Streszczenie
Przygotowanie
Akcja przygotowania rozgrywa się 31 grudnia 1799 r. W chacie Twardowskiego – sławnego niegdyś czarnoksiężnika – gromadzą się siły zła. Czarownica i szatan zapowiadają przybycie zaproszonych gości na Łysą Górę. Najważniejszy przedstawiciel mrocznych bytów nakazuje namaścić gwinty i sprężyny w wiekowym zegarze, by dalej odmierzał czas życia ludzkości.
Gdy świat wchodzi w 1800 rok, diabelskie siły rozpoczynają rozmowę o Polakach. Wkrótce naród ten rozpocząć ma niezwykle ważną walkę, by pomścić doznane krzywdy. Mefistofel postanawia więc wykorzystać prawo przysługujące demonom i stworzyć dygnitarzy.
Diabelskie istoty i czarownice gromadzą się wokół kotła i przystępują do działania. Szatan wydaje rozkazy, a diabli pracują, uwijając się, by spełnić jego żądania. Jako pierwszy zostaje stworzony Chłopicki, którego określają w następujący sposób: Stary – jakby ojciec dzieci, / Nie do boju, nie do trudu; / Dajmy mu na pośmiewisko, / Sprzeczne z naturą nazwisko. Kolejną postacią jest Czartoryski. Na jego temat padają następujące słowa: Jest to stara twarz Rzymiana / Na pieniądzu wpół zatarta. / Dajmy mu na pośmiewisko, / Sprzeczne z naturą nazwisko; / Ochrzcijmy imieniem Czarta. Następnie diabelskie siły tworzą Skrzyneckiego (Wódz! chodem raka przewini, / Jak ślimak rogiem uderzy, / Sprobuje – i do skorupy / Schowa rogi i do skrzyni), Niemcewicza (Starzec, jak skowronek, / Zastygły pod wspomnień bryłą, / Na pół zastygłą, przegniłą. / Poeta – rycerz – starzec – nic). Nadciąga ranek, siły zła muszą przyśpieszyć swoje działania. Tym razem tworzą Lelewela (Precz z tym sfinksem, co prawi zagadki! / Sam jej diabeł rozwiązać nie umie; / Niech w szklarzów zasiewa ją tłumie, / Oplątaną w dziejowe wypadki) oraz Krukowieckiego (Witajcie go! oto twór / Niszczyciel jakby horda Nogajca. / On w stolicy owłada dział mur, / On z krwi na wierszch wypłynie – to zdrajca!).
Działania uczestników tego sabatu na Łysej Górze przerwane zostają pojawieniem się aniołów. Archanioł wygłasza mowę o losie Polski i prosi Boga, by miał w opiece naród zamieszkujący ten kraj. Chór wypowiada następujące słowa: Ziemia – to plama / Na nieskończoności błękicie, / A Bóg ją zetrze palcem, lub wleje w nią życie / Jak w posąg gliniany Adama.
Prolog
W prologu pojawiają się trzy osoby. Ich słowa dotyczą poezji i jej wagi dla narodu. Jednostka i jej słowa nie mogą odmienić jego losu. Poezja musi wskrzesić ducha narodu, tchnąć w lud siłę do działania.
Akt I
Scena I
Tytułowy bohater – liczący 15 lat chłopiec – siedzi pod lipą. Monolog, który wypowiada, przedstawia stan, w jakim się znalazł. Jest nie tylko rozczarowany miłością, ale cierpi także z powodu braku idei przyświecającej jego życiu. Mówi więc: Boże! zdejm z mego serca jaskółczy niepokój, / Daj życiu duszę i cel duszy wyprorokuj. Następnie wzywa Grzegorza, swego sługę, i prosi, by skończył czyścić broń.
Kiedy starszy mężczyzna staje u boku młodzieńca, opowiada mu bajkę. Jej bohaterem jest Janek, co szył psom buty. Był to chłopiec, który nie przejawiał talentu do nauki, dlatego posłano go do zakładu szewskiego. Jednak młodzieniec nie chciał spędzać dni w ten sposób, toteż wyruszył w podróż. Trafił na bliżej nieznaną wyspę, gdzie spotkał słynącego z proroczego spojrzenia króla. Już za kilka dni myśliwskie charty wyruszyły na polowanie w butach, a sytuacja Janka uległa znacznej poprawie. Wkrótce sprowadził do siebie matkę.
