenie Wydarzenia dzieją się podczas II wojny światowej. Poznajemy Bruna – ośmioletniego chłopca któremu nic nie brakuje gdyż ma dom i kochająca go...
„Wczorajszemu” to wiersz Tadeusza Gajcego napisany w 1942 roku w okupowanej Warszawie. Tekst jest osadzony w problematyce wojennej. Poeta przedstawia grozę doświadczenia...
Analiza „Między nami nic nie było” to utwór składający się z czterech strof. Pierwsza z nich rozpoczyna się wykrzyknieniem podkreślającym brak związku...
Rapsod to utwór poświęcony pamięci bohaterów i ich czynów. Nierzadko stanowi fragment większej całości (np. epopei) lecz funkcjonuje także jako autonomiczna...
Geneza Fiodor Dostojewski pisał „Zbrodnię i karę” w latach 1865 – 1866. Powieść ukazywała się w odcinkach na łamach czasopisma „Ruskij Wiestnik”....
Streszczenie Franciszek z Asyżu podejmuje decyzję o wyrzeczeniu się wszystkich materialnych dóbr tego świata oraz pokus cielesnych i wstępuje na drogę ubóstwa...
Streszczenie Oto nadchodzi koniec świata. Oto nadciąga zbliża się czy raczej przypełza mój własny koniec świata. Był beznadziejny dzień jesienny. Główny...