Kordian i Grzegorz rozmawiają dalej. Mężczyzna przytacza historię napoleońskiej wyprawy do Egiptu, w której brał udział. Kordian nie chce słuchać, odprawia sługę i nakazuje mu, by powiadomił go, gdy panna uda się na konną przejażdżkę. Przed pożegnaniem Grzegorz opowiada jeszcze jedną historię – o wykształconym młodzieńcu, którego spotkał niegdyś w niewoli. Było to w 1812, gdy część żołnierzy armii napoleońskiej zesłana została na Sybir. Zaborcy planowali wcielić ich do swych pułków. Zniewoleni nie godzili się z takim losem, lecz oddano ich Baszkirom (naród pochodzenia tureckiego, bliski kulturowo Tatarom). Ci, okazując swe okrucieństwo, łapali żołnierzy przy pomocy sznurów (niczym bydło za pomocą lassa). Tylko Kazimierz miał odwagę wystąpić przeciwko nim. Rzucił się na pułkownika tatarskiego i wciągnął go do wody. Obaj nie wyszli z tego z życiem.
Tytułowy bohater jeszcze raz wyraził swój pesymizm, mówiąc o pełnym zagadek świecie i o swej bezsilności. Wtem rozlega się wołanie Laury.
Scena II
Kordian spotyka się z ukochaną w ogrodzie. Kobieta szybko poznaje stan emocjonalny młodzieńca, dostrzega jego smutek i zagubienie. Mówi nawet, że maluje się przed nim piękna przyszłość, gdyż jest utalentowany i zdolny. Jednak wciąż targają nim rozterki. W końcu mówi o miłości (Na jednego anioła dwóch dusz ziemskich trzeba!...). Laura nie okazuje mu zrozumienia, odchodzi. Zrozpaczony młodzieniec sięga po pistolet, przez chwilę rozmyśla jeszcze nad istotą śmierci, po czym przykłada lufę do głowy. Postanawia jednak znaleźć lepszą scenerię i opuszcza ogród.
Scena III
Laura siedzi w pokoju przy lampie. Wybiła już jedenasta godzina, a Kordian wciąż nie powrócił. Kobieta zastanawia się nad tym, czy nie uraziła młodzieńca. Przegląda pamiętnik (sztambuch), widzi pisane dla niej wiersze, lecz jest rozczarowana ich konwencjonalnością, brakiem oryginalności. Dostrzega także dzieło Kordiana. Kiedy jest w trakcie lektury, słyszy odgłosy zbliżającego się jeźdźca. Okazuje się jednak, iż przybiegł sam koń. Wtem wchodzi Grzegorz i mówi: Nieszczęście! Oh nieszczęście! panicz się zastrzelił.
Akt II (Wędrowiec)
Scena I
Jest rok 1828, Londyn, James Park. Kordian siedzi pod drzewem. Młodzieniec zachwyca się otaczającą go scenerią, zauważa jednak, że inni ludzie zdają się obojętni na to piękno. Nadchodzi Dozorca, który zbiera opłaty za zajmowane krzesła. Chociaż chce tylko pensa, Kordian daje mu szylinga i nie przyjmuje reszty. Rozmawia z nim o tajemniczym mężczyźnie, który błąka się w gęstwinie. Myśli nawet, że on także przeżywa głębokie rozterki. Jednak Dozorca wyjaśnia mu, iż jest to ukrywający się dłużnik. Jeszcze przed pożegnaniem, mając na uwadze szczodrość Kordiana, poleca mu swych braci i ich usługi.
Następnie Kordian przebywa w Dover. Siedząc na nadmorskiej skale, czyta „Króla Lir”. Oderwany od lektury dostrzega rozbieżność między pięknem kreowanego świata a rzeczywistością – Próżno myśl genijuszu świat cały pozłaca,/ Na każdym szczeblu życia rzeczywistość czeka.
Kolejnym etapem wędrówki bohatera są dzisiejsze Włochy. W jeden z willi Kordian spędza czas z Wiolettą – młodą i piękną Włoszką. Chociaż ich miłość zdaje się gorąca, pełna namiętności, młodzieniec bardzo szybko uświadamia sobie jej prawdziwe podłoże. Gdy wyjawia ukochanej, że kosztowności zostały przegrane (Kordian zasiadł do stołu, by pomnożyć nieco ich majątek), kobieta wykrzykuje: Przegrałeś moje serce razem z klejnotami!, po czym żegna się z Kordianem bez żalu. Młodzieniec mówi jeszcze, że jego koń ma złote podkowy (sposób na zmylenie wierzycieli), dzięki czemu szybko ucieknie do innego miasta. Wioletta chce jechać z nim. Wtedy Kordian wyjawia, że podkowy zostały słabo przybite, a jego słudzy pójdą ich śladem i znajdą je. Bohaterka postanawia więc wrócić. Kordian mówi: Prawdziwie ta kobieta kocha mię szalenie, / Poszła, szukając śladów kochanka po drodze.
Tytułowy bohater odwiedza także Watykan, by spotkać się z papieżem. Przynosi mu relikwię – garść ziemi, na której wyrżnięto tysiące ludzi. Jednak nie otrzymuje żadnego wsparcia od głowy Kościoła. Papież z dumą wymienia kolejne perły architektoniczne Rzymu, zachęca Kordiana, by przyszedł obejrzeć występ nowego śpiewaka. Gdy papuga o imieniu Luterek wykrzykuje słowa rozpoczynające psalm 129 [z głębokości wołałem (do Ciebie, Panie)], papież odpędza ją. Bezradny Kordian postanawia wrócić do kraju, słysząc jeszcze groźbę, iż w wypadku buntu na Polaków zostanie rzucona na nich klątwa.
Kordian stoi na szczycie Mont-Blanc i spogląda na świat. Początkowo pełen jest wątpliwości, lecz te rozstępują się, a na horyzoncie pojawia się nowa idea – ojczyzna. Przywołuje postać szwajcarskiego bohatera – Winkelrieda – porównując do niego Polskę. Wtem pojawia się chmura gotowa nieść go do kraju młodości.
Akt III (Spisek koronacyjny)
Scena I
Na placu przed warszawskim zamkiem gromadzą się ludzie. Stawiane jest tam wielkie rusztowanie, a cała „scena” zostaje okryta czerwonym suknem. Trwają przygotowania do koronacji cara Aleksandra. Gdy pojawia się władca, żołnierz – mężczyzna pamiętający Kościuszkę – śpiewa Boże pochowaj nam króla (parafraza hymnu carskiej Rosji opartego na hymnie angielskim). Pojawia się garbaty mężczyzna, który odwraca uwagę zgromadzonych od cara.
Scena II
Scena rozgrywa się we wnętrzu kościoła katedralnego. Cesarz odbiera koronę od prymasa i, kładąc rękę na księdze, wypowiada słowo Przysięgam. Następnie zapada cisza, którą przerywa dopiero zaintonowany psalm „Te Deum".
Scena III
Ponownie zostaje ukazany plac. Ludzie rozmawiają na temat nowego władcy. W pewnym momencie rozlega się przerażający krzyk kobiety, a mężczyzna stojący na kolumnie informuje zgromadzonych, że carewicz Konstanty uderzył starą kobietę z dziecięciem. Dochodzą wiadomości, iż dziecko nie żyje, a jego matka została zabrana przez żandarmów. Tłum rozchodzi się, a niektórzy postanawiają rozerwać czerwone sukno i zabrać je do domów.
Pojawia się tajemnicza postać mężczyzny odzianego w czarny płaszcz. Widząc garstkę pijących wino, intonuje on swą pieśń: Pijcie wino! pijcie wino! / Nie wierzycie, że to cud, (…) / Lecz się będzie świt promienić, / Trzeba wino w krew przemienić, / Przemienione wino pić. Słowa te zaniepokoiły zebranych, tym bardziej, iż nie wiedzieli, kto wzniósł tę pieśń. Bojąc się tajemniczych wydarzeń, ludzie rozeszli się do domów.
Scena IV
Akcja tej sceny rozgrywa się w lochu Kościoła św. Jana. Gromadzą się w nim uczestnicy spisku. Prezes, z twarzą zasłoniętą czarną maską, siedzi za stołem. Nie jest pewien, czy decyzja o zamordowaniu cara jest decyzją dobrą. Po chwili strażnik wpuszcza zamaskowanego księdza. Duchowny rozmawia z Prezesem, wkrótce ten drugi postanawia przerwać spisek (Wstrzymać ich, na Boga! / Niech myśl młodych, ciemnicy nie przestąpi proga, / Niech spisek z czarną twarzą na świat nie wychodzi, / Bo tam w świecie białym błyszczy Boga słońce!).
Niebawem w sali pojawia się zamaskowany Podchorąży. Po chwili schodzą się kolejni ludzie, każdy z nich zna hasło umożliwiające wstęp (Winkelried).
Kiedy sala jest niemal pełna, Prezes wygłasza mowę, prosząc zgromadzonych o rezygnację z decyzji o zamordowaniu cara. Wtedy odzywa się Podchorąży. Mężczyzna wspomina dzieje ojczyzny, przywołuje obrazy umęczonych Polaków. Zemsta jest dla niego koniecznością. Prezes ponownie ostrzega, próbuje uświadomić Podchorążemu, iż zbrodnia pociągnie za sobą karę (także tę zesłaną przez Boga). Wtedy jeden ze zgromadzonych – Starzec – pyta, ilu zabójstw trzeba dokonać, by oswobodzić kraj. Gdy wyliczonych zostaje 5, zachęca zebranych, mówiąc, iż krew weźmie na siebie. Dodaje, że jeśli okaże się za słaby, jego dzieci także obciążą się duchowym wymiarem winy i staną kiedyś przed Bogiem. Wymiana argumentów trwa dalej. W pewnym momencie Prezes daje zgromadzonym przyzwolenie, lecz sam umywa ręce.
Niespodziewanie pojawia się jeszcze jedna postać. Jednak nie zna ona hasła i zostaje zabita przez strażnika. Zgromadzeni muszą jak najszybciej opuścić podziemia, ale Konrad chce, by, zanim to uczynią, przeprowadzić głosowanie. Ksiądz nakazuje, by zwolennicy śmierci cara położyli na stole kule, a przeciwnicy wyłożyli pieniądze. Wynik okazał się druzgocący dla spiskowców - na stole pojawiło się zaledwie pięć kul przy aż 150 monetach. Rozgniewany Podchorąży zdejmuje maskę, a wszyscy rozpoznają w nim Kordiana. Młodzieniec wygłosza płomienną mowę i zapisuje następujące słowa: Narodowi / Zapisuję, co mogę... krew moją i życie, / I tron do rozrządzenia próżny. Następnie, zamieniwszy kilka słów z Prezesem (prosił m. in. o wstawiennictwo u Boga), opuścił salę, udając się w stronę komnat cara.
Scena 5
Kordian przemierza zamkowe korytarze. Jego pewność siebie topnieje, odzywają się Strach (Słuchaj! mówię biciem serca) oraz Imaginacja (Słuchaj! ja mówię oczyma). Bohater odnosi wrażenie, jakby ścienne malowidła ożyły, dostrzega niepokojące twarze. Rozpoczyna się wewnętrzna walka. Kordianowi udaje się w końcu ocknąć, jednak tajemnicze siły ponownie biorą go w swoje posiadanie. Widzi on koronę cara, zdaje mu się, iż kapie z niej krew. Obok insygnium władzy dostrzega także bliżej niezidentyfikowaną postać. Imaginacja mówi Kordianowi o orszaku trupów, który zmierza w stronę zamku. Następnie, za jej pośrednictwem, bohater dostrzega przerażającą postać, jaka wyszła z komnaty cara. Widzi w niej Diabła, który mówi: Zabiłem cara - i byłbym go dobił, / Lecz tak we śnie do ojca mojego podobny.
Bohatera ogarnia coraz silniejszy strach. Jednak wciąż jest gotów spełnić powzięty wcześniej zamiar. Nagle rozlega się dźwięk dzwonów bijących na jutrznię. Kordian wypowiada te słowa: Ktoś mi przez ucho / Do mózgu sztylet wbija... / Jezus Maryja, po czym pada na podłogę.
Z komnaty wychodzi car. Widząc żołnierza w polskim mundurze, obok którego leży broń z bagnetem, domyśla się, iż była to próba zamachu. Podejrzewa o to brata (Konstantego). Kiedy Kordian chwilowo odzyskuje świadomość, władca pragnie dowiedzieć się, kto przysłał go pod drzwi. Ten nie potrafi jednak udzielić spójnej odpowiedzi na pytanie. Car wzywa straż i nakazuje odesłać Polaka do szpitala. Zaznacza jednak, że jeśli nie zwariował on, należy go rozstrzelać.
Scena 6
Scena rozpoczyna się rozmową Doktora z Dozorca, który pyta drugiego mężczyznę, czy przyszedł zwiedzić szpital. Niewidziany tu wcześniej mężczyzna jest zwolennikiem teorii Galla (frenologii, czyli przeświadczenia, że na podstawie kształtu czaszki można określić pewne cechy psychiczne jednostki). Zapytany przez Dozorcę o to, który z pacjentów jest najbardziej szalony, wskazuje na Kordiana. Mężczyźni jeszcze przez chwilę rozmawiają, Doktor odpala cygaro od dukata, a na zdziwienie Dozorcy odpowiada: Nie patrz nigdy na dukat rozsądku oczyma, / Dukat jest elementem, żywiołem.
W końcu tajemnicza postać rozpoczyna rozmowę z Kordianem. Poruszają oni różne tematy. W pewnej chwili Doktor przedstawia tytułowemu bohaterowi swoją koncepcję stworzenia świata, zgodnie z którą Bóg każdego dnia tworzył określone ludy (pierwszy był Izrael, następnie ludy wschodu, później Grecy itd.), a na końcu wykreował Napoleona. Kordian chce dodać, że każda postać biorąca na siebie ciężar poświęcenia się za wolność także jest nowym Boga tworem. Wtedy Doktor przedstawia mu dwóch wariatów. Pierwszy z nich myśli, że był krzyżem w męce Chrystusa, drugi jest przeświadczony, że trzyma na swych barkach cały świat. Tytułowy bohater przyznaje, że obaj mężczyźni zwariowali. Nagle do pomieszczenia wchodzą żołnierze, którzy otrzymali rozkaz, by doprowadzić młodzieńca na egzekucję. Okazuje się także, iż Doktor zniknął w niewytłumaczalny sposób.
Scena 7
Na Placu Saskim gromadzi się polskie wojsko. Widać także generałów, cara i księcia Konstantego, który nerwowo się przechadza. W oddali zaczynają pojawiać się także mieszkańcy Warszawy.
Przed oblicze Konstantego przyprowadzony zostaje Kordian. Początkowo mężczyzna nie tylko obraża Polaka, ale gotów jest uśmiercić go w niezwykle brutalny sposób - poprzez rozerwanie końmi. Jednak po ochłonięciu postanawia posłać młodzieńca na próbę i rozkazuje mu przeskoczyć nad lasem bagnetów. Kordian nie chce tego uczynić, nie pragnie ocalić życia. Wtedy odzywa się Car, który ręczy, że ułaskawi niedoszłego zamochowcę, gdy uczyni to, o czym mówi Konstanty. Nagle Kordian wsiada na koń, rozpędza się i wychodzi z próby zwycięsko. Wielki Książę z zachwytem spojrzał na Polaka i wyraził chęć oszczędzenia go. Jednak w tym samym czasie car, mówiąc do generałów, podtrzymał swą wcześniejszą decyzję, utrzymując w mocy wyrok śmierci.
Scena 8
W izbie klasztornej, która została przemieniona w więzienie, przebywają Kordian, Ksiądz i Grzegorz. Ten pierwszy pogodził się z wizją nieuchronnej śmierci. Wyspowiadawszy się, wciąż nie mógł odnaleźć spokoju. Miał świadomości, iż nie zostawi po sobie niczego wartościowego. Wtedy Ksiądz oznajmił, że zasadzi miesięczną różę i nazwie ją jego imieniem. Grzegorz przypomina Kordianowi o samobójczej próbie. To właśnie w niej dostrzega przyczynę wszelkich nieszczęść, owo znamię Kaima. Obiecuje jeszcze, iż ochrzci wnuka imieniem panicza. Skazaniec ostrzega do przed tym, lecz wierzy, iż Bóg nie ukarze chłopca za samo imię.
Wtem do celi wchodzi oficer i wyprowadza Kordiana na rozstrzelanie. Grzegorz pada na ziemię, krzycząc Panie! panie! panie!.
Scena 9
W jednym z pokojów królewskiego zamku car Aleksander rozmyśla nad swym położeniem. Jest przekonany, iż Polska już ostygła, nie będzie stawiać oporu. Jego refleksję przerywa Konstanty - rozczarowany decyzją brata. Mężczyźni rozpoczynają zaciekłą rozmowę, a każdy ofiarnie broni swego stanowiska. Przypominają dawne wydarzenia (Konstanty swoje zrzeczenie się tronu na rzecz brata i zbrodnie popełnione przez Aleksandra, z kolei car przypisuje Konstantemu zaginięcie pewnej urodziwej kobiety pochodzącej z Anglii). Ostatecznie car zgadza się podpisać akt ułaskawienia Kordiana i wręcza dokument Konstantemu (dowódcy polskiego wojska), mówiąc przy tym z wściekłością Mój brat... już Polakiem.
Scena 10 (ostatnia)
Na Placu Marsowym zgromadził się lud. Kordian stoi przed szwadronem. Ktoś mówi, że jakiś starzec padł z jękiem, kto inny, że Kordiana pozbawiono tytułu szlacheckiego. Tytułowy bohater nie pozwolił zawiązać sobie oczu.
Gdy pluton egzekucyjny podniósł broń, na horyzoncie pojawił się adiutant, o czym powiadomiły zebranych okrzyki tłumu. Jednak Oficer go nie widzi... rękę podniósł w górę.
Koniec części pierwszej.
Plan wydarzeń
1. Przygotowanie - diabelskie moce tworzą najważniejsze postaci powstania listopadowego.
2. Prolog i refleksja nad rodzajami poezji.
3. Monolog Kordiana i przemyślenia młodzieńca dotyczące samobójstwa przyjaciela.
4. Opowieści Grzegorza.
5. Spotkanie Kordiana z Laurą.
6. Nieudana próba samobójcza tytułowego bohatera.
7. Wędrówki Kordiana:
a. James Park w Londynie;
b. klify nieopodal Dover;
c. spotkanie Wioletty;
d. audiencja u papieża;
e. monolog na Mont-Blanc.
8. Koronacja cara Mikołaja na króla Polski.
9. Spiskowcy omawiają plan zamachu na cara.
10. Głosowanie.
11. Kordian, wbrew decyzji większości, postanawia spełnić swe zamiary.
12. Zakończona niepowodzeniem próba zgładzenia władcy.
13. Kordian w szpitalu dla obłąkanych. Spotkanie z Doktorem - Diabłem.
14. Wyrok śmierci.
15. Kordian przeskakuje las bagnetów.
16. Podtrzymanie przez cara wyroku śmierci.
17. Pożegnanie Kordiana z Grzegorzem.
18. Kłótnia braci.
19. Kordian na Placu Marsowym.
20. W polu widzenia pojawia się adiutant.
Safona często w swoich utworach wyrażała żal i tęsknotę za uczennicami ze szkoły którą dla nich założyła na wyspie Lesbos. Wiersz pt. „Zazdrość”...
Geneza „Pan Tadeusz” powszechnie uznawany za polską epopeję narodową powstał w latach 1832 – 1834. Klęska powstania listopadowego bardzo mocno dotknęła...
Streszczenie Główny i tytułowy bohater „Oskara i pani Róży” to ciężko chory na białaczkę chłopiec który będąc w szpitalu zaprzyjaźnia...
„Prawiek i inne czasy” opowiada historię trzech pokoleń mieszkańców tytułowego miejsca (podkielecka wieś). Rozpoczyna się ona przed I wojną światową...
StreszczenieAntylopa była miasteczkiem położonym w widłach rzeki. Obecnie jej społeczność czekała na przybycie cyrku. Jednak sama miejscowość powstała na zgliszczach...
Streszczenie Jest wiosna Tadek wraz z innymi więźniami buduje boisko do gry w piłkę. Wieczorami na boisku pojawiają się ludzie. Nieopodal znajdują się tory kolejowe na...
Geneza Fiodor Dostojewski pisał „Zbrodnię i karę” w latach 1865 – 1866. Powieść ukazywała się w odcinkach na łamach czasopisma „Ruskij Wiestnik”....
„W niebie” to wiersz księdza Jana Twardowskiego. Utwór opowiada o człowieku który dostaje się do nieba lub tylko obserwuje je z oddali (nie jest...
Geneza czas i miejsce akcji Nowela Stefana Żeromskiego „Doktór Piotr” przedstawia obraz społeczeństwa polskiego pod koniec XIX wieku. Akcja toczy się na